Tani iPhone to iPhone Xc. Już wiemy, jak wygląda
Nowy iPhone zadebiutuje już w środę. A właściwie trzy różne iPhone’y. Przecieków jest wyjątkowo dużo, a najnowszy pokazuje budżetowy model, który ma nosić nazwę… iPhone Xc.
Premierę nowego iPhone’a zobaczymy już pojutrze. Tym razem Apple nie upilnował swoich pracowników, bo liczba przecieków jest zaskakująco duża. Wiemy, że Apple pokaże trzy nowe iPhone’y, a do tego poznaliśmy ich wygląd. Modele Xs i Xs Max widzieliśmy na renderze opublikowanym przez 9to5Mac.
Teraz do sieci trafiły zdjęcia przedstawiające budżetowy model iPhone’a, który ma nosić nazwę iPhone Xc. To oznacza, że nowe smartfony będą nosić następujące nazwy:
- iPhone Xs - podstawowy model w cenie ok. 899 dol.,
- iPhone Xs Max - model z większym ekranem w cenie ok. 999 dol.,
- iPhone Xc - budżetowy model w cenie ok. 699 dol.
Czerwony iPhone Xc może być dostępny od samego początku.
Ben Geskin opublikował zdjęcia przedstawiające trzy wariany kolorystyczne iPhone’a Xc. Początkowo podpisał je jako makiety, ale później sprostował, że zdjęcia przedstawiają prototypy prosto od Apple’a.
Na przeciekach widzimy iPhone’a Xc w trzech kolorach: białym, czerwonym i ciemnogranatowym. Ostatni jest tak ciemny, że na niektórych zdjęciach wygląda niemal jak czarny. Z kolei biała wersja przypomina obudowę iPhone’a 8, która od różnymi kątami zmienia kolor na lekko złoty lub łososiowy. Wygląda to bardzo ładnie.
Ciekawie zapowiada się czerwony wariant. Czerwone iPhone’y nie są niczym nowym, bo Apple regularnie prezentuje edycje (Product)RED, natomiast z reguły są one pokazywane po kilku miesiącach od premiery podstawowych wersji. Przeciek sugeruje, że tym razem czerwień zobaczymy już podczas premiery.
Co się dzieje z nazewnictwem iPhone'ów?
Pomijając kilka wyjątków, Apple stosuje proste nazewnictwo swoich smartfonów. Mamy cykl tick-tock, w którym najpierw pojawia się iPhone z kolejnym numerem (i z reguły nowym wyglądem), a rok po nim pojawia się wersja z dopiskiem „s” wyglądająca tak samo, ale wyposażona w nowe podzespoły i technologie.
Mieliśmy kilka odejść od tej reguły, ale wraz z modelem X, wszystko wróciło na dawne tory. Jego następca ma nosić nazwę Xs (dziesięć s). Wszystko się zgadza.
Apple pokaże jednak nie jednego, a trzy iPhone’y. Większy na nosić nazwę iPhone Xs Max, która wygląda jak absurdalny zbitek skrótów. Dość dziwnie zapowiada się też nazwa Xc w tańszym modelu.
Teraz dowiadujemy się, że nazwa modelu budżetowego to najpewniej iPhone Xc.
Tańsze iPhone’y pojawiały się już w ofercie Apple’a i zawsze burzyły nazewnictwo. iPhone 5c pokazany w 2013 r. był budżetową propozycją, która zadebiutowała obok iPhone’a 5s.
Tańszym smartfonem był tez iPhone SE z 2016 r., który miał wnętrzności iPhone’a 6s zamknięte w obudowie iPhone 5s. Tutaj Apple miał problem z nazwą, bo nazwa „5c” była już zajęta, a smartfon za bardzo kojarzył się z serią 5, by nosić nazwę „6c”.
Patrząc historycznie, nazwa iPhone Xc ma więc sporo sensu, ale wygląda dość nieporadnie. Mam wrażenie, że Apple pokazałby większą klasę nadając nowemu modelowi nazwę iPhone 9. Załatałoby to lukę w nazewnictwie (model 9 nigdy nie istniał), a do tego dziewiątka jednoznacznie pozycjonowałaby nowego smartfona niżej od serii X (dziesięć). Dlatego mam nadzieję, że przecieki nie okażą się prawdziwe.