Trzęsienie ziemi wśród zetafonów. Coolpad może być czarnym koniem polskiego rynku
Smartfony produkowane przez Coolpad mogą stać się polskim hitem. Wszystko za sprawą ich bardzo dobrej opłacalności i dostępności u operatorów komórkowych.
Zainteresowanie chińskimi telefonami rośnie. Coraz więcej z was regularnie pyta członków naszej redakcji o to, czy zamiast taniego modelu dostępnego w Polsce warto sprowadzić z Chin smartfon wyprodukowany przez Xiaomi, Elephone, UMI lub inną egzotyczną markę, którą przeciętny Polak prędzej skojarzy z producentem leków na wzdęcia niż twórcami elektroniki użytkowej.
Na to pytanie jednak nie ma dobrej odpowiedzi, która będzie pasować każdemu. Chińskie sprzęty nie mają sobie równych, jeżeli chodzi o stosunek ceny do jakości. Doskonale wykonane obudowy, szybkie podzespoły, nawet niezłe aparaty, a to wszystko za ułamek ceny porównywalnego sprzętu dostępnego w Polsce. Tanie, azjatyckie smartfony mają jednak bardzo dużą wadę:
Otóż kupno tego dziadostwa jest dla przeciętnego Polaka niebywale trudne.
By to zrobić, należy w zaawansowanym stopniu znać język angielski, w podstawowym chiński, orientować się w asortymencie wschodnich sklepów z elektroniką, mieć chińską wizę, pochlebnie wypowiadać się na temat ustrojów komunistycznych, przynajmniej raz w tygodniu jeść danie z ryżem i mieć w legitymacji partyjnej podbitą obecność na ostatnich sześciu tygodniach azjatyckich w Lidlu. Mogłem się tu nieco zagalopować, ale sami widzicie, że jest to o wiele bardziej skomplikowane niż wejście do salonu operatora komórkowego i wyplucie z siebie “Poproszę ten, szwagier polecał. Tylko srebrny metalik, a nie jakiś pedalski róż”.
Powiedzieć, że chińskie telefony są bardzo rzadko dostępne w ofertach polskich operatorów to tak, jak stwierdzić, że dieta oparta na pizzy “Mięsna Uczta” z LaTorre nie zapewni nam wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Niby jest to prawda, z czym nie zgadza się mój serdeczny przyjaciel Jakub Kralka, ale jednak nie cała. Sytuacja jednak się zmienia za sprawą firmy Coolpad. Przez wiele lat produkowała ona sprzęty dla innych marek, w tym dla gigantów takich jak HTC. W ten sposób Coolpad, mimo że nikt o tym nie wiedział, przez pewien czas był czwartym producentem smartfonów na świecie.
Ostatnio firma zmieniła profil działalności i produkuje tylko własne urządzenia.
Z tego powodu spadła na dziewiąte miejsce w ogólnym zestawieniu, ale celuje znacznie wyżej. Obecnie jego smartfony stanowią nieco ponad 3 proc. światowego rynku, jednak firma chce ten rezultat szybko podwoić. Zaznacza przy tym, że nie marzy o koronie rynkowego giganta i chce po prostu być zauważalnym, ale niekoniecznie największym graczem na rynku. To bardzo rozsądna strategia, która oznacza, że firma skupi się na niskiej i średniej półce cenowej. Ewentualne sztandarowe modele, takie jak Coolpad Max, będą tylko pokazem siły, zarezerwowanym dla nielicznych klientów szukających najwyższej jakości w niskiej cenie.
Chińska firma zaprezentowała dziś kilka urządzeń, które od jakiegoś czasu są dostępne na rynku, właśnie na niego trafiają lub dopiero się na nim znajdą. Zdecydowanie najciekawszym z nich jest Coolpad Torino S, czyli śliczny telefon z wyświetlaczem pokrytym szkłem 2,5D, procesorem Qualcomm Snapdragon 410, 2 GB RAM i bardzo dobrym czytnikiem linii papilarnych. Nieźle, prawda? Sprzęt ten będzie kosztował 749 zł i trafi do co najmniej dwóch polskich operatorów, z czego jednym będzie T-Mobile. Jego cena pozwala sądzić, że będzie to jeden z najlepszych “zetafonów” dostępnych na rynku.
Na pierwszy rzut oka sprzęt ten bije na głowę inne porównywalne cenowo i dostępne w Polsce smartfony. Nadal jest droższy od sprzętów sprowadzanych z Chin, to prawda. Jest to jednak głównie kwestia 23-procentowego podatku VAT, który jeśli już odprowadzamy sprowadzając sprzęt z Azji, to na pewno nie z własnej woli. Wyższa cena sprawia nie tylko, że możemy kupić ten produkt u operatora, ale też mieć bezproblemowy dostęp do gwarancji i pomocy technicznej w standardzie europejskim. Nie musisz wysyłać smartfonów do Azji i czekać horrendalnie długo na pozbycie się usterki. Przedstawiciele firmy zapewniali, że ewentualne naprawy będą przeprowadzane równie sprawnie, jak w przypadku produktów konkurencji.
Coolpad może okazać się czarnym koniem polskiego rynku.
Po kilku godzinach z widocznym na zdjęciach modelem Torino S wydaje mi się, że firma ta produkuje bardzo dobrze wykonany i nieźle działający sprzęt w niskiej cenie. Jeśli po dłuższych testach moje przypuszczenia się potwierdzą, sam będę z zaciekawieniem obserwował poczynania chińskiego producenta na rynku operatorskim i być może namawiał do kupowania ich produktów. W końcu już zeszłoroczny przykład zeszłorocznego Huawei P8 Lite pokazał, że jeżeli Chińczyk chce stworzyć dobry i tani sprzęt, to konkurencja nie będzie w stanie go powstrzymać.
Wierzę, że w tym przypadku może być podobnie, a Coolpad może wyrosnąć na rozpoznawalnego i znaczącego gracza na rynku, który może poważnie zaszkodzić polskim firmom produkującym sprzęt w Chinach, takim jak myPhone i Kruger&Matz.