REKLAMA

Polacy grający w FIFA Ultimate Team 17 potrafią odebrać smak życia

Z góry zastrzegam, że to nie jest wpis o problemach pierwszego świata, bo pierwszy świat musi wybierać między Trumpem a Hillary. To problemy pięknej utopii, gdzie całymi dniami ogląda się mecze i gra w FIFA 17. Z tego też względu własnie miłośnikom serii FIFA - i chyba wyłącznie im - niniejszy wpis dedykuję. 

07.11.2016 07.56
FIFA Ultimate Team 17
REKLAMA
REKLAMA

A dedykuję, bo w miniony weekend zrobiłem sobie trochę wolnego, pograłem kilka godzin w FIFA 17 i szlag trafiał mnie średnio co kilkanaście minut. Na skraj załamania nerwowego doprowadzili mnie rozmaici kosmici, których spotykamy w Ultimate Team. Znacie ich na pewno.

fut-kralka class="wp-image-526851"

Jak doprowadzić Kralkę do białej gorączki?

Krok 1. Wybór koszulki. To uniwersalna futbolowa zasada - gospodarz z lewej, gość z prawej. Gospodarz gra w swoich podstawowych koszulkach (z reguły), gość musi się dostosować tak, żeby się "nie zlewało".

Ale nie, nie w FIFA 17, gdzie już przed rozpoczęciem meczu Janusze z całego regionu, od Berlina aż po Moskwę, muszą uskutecznić swoją grę psychologiczną pod tytułem "gram w białej koszulce - i choć domyślnie mi się wczytała czerwona, to będę przełączał koszulki nawet przez 2 minuty, aż ugniesz się pod moją presją i zmienisz swoją".

Kiedyś to zachowanie mnie wyłącznie irytowało, obecnie nadal mnie irytuje, ale powoli mu też błogosławię, bo wychodzę z takiego meczu jeszcze przed jego rozpoczęciem. Niechybnie mielibyśmy tam komplet zachowań opisanych w kolejnych krokach.

Krok 2. Oglądaj wszystkie animacje. Serio, nawet nie chcę sobie wyobrażać kto tam siedzi po drugiej stronie ekranu, ale mam podejrzenie, że to typ gościa ubranego w koszulkę Barcelony, czapkę Króla Kibiców Reprezentacji Polski, który na stojąco przed ekranem telewizora śpiewa hymn w rytm zawodników wychodzących na murawę. Gościu, fajnie, że się wczuwasz i że FIFA 17 to jest dla ciebie aż takie przeżycie, ale tych animacji nie jest aż tak wiele, widziałeś je już 300 razy!

Krok 3. Laguj niemiłosiernie. Nie wiem czy to Electronic Arts przeżywa kryzys serwerowy czy coś się stało z naszymi polskimi, złotymi światłowodami, ale tak w co drugim meczu lagi utrudniają zabawę. W co czwartym - skutecznie ją uniemożliwiają. Jak to się dzieje, że tego problemu nie ma w ogóle na serwerach innych gier sieciowych, także od EA?

Krok 4. Autoerotyzm. Od razu uprzedzam - przypadek najgorszy. Dość powszechną i często spotykaną sytuacją w ramach trybu FIFA Ultimate Team jest to, że się strzela bramki.

Ale FIFA nie jest jakąś wybitną symulacją piłki, te bramki są do siebie dość podobne. Bardziej chodzi o wykiwanie przeciwnika, niż jakąś realną wirtuozerię. Czy naprawdę musimy oglądać całą twoją cieszynkę po każdej bramce, a potem jeszcze krok po kroku analizować jak po raz 288 w swojej karierze strzeliłeś gola po najmniejszej linii najmniejszego oporu?

Wariant skrajny: koleś jest naprawdę od ciebie lepszy i "podziwiacie" w ten sposób wszystkie siedem bramek, które ci strzelił.

Wariant patologiczny: koleś jest od ciebie zdecydowanie gorszy i choć wcześniej strzeliłeś mu 10 goli, przerywając wszystkie powtórki tak szybko jak się da, to będzie zmuszał cię do oglądania tego jego honorowego 10-1 z każdego możliwego kąta.

W Pro Evolution Soccer (i wśród tych graczy FIFY, którzy posiadają właściwą liczbę chromosomów) istnieje niepisana zasada, że możesz obejrzeć powtórkę swojej bramki tylko w dwóch sytuacjach - strzeliłeś z rzutu wolnego lub też twoja bramka zapisze się w historii wirtualnego futbolu. I wtedy oglądacie we dwóch, a gdy rywal nie naciska, by kończyć, to jest to już najwyższa oznaka uznania.

I to jest satysfakcja ze zdobytej bramki, a nie męczenie kogoś strzałem tak nudnym, że aż sam sędzia zastanawiał się czy zamiast gola nie przyznać aby w to miejsce autu bramkowego.

Krok 5. Za coś takiego na podwórku by cię zabili. Prowadzisz jedną bramką i w 60 minucie zaczynasz grać w dziada pomiędzy dwoma najbliższymi obrońcami i bramkarzem. Serio? Serio?!

Jest MASA zachowań, na które jestem w stanie przymknąć oko. Że ktoś strzela mi siedem bramek i wszystkie w ten sam sposób. W końcu FIFA jest schematyczna, wiem o tym doskonale i to raczej moja wina, że pomimo tego faktu, nie umiem sobie z rywalem poradzić. Że ktoś włącza pauzę w trakcie meczu - kurier, telefon, pożar, to się zdarza, normalna sprawa.

Że ktoś jest naprawdę zapalonym miłośnikiem piłki i w trakcie meczu modyfikuje taktykę i robi zmiany - tego typu myślenie strategiczne, zwłaszcza jeśli to są dobre zmiany, to ja nawet szanuję. Że ktoś fauluje mnie, gdy wychodzę sam na sam z bramkarzem, bo na tym polega piłka. Nawet te lagi mógłbym wybaczyć, bo to chyba nie do końca ich wina, tylko EA Sports coś najwyraźniej na serwerach nie styka.

Ale do diaska, czy ci ludzie po drugiej stronie ekranu nie mają nawet odrobiny empatii?

Czy nie rozumieją, że "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" to bardzo sensowna zasada, szczególnie w grach online? Szczęśliwie, problem dotyczy tak mniej więcej 30% napotkanych graczy. Pozostałe 70% rywali czasem wygrywa, czasem przegrywa, ale zawsze robi to w dobrym stylu doskonale rozumiejąc w jaki sposób wypada zachowywać się w grach online.

W nagłówku napisałem o Polakach, ale to już akurat był czysto ordynarny clickbait. Nasi rodacy nie są wprawdzie najlepszą społecznością na jaką można natrafić w internecie i mają trochę swoich wad w sieciówkach.

Ale w porównaniu z tym, co wyprawiają Brazylijczycy i Rosjanie - i tak nie jest źle.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA