Spotify ma problem. Apple Music przeciąga na swoją stronę coraz więcej ludzi i dopiero się rozkręca
Potrzeba było na to blisko 3 lat, ale stało się – Apple Music zaczyna rosnąć szybciej niż Spotify. Serwis streamingowy wielkiego nadgryzionego jabłka ma już 36 milionów płacących subskrybentów. I dopiero się rozkręca.
Pozornie 36 milionów płacących subskrybentów nie brzmi dumnie na tle ponad 70 płacących i ponad 140 darmowych użytkowników Spotify, jednak za tymi cyferkami kryje się nieco inna matematyka – dynamika wzrostu.
Jak podaje Wall Street Journal, Apple Music notuje aż 5-procentowe tempo wzrostu, podczas gdy w Spotify spadło ono do ledwie 2 proc. miesięcznie. Oczywiście Szwedzi nadal przodują w streamingowym wyścigu, ale to się może wkrótce zmienić. Przynajmniej za oceanem.
Apple Music niebawem może stać się wiodącym serwisem streamingowym w Stanach Zjednoczonych.
Jeszcze we wrześniu Apple Music miał 30 mln użytkowników. Według Wall Street Journal, jeśli ten trend wzrostowy się utrzyma, Apple Music przegoni Spotify w Stanach Zjednoczonych już w najbliższe wakacje.
Oczywiście w skali globalnej minie jeszcze mnóstwo czasu, nim muzyczny serwis Apple’a dogoni Spotify (jeśli w ogóle to zrobi), ale amerykański trend pokazuje to, co wieszczyliśmy w chwili premiery nowej usługi – Apple wygra z konkurencją dostępnością.
Jeśli porównać to, co oferuje Spotify i Apple Music, ten drugi nie ma żadnej przewagi.
Nie istnieje ani jeden obiektywny powód, dla którego ktokolwiek miałby się zdecydować na usługę Apple’a, jeśli korzysta ze Spotify. Baza muzyki jest z grubsza podobna, cena taka sama, do tego Spotify dostępne jest na większej liczbie platform. Dodajmy do tego multiplatformowe Spotify Connect i naprawdę nie ma żadnego argumentu, by uznać Apple Music za lepsze.
Skąd więc takie tempo wzrostu? To proste: jest ono bezpośrednio skorelowane ze sprzedażą iPhone’ów, iPadów i komputerów Apple’a, która – patrząc na wyniki finansowe firmy – wciąż rośnie i ani myśli się zatrzymać.
Tylko przez ostatni rok sprzedano ponad 78 mln iPhone’ów. Na których Apple Music jest preinstalowaną, domyślną usługą muzyczną, co z jednej strony obniża próg wejścia dla nowych użytkowników (nie muszą szukać dodatkowej usługi), a z drugiej przyciąga wiernych fanów giganta z Cupertino, bo ci mogą korzystać z muzyki poruszając się w obrębie znanego sobie ekosystemu sprzętów.
Apple jest w ofensywie – to źle wróży Spotify.
Wszystko wskazuje na to, że nadchodzący rok również minie pod znakiem wzrostów sprzedaży iPhone’ów, szczególnie że mamy mieć do czynienia z największą zmianą linii modelowych od lat. Sprzedaż telefonów firmy napędzi zaś wzrost subskrybentów serwisu streamingowego, proste.
Na miejscu Szwedów już teraz negocjowałbym dobre deale z wiodącymi producentami smartfonów z Androidem, by preinstalować na nich Spotify. Choć nam, geekom, może wydawać się inaczej, nadal na świecie jest wiele osób, które o streamingu nigdy nie słyszały i jeśli mają zacząć z któregoś korzystać, to z tego, który mają tuż pod nosem. Na kupionym właśnie telefonie.
I to tam musi znaleźć się Spotify, jeśli chce odskoczyć Apple Music.