REKLAMA

Twoje życie będzie łatwiejsze, gdy kupisz iPhone'a. Tak przynajmniej twierdzi Apple

Konkurencja zaczyna coraz bardziej podgryzać iPhone’a, więc co robi Apple? Prezentuje dedykowaną stronę, która ma przekonać użytkowników Androida do zmiany telefonu. Cóż… mnie nie przekonał.

23.05.2017 07.05
Google Pixel fragmentacja Androida
REKLAMA
REKLAMA

Pamiętacie cykl reklam Mac vs PC? Kto nie pamięta! Zaczepne, zabawne i bardzo trafne spoty telewizyjne zachęcały użytkowników komputerów z Windowsem do przejścia na Maki. I robiły to diablo skutecznie.

Teraz największym rywalem i zagrożeniem dla Apple nie jest już Microsoft, lecz Android i producenci smartfonów pracujących pod jego kontrolą. To z nimi musi walczyć gigant z Cupertino o użytkowników. Ale jeśli nowa strona jest najlepszym, na co stać Apple w tej materii, to jest to z góry przegrana walka.

Android czy iPhone?

„Życie jest łatwiejsze z iPhone'em” – czytamy na dedykowanej stronie. Potem zjeżdżamy w dół i widzimy małe Q&A, z odpowiedziami na pytania, które może mieć użytkownik zastanawiający się nad zmianą smartfona. Jak Apple próbuje zachęcić do przejścia na swoją stronę mocy?

Czy przejście na iPhone’a będzie łatwe? – na pierwszy ogień Apple reklamuje swoją aplikację „Move to iOS”, która przenosi wszystkie dane, kontakty i darmowe aplikacje z Androida na iOS.

Czy aparat jest tak dobry, jak mówią? – tutaj Apple chwali się, że iPhone jest najczęściej używanym aparatem na świecie, podkreślając jednocześnie tryby pracy kamery w telefonie i funkcję Memories, składającą automatycznie filmy z danych okoliczności i miejsc.

Dlaczego iPhone jest taki szybki? – zwróćcie uwagę, nie „czy iPhone jest szybki”, tylko „dlaczego aż tak”. Przy okazji Apple zachwala, że dzięki super-energooszczędnym i super-wydajnym chipom iPhone oferuje długi czas pracy z dala od gniazdka. Ach, gdyby tylko to stwierdzenie pasowało do każdego iPhone’a…

Czy iPhone będzie prosty w obsłudze? – tutaj gigant wkracza na grząski grunt. Prostota obsługi to jedno, ale zachwalanie, że iPhone’a obsługuje się prostym dotykiem lub przeciągnięciem palca to już robienie z ludzi kretynów.

Resztę pytań możecie zobaczyć na stronie. Moim ulubionym jest pytanie o środowisko. Apple nie tylko zachwala tutaj swoje serwerownie, napędzane w 100% energią odnawialną, ale proponuje też darmowy recycling smartfona z Androidem, jeśli przesiądziesz się na iPhone. Cóż za gest.

Stronie towarzyszy seria nowych spotów reklamowych, które jednak... nijak mają się do kultowego "Mac vs PC" i trącą myszką jeszcze bardziej, niż strona "Switch to iPhone".

I to ma kogokolwiek przekonać? Apple chyba traci dryg do tych spraw.

Wchodząc na stronę liczyłem na coś zupełnie innego. Tym bardziej, że start jest bardzo obiecujący – bo życie faktycznie jest nieco łatwiejsze z iPhone’em.

Mamy 2017 rok, a topowe smartfony z Androidem nadal potrafią się przyciąć, sypać bugami, mieć mniejsze lub większe bolączki, które skutecznie odbierają przyjemność z korzystania i uprzykrzają życie. Tymczasem iPhone, choć nie tak bezobsługowy jak kiedyś, nadal pozostaje wzorem płynnej pracy i niezawodności.

Niestety, zamiast do końca uderzać w te tony i pokazywać rzeczywiste różnice, Apple próbuje zalać odbiorcę swoim „emejzingiem”. Ta strona nikogo nie przekona. To po prostu autoerotyzm.

Smartfony z Androidem oferują znacznie więcej możliwości. Miewają o wiele lepsze aparaty. Często znacznie dłużej pracują na jednym ładowaniu i ostatnimi czasy są równie proste w obsłudze. W Cupertino muszą nieco zrewidować swoje poglądy i podkreślać różnice w urządzeniach, które jeszcze faktycznie istnieją, a nie te, które konkurencja zdążyła już dawno zniwelować, a momentami - wręcz wyprzedzić iPhone'a.

Wciąż po cichutku liczę na kampanię iOS vs Android.

Nowa kampania "Switch to iPhone" się Apple nie udała, ale mam cichutką nadzieję, że to tylko jedno ze starań giganta, by przekabacić użytkowników na swoją stronę.

Marzy mi się kampania z prawdziwego zdarzenia; współczesna wersja Mac vs PC – iOS vs Android. Realne wbijanie szpil, a nie samozachwyt.

Apple musi coś zrobić, bo konkurencja nie śpi i coraz skuteczniej podgryza najpopularniejszy smartfon na świecie. I lepiej, żeby zrobił to szybko, bo patrząc na tempo, w jakim Google rozwija Androida a producenci rozwijają urządzenia, jeszcze trochę i Apple… nie będzie miał gdzie wbijać szpil.

REKLAMA

ZOBACZ: Kupiłem iPhone'a i jestem rozczarowany

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA