Wideo dnia: poczuj się jak na Marsie
Wideo w 360 stopniach powoli staje się standardem na YouTube i na Facebooku. Jeśli sądzisz, że widziałeś już wszystko, sprawdź wideo sferyczne nagrane... na Marsie.
Prędkość, z jaką nowoczesne technologie są adaptowane do życia codziennego, jest imponująca. Jeszcze rok temu wideo w 360 stopniach było czymś ekscytującym, szalenie nowatorskim i przełomowym. Kiedy wszyscy byliśmy przyzwyczajeni do zdjęć sferycznych, oglądanych chociażby w Street View w Mapach Google, wideo było doznaniem na zupełnie innym poziomie.
Kiedy pierwszy raz rozejrzałem się w filmie poprzez ruchy smartfonem na boki, byłem w szoku. Podobnie reagował każdy, komu pokazałem tę możliwość. Czyste science fiction.
A dziś? Doniesienia o kolejnym filmie nagranym w 360 stopniach można skwitować wzruszeniem ramion. Na filmach sferycznych można obejrzeć już wszystko: podniebne ujęcia z dronów, sporty ekstremalne na lądzie, w wodzie i w powietrzu, a nawet… seks. Jeśli branża porno inwestuje w jakąś innowację to wiedz, że coś się dzieje.
Nuda, panie!
Na filmach sferycznych chce zarobić każdy. Producenci pokazują coraz więcej kamer, a można się spodziewać, że w najbliższych latach rynek zostanie zalany urządzeniami do filmowania w 360 stopniach.
Nie zdziwię się, jeśli niebawem zobaczymy pierwszy smartfon z taką kamerą. Bo czemu nie? Skoro już dziś mamy kamery z przodu i z tyłu, może czas je ujednolicić, zsynchronizować, dać im szerszy kąt z rybim okiem, a obraz złożyć do 360 stopni. Nie jest to niczym trudnym do wdrożenia.
Na 360 stopniach zarabiają też producenci aplikacji. Można już streamować w 360 stopniach, a producenci programów desktopowych zaczynają się chwalić, że ich programy potrafią składać ten rodzaj wideo.
No chyba, że oglądasz wideo z Marsa
Na youtube’owym profilu NASA Jet Propulsion Laboratory pojawiło się właśnie nagranie z płaskowyżu Naukluft nagrane w 360 stopniach. Jeśli nie kojarzysz tej nazwy, masz do tego pełne prawo. Jest to płaskowyż znajdujący się na Marsie.
W zdjęciach z Marsa jest coś absolutnie fascynującego. Jest to obszar, na którym żaden człowiek nie postawił nigdy swojej stopy, a mimo to, możemy oglądać ten obcy świat nawet w 360 stopniach.
Wystarczy odpalić film na YouTubie. Na dodatek, jeśli tylko ktoś ma taką ochotę, może obejrzeć Marsa w okularach VR, dzięki czemu może się rozglądać poprzez ruchy głowy. Dokładnie tak, jakby tam był.
Najnowszy film nie jest jedynym nagraniem z Marsa, które można oglądać w 360 stopniach. Pojawiły się już dwa inne materiały tego typu.
Gdyby 15–20 lat temu powiedzieć komuś, że będzie mógł rozglądać się dowolnie po powierzchni Marsa, brzmiałoby to jak science fiction. Dziś jest to rzeczywistość. Na dodatek taka, która zdążyła nam się opatrzyć. W dobie zalewu filmików w 360 stopniach łatwo zapomnieć, że tym razem mamy do czynienia z obcą planetą.
Czekam co (i jak!) będziemy oglądać za 15 lat.