REKLAMA

Wiedz, że coś się dzieje, kiedy BMW zamiast samochodu na targi przywozi... rzeźbę

Po czym poznać koncepcyjny model BMW? Nie, nie po znaczku. Po tym, że nie ma kierunkowskazów. 

bmw
REKLAMA
REKLAMA

Od razu po tym suchym żarcie trzeba zaznaczyć jedno - ten niesamowity projekt nie jest standardowym modelem koncepcyjnym samochodu, których pełno każdego rodzaju na różnego rodzaju targach...

Według BMW "i Inside Future" to rzeźba. I trudno się z tym nie zgodzić, choć wizja przemieszczania się czymś takim jest intrygująca.

Fusion x64 TIFF File class="wp-image-537372"

Niemiecka firma nie chce pokazać nim tego, jak będą wyglądały samochody przyszłości z zewnątrz. Liczy się - tak, zgadliście - wnętrze.

Fusion x64 TIFF File class="wp-image-537368"

Którego nieodzownym elementem jest m.in. półka na książki.

Fusion x64 TIFF File class="wp-image-537370"

I zielone coś ukryte pod siedzeniami drugiego rzędu.

Fusion x64 TIFF File class="wp-image-537367"

Ale koniec już żartów (teraz naprawdę). Kluczowym elementem wnętrza jest kokpit. Czysty, prosty, minimalistyczny i jednocześnie niesamowicie piękny.

Fusion x64 TIFF File class="wp-image-537373"

Nie ma tu żadnych przycisków, żadnych pokręteł. Wielki, centralny ekran nie tylko nie jest dotykowy, ale jest poza zasięgiem dłoni kierowcy czy pasażera.

Fusion x64 TIFF File class="wp-image-537369"

Jak go więc obsługiwać? Gestami i... kliknięciami w powietrzu. Model koncepcyjny jest bowiem okazją do demonstracji BMW HoloActive Touch, czyli systemu obsługi urządzeń pokładowych za pomocą hologramów. Te wyświetlałyby się tuż nad konsolą środkową.

Fusion x64 TIFF File class="wp-image-537374"

Nikogo chyba nie zdziwi przy tym informacja, że samochód z takim wnętrzem mógłby poruszać się autonomicznie, a kierownicę - kiedy nie byłaby potrzebna - moglibyśmy po prostu schować w kokpicie.

REKLAMA
Fusion x64 TIFF File class="wp-image-537366"

Niestety, jakkolwiek cały projekt wygląda kusząco (może z wyjątkiem krzesłowatych foteli), tak do jego realizacji w pełnej formie jeszcze bardzo daleko. BMW wprawdzie podczas CES 2017 zademonstruje autonomiczną odmianę serii 5, natomiast na europejskie drogi niedługo wyjedzie kilkadziesiąt testowych, również autonomicznych modeli z serii 7, ale to dopiero początek. Zanim faktycznie będziemy mogli schować kierownicę i jeszcze raz, tym razem na spokojnie, spróbować zmienić ustawienia klimatyzacji machając palcem w powietrzu, minie jeszcze kilka ładnych lat.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA