Bethesda postawiła cały internet na nogi jednym GIF-em. Nowy Fallout zbliża się wielkimi krokami
Jeden tweet, a tyle zamieszania. Wydawnictwo Bethesda umieściło krótki wpis, bez treści, z jednym animowanym GIF-em. Ów obrazek prezentuje telewizyjny sygnał kontrolny. To wyraźne nawiązanie do serii Fallout.
Fallout to jedna z moich ukochanych serii gier RPG. Po części z uwagi na fakt, że uwielbiam postapokaliptyczne klimaty. Przede wszystkim są to jednak gry genialne. Skomplikowane, wciągające, z niepowtarzalnym klimatem, dojrzałe i gwarantujące dziesiątki godzin zabawy minimum. A jak ktoś lubi eksplorować i wykonywać poboczne zadania, to nawet i setki.
Niestety, o nowej grze nie wiemy absolutnie nic. Po prawdzie nie możemy nawet być pewni, że chodzi o nowego Fallouta na PC i konsole. Być może to tylko zapowiedź gry mobilnej, albo jakiegoś remastera. Nie jest wykluczone, że chodzi tu nawet o zapowiedź jakiejś promocji na Fallouta 4 albo jego konwersję na konsolę Nintendo Switch.
Trudno jednak podchodzić tak zachowawczo do tego tweeta. Od premiery poprzedniej gry minęło już sporo czasu, a targi E3 już za pasem. Szczerze wątpię, by akurat teraz chodziło o coś tak błahego.
Fallout 5 – moja lista życzeń.
Dopóki nie widzieliśmy nowej gry, możemy tylko wróżyć na jej temat. Lub stawiać subiektywne żądania. A tak się składa, że mam klika:
- Darujcie budowanie baz. Fallouta 4 nie ukończyłem właśnie z tego powodu. W pewnym momencie główny wątek fabularny wymusza stworzenie portalu do bazy Pewnej Organizacji. Niestety, poległem, pokonany przez mechanikę gry. Po kilku godzinach szukania zasobów, by to ustrojstwo zbudować i walce z interfejsem (jak połączyć przewody z generatorem?) straciłem cierpliwość.
- Czas na nowy silnik. Fallouta 4 ogrywałem na Xbox One X, więc wyglądał i tak całkiem nieźle. Ta gra wygląda jednak już archaicznie. I tak, wiem, liczy się przede wszystkim grywalność. Ale ładniejsza gra to lepsza gra. Zwłaszcza że wspomniany silnik nie tylko jest dość toporny, ale i nadal zawiera masę błędów i glitchy.
- To już całkowicie subiektywne, ale… czy moglibyśmy wrócić do czasów, gdy seria ta opowiadała o początkach budowanej na zgliszczach wojny atomowej cywilizacji? W postapokaliptycznym świecie pociągające są ruiny, pustkowia – jak w Mad Maksie czy pierwszych trzech częściach tej serii. W Fallout 4, a nawet w New Vegas, było na mój gust już zbyt cywilizowanie. Bardzo bym chciał zwiedzać ruiny z pierwszych dwóch części…
- Fallouta uwielbiałem za brak elementów zręcznościowych. Rozumiem, że moduł turowy z pierwszych dwóch części się już nie sprawdzi. Ale czy system VATS nie mógłby – jak kiedyś – pauzować rozgrywki, by dać graczowi czas na zastanowienie się? Fallout to genialne RPG, ale dość kiepski shooter.