REKLAMA

Tesla zaciąga ręczny. To już koniec darmowego i nielimitowanego pakietu internetowego w samochodach

Czas, w których kupując samochód elektryczny Tesli, klienci mogli cieszyć się nielimitowanym pakietem internetowych danych właśnie dobiegł końca. W Teslach kupionych po 1 lipca 2018 r. internetowy pakiet premium będzie dodatkowo płatny.

25.06.2018 17.24
internet-w-tesli
REKLAMA
REKLAMA

Dobrą wiadomością jest to, że w starszych Teslach pakiet premium nadal pozostanie darmowy. Dla niektórych może być to powodem do zdziwienia. Elon Musk zapowiadał w 2014 r., że darmowe połączenie z siecią, dostępne w każdej Tesli dostępne będzie przez cztery lata, czyli do 2018 r. Okazało się, że ograniczenie to dotyczyć będzie tylko samochodów kupionych po 1 lipca br.

Internet w Tesli: darmowy dostęp do sieci obejmie tylko kluczowe funkcje samochodu.

internet-w-tesli class="wp-image-581268"

Jeśli ktoś nie zechce płacić dodatkowo za dostęp do internetu, jego Tesla ograniczy się do korzystania z sieci podczas aktualizacji oprogramowania (tylko tych, które dotyczą bezpieczeństwa) i nawigacji z monitorowaniem natężenia ruchu. I to tyle. Trzeba być wyjątkowo oszczędnym człowiekiem, żeby jeździć bardzo zaawansowanym samochodem elektrycznym i nie odczuwać braku dostępu do sieci.

Szczególnie, że nie jest on jakoś przesadnie drogi. Za rok korzystania z internetowego pakietu premium klienci będą musieli zapłacić Tesli 100 dol. W ramach tej opłaty użytkownik będzie mógł korzystać z nielimitowanego strumieniowania muzyki, surfowania po sieci i rozszerzonego widoku nawigacji (widok z satelity i siatka dróg z nałożonym filtrem natężenia ruchu).

Do tego, pakiet premium dostępny będzie za darmo przez pierwszy rok użytkowania modeli S i X. Jeśli chodzi o Model 3, roczna promocja dostępna będzie tylko po wybraniu opcjonalnego pakietu wyposażenia, którego cena wynosi 5 tys. dol.

Ta zmiana na pewno nie wpłynie pozytywnie na sprzedaż samochodów Tesli.

REKLAMA

Firma Elona Muska ma coraz więcej problemów. Opóźnienia produkcji Modelu 3 są już na tyle poważne, że niektórzy klienci decydują się na wycofanie wpłaconej przez siebie zaliczki (1000 dol.) i zaczynają interesować się ofertą konkurencji, której samochody są dostępne od ręki. Z analizy wykonanej przez Second Measure wynika, że w Stanach Zjednoczonych aż 23 proc. oczekujących klientów zrezygnowało ze swoich zamówień.

Dodajmy do tego rekordową stratę, którą Tesla zanotowała w I kw 2018 r i mamy dość nieciekawy obrazek. Elon Musk co prawda zdaje się tym nie przejmować. Ekscentryczny miliarder zapowiedział, że do końca tego roku, Tesla zacznie zarabiać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA