Netflix oficjalnie zadebiutował w Polsce, a Reed Hastings odpowiedział na nasze pytania - relacja Spider's Web
Po zakończeniu oficjalnej części prezentacji polskiej wersji serwisu Netflix udaliśmy się do salki konferencyjnej, gdzie czekał na nas Reed Hastings, czyli CEO w Netfliksie odpowiedział na kilka pytań dotyczących zarówno oficjalnego debiutu usługi w naszym kraju, jak i kwestii związanych z nią w wydaniu globalnym.
Po ogłoszeniu polskiej wersji Netfliksa najbardziej ciekawiło mnie to, czy w Netfliksie pojawi się magiczny przycisk ukrywający w bazie nieprzetłumaczone jeszcze pozycje w aplikacjach mobilnych i na Smart TV. Polski interfejs może w końcu przyciągnąć nowych użytkowników, którzy jeszcze nie znają języka angielskiego.
Reed Hastings przyznał, że takich planów nie ma.
Mimo wszystko nie byłem tą odpowiedzią rozczarowany - a to dlatego, że już za kilka miesięcy wszystkie produkcje dostępne w naszej bazie będą miały polskie napisy bądź lektora. Dziś podobno pokrycie lokalnej bazy to 80 proc.
To świetna wiadomość, pod warunkiem, że Netflix wywiąże się z obietnicy. Dopiero po udostępnieniu całej bazy filmów, seriali, dokumentów i innych produkcji po polsku będzie można mówić, że to polski serwis VOD.
Warto też w tym miejscu dodać, że w przeglądarce można sprawdzić, które filmy i seriale mają polskiego lektora lub polskie napisy w Netfliksie.
A co z lokalną konkurencją?
Pytając o to, z kim musi mierzyć się Netflix w Polsce, doskonale zdawałem sobie sprawę, jaka padnie odpowiedź. Była ona bliźniacza do tej, jakiej na podobne pytanie udzielił mi inny przedstawiciel serwisu, Joris Evers, który był w Polsce kilka miesięcy temu. Ta odpowiedź była oczywiście wymijająca.
Przedstawiciele Netfliksa jak mantrę powtarzają, że Netflix tak naprawdę konkuruje nie tylko z całym internetem - wymieniane są Facebook, YouTube - ale też… z prawdziwym światem. Wiele osób poświęca czas na sen na to, by obejrzeć ulubiony serial.
To tutaj przede wszystkim musi konkurować Netflix.
Udało się jednak pociągnąć rozmówcę za język i usłyszeć nazwy trzech serwisów.
CEO serwisu Netflix wspomniał o takich usługach jak Player i CDA. Stwierdził jednak, że z jednej strony są konkurentami, a z drugiej - cały rynek rośnie i tego samego spodziewa się w Polsce, pomimo istnienia wielu usług VOD.
Za przykład, który ma tę teorię potwierdzić, podaje Stany Zjednoczone, gdzie Netflix się rozwija, ale nie powoduje to spadków HBO. Wspomniał też, że… sam jest abonentem HBO bo docenia ofertę programową konkurenta.
Niestety, nie mamy co się spodziewać nielimitowanego transferu.
Chociaż Netflix debiutuje w Polsce oficjalnie i współpracuje z T-Mobile, to nie ma co spodziewać się planu oferującego nielimitowany transfer danych w ramach aplikacji na wzór serwisów strumieniujących muzykę oferowanych przez operatorów telefonii komórkowej.
Reed Hastings zwrócił jednak uwagę, że tutaj sami operatorzy mogą przygotować atrakcyjną ofertę. Wspomniał o T-Mobile w Stanach Zjednczonych, które oferuje nielimitowany streaming w jakości DVD nie tylko w Netfliksie, ale w szeregu innych usług VOD.
A co z ofertą programową, która różni się w zależności od regionu?
Podczas spotkania, w którym Reed Hastings udzielał odpowiedzi na pytania przedstawicieli mediów, poruszono też kilka innych tematów, w tym dostępność treści na lokalnym rynku. To akurat jest solą w oku nie tylko użytkowników Netfliksa, ale też jego twórców.
Nie jest jednak realne, by oferować na całym świecie te same produkcje, ale Reed Hastings zaznaczył, że w 9 miesięcy od debiutu zwiększono liczbę dostępnych w naszym kraju produkcji dwukrotnie. Wszystkie produkcje w ramach Netflix Originals dostępne są też na całym świecie.
Ciekawa była też odpowiedź na pytanie dotyczące tego, co z zaleceniami Komisji Europejskiej, by przynajmniej 20 proc. treści było tworzonych w Europie.
Reed Hastings przyznał, że Netflix “skupiamy się na tym, czego chcą użytkownicy, a nie na tym, czego chcą rządy”. Przyznał jednak, że już teraz w Europie nieco ponad 20 proc. treści jest lokalnych. Niemniej jednak pomysł, by to prawnie regulować, uznany został za chybiony.
Szef Netfliksa zdziwił się też, że aplikacja Netfliksa nie zmieniła automatycznie języka na polski, tylko trzeba ręcznie wybrać go na stronie internetowej. Hastings jest jednak przekonany, że polski będzie domyślnym językiem u osób, które stworzą teraz nowe konto.
Czego jeszcze dowiedzieliśmy się na spotkaniu?
- nie pojawią się nowe plany taryfowe dające dostęp tylko do części bazy, np. wyłącznie do seriali lub tylko do dokumentów;
- tryb offline może się pojawić, ale jak na razie dopiero się temu przyglądają;
- 2/3 użytkowników Netfliksa korzysta z niego na telewizorze - smart tv, Apple TV, konsole itp. - nie jest to usługa typowo mobilna w przeciwieństwie do streamingu muzyki;
- treści w 360 stopniach to nie jest coś, czym Netflix się teraz zajmuje, a Reed Hastings nazwał to jak na razie “eksperymentami”;
- w kontekście PlayStation 4 Pro i aplikacji Netfliksa usłyszałem, że “wideo 4K to format internetowy, nośniki optyczne to już przeszłość”;
- użytkowników nie interesuje różnorodność treści, bo to jest ważne z punktu widzenia prowadzonego przez nich biznesu, użytkownik chce mieć treści skrojone pod swoje gusta.