REKLAMA

LG V10 - miało być idealnie, jest zaledwie dobrze. Recenzja Spider's Web

Wiele jest urządzeń, które na pierwszy rzut oka wyglądają na idealne i swoje wady ujawniają dopiero po wielomiesięcznym użytkowaniu. Jednym z takich sprzętów jest LG V10, czyli pierwszy flagowiec z najnowszej linii LG V. Testowałem go blisko kwartał, by móc wyrazić swoją ostateczną opinię na jego temat.

LG V10 jednak nie jest smartfonem idealnym
REKLAMA
REKLAMA

Jakość wykonania

LG V10 został wykonany z materiałów bardzo wysokiej jakości. Na frontowej części urządzenia można zobaczyć ogromny, 5,7-calowy wyświetlacz. Zarówno nad, jak też pod nim, znajdują się ramki, które nie są zrobione z plastiku, lecz z silikonu termoplastycznego. Płynnie przechodzą w górną i dolną krawędź urządzenia, a następnie w jego tylną klapkę ochronną. Wszystkie wymienione elementy zostały wykonane z tego samego materiału.

LG V10 14 class="wp-image-490428"

Klapka ochronna urządzenia jest jest dodatkowo pokryta chropowatą powierzchnią, która nie wygląda zbyt ładnie, ale zwiększa odporność urządzenia i sprawia, że chwyt urządzenia jest pewniejszy.

Silikonu termoplastycznego nie zastosowano wyłącznie na ekranie urządzenia oraz bocznych, zaokrąglonych krawędziach obudowy. Te wykonano ze stali nierdzewnej 316L, która wzmacnia cały szkielet urządzenia i zwiększa jego wytrzymałość. Stali tej używa się w większości urządzeń klasy premium, na przykład w zegarkach.

Na wytrzymałość sprzętu wpływa nawet obły kształt krawędzi. Sprawia on, że podczas upadku smartfonu na ziemię siła jest rozpraszana.

Kolejny istotny w kontekście wytrzymałości element to dwuwarstwowe szkło.

LG V10 13 class="wp-image-490427"

LG zapewnia, że jest ono znacznie mocniejsze od materiałów zastosowanych w konkurencyjnych urządzeniach. Na jednej z prezentacji koreańska firma pokazała, że może on wytrzymać wielokrotne uderzenia młotkiem do mięsa. Sam nie zdecydowałem się na powtórzenie tego bardzo drastycznego testu, jednak parę razy wypadł mi z kieszeni na panele, trawę oraz beton i nie było widać na nim śladów uderzeń.

Nie należy jednak spodziewać się, że będzie to sprzęt mocny jak Motorola Moto X Force testowana przez Łukasza Kotkowskiego. To zupełnie inna klasa wytrzymałości sprzętu. Nie zmienia to faktu, że LG V10 jest wykonany lepiej, niż zdecydowana większość konkurencyjnych urządzeń.

Wygląd

Niestety w parze z wytrzymałością nie idzie wygląd. LG V10 to smartfon... brzydki. Bardzo cenię minimalistyczne urządzenia, które pasują zarówno do sportowego dresu, jak też do garnituru. LG V10 to urządzenie będące na zupełnie innym biegunie.

Wytrzymały silikon nie wygląda tak ładnie jak aluminium lub plastik i bardziej przypomina gumę. Dodatkowo tylna klapka jest pokryta licznymi wypustkami, więc z nie ma nic wspólnego z minimalizmem. Mniej życzliwi znajomi dziennikarze mówili, że smartfon ten ma funkcję tarki do pięt.

LG V10 1 class="wp-image-490415"

Urządzenie występuje w wersji czarnej, która idealnie pasuje do kabury biznesmena z lat 90-tych oraz biało-złotej, przeznaczonej dla żon rosyjskich oligarchów. Ogromne rozmiary, biel, złote wykończenie. Nikt nie będzie w stanie go przegapić. Co więcej, będzie ono idealnie pasować zarówno do gustownego futra z białego lisa, jak też do kozaków w tym samym kolorze.

Jako że nie gustuję w tego typu ubiorze, także LG V10 niespecjalnie mi się podoba. Z drugiej strony właśnie to może tłumaczyć, czemu smartfonem tym zachwycony jest mój serdeczny przyjaciel, Tomek Popielarczyk.

Ergonomia

Kolejną wadą LG V10 jest ergonomia. Urządzenie ma ogromny wyświetlacz, który jest otoczony z każdej strony grubymi ramkami wykonanymi z silikonu lub stali. Z tego powodu LG V10 jest naprawdę ogromny i nawet mężczyzna z dużymi dłońmi będzie miał problem z wygodną obsługą tego urządzenia. Za każdym razem, gdy trzymałem ten sprzęt w jednej dłoni, bałem się, że nagle go upuszczę.

Uczucia tego nie niwelował nawet chropowaty materiał znajdujący się na tylnej części urządzenia. Ten smartfon był zwyczajnie za duży. Z utęsknieniem wracałem do swojego prywatnego LG G4, który ma tylko trochę mniejszy ekran, a mimo to jest znacznie wygodniejszym w obsłudze telefonem.

LG V10 9 class="wp-image-490423"

Problemy z ergonomią delikatnie poprawiały umieszczone z tyłu klawisze blokady i głośności, które do niedawna były znakiem rozpoznawczym smartfonów LG. Sprawiały one, że nawet przy tak dużym urządzeniu możliwe było komfortowe zmienianie głośności i blokowanie urządzenia.

Co więcej, rozwiązano to lepiej niż w LG G4. W nowym modelu przycisk blokady został bowiem wyposażony w czytnik linii papilarnych. Połączono tu dwa najlepsze rozwiązania ergonomiczne z ostatnich lat, czyli tylne przyciski LG oraz przycisk blokady ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarny zastosowany po raz pierwszy w Sony Xperia Z5. Czytnik linii papilarnych działa dobrze i poprawnie wykrywa odciski palców, ale nie radzi sobie mokrymi palcami.

Ekran(y)

LG V10 jest wyposażony w aż dwa wyświetlacze umieszczone na przedniej części urządzenia. Pierwszy z nich to 5,7-calowy ekran PS o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli, co przekłada się na zagęszczenie punktów na poziomie 515 ppi. Na pierwszy rzut oka nie są to parametry, które budzą ekscytację. To prawda, ekrany tego typu to standard w smartfonach z wyższej półki. Dlatego LG zdecydowało się na zastosowanie technologii kropki kwantowej znanej między innymi z nowych telewizorów. Dzięki temu kontrast tego wyświetlacza jest o 50 proc. wyższy niż w przypadku tradycyjnych ekranów LCD.

LG V10 7 class="wp-image-490421"

LG rok temu mówiło też, że jest o 25 proc. jaśniejszy niż ekrany konkurencji. Trudno mi określić, jak ten aparat odnosi się do tegorocznych urządzeń, ale… czy to ważne? O wiele bardziej interesuje mnie, że jasność jest porównywalna z ekranami AMOLED przy zachowaniu bardziej naturalnego odwzorowania kolorów.

Korzysta się z niego bardzo miło i specjalnie nie ma tu na co narzekać. Wyświetlacz w LG V10 wspiera aż 10 punktów dotyku. Warto dodać, że jest zupełnie płaski i nie przypomina tego stosowanego w modelach G4 oraz Flex2.

LG V10 8 class="wp-image-490422"

Interesujący wydaje się drugi zastosowany ekran. Jest to wyświetlacz IPS o przekątnej 2” i rozdzielczości 1040 x 160 pikseli. Są na nim wyświetlane dodatkowe informacje, takie jak: data, godzina oraz powiadomienia. Można też tu umieścić swój podpis lub skróty uruchamiające najbardziej przydatne funkcje, takie jak latarka.

Ekran ten sprawia, że rzadziej wybudzamy telefon i oszczędzamy jego energię. Muszę przyznać, że to faktycznie działa.

Porty i gniazda

LG V10 ma standardowy zestaw portów i gniazd. Zastosowano tu jedynie wyjście miniJack, port microUSB 2.0, a pod klapką ochronną znajdują się slot na kartę pamięci microSD oraz slot na kartę SIM. Oba sloty są stosownie podpisane, więc zlokalizowanie ich nie jest trudne. Trochę boli brak funkcji DualSIM, która umożliwiałaby korzystanie z dwóch numerów jednocześnie. Tutaj inni producenci mogą uczyć się od Huaweia. W smartfonach chińskiego producenta funkcja ta jest dostępna standardowo.

LG V10 6 class="wp-image-490420"

Smartfonowi nie można za to zarzucić absolutnie nic, jeśli chodzi o obsługiwane standardy łączności bezprzewodowych. Zastosowano w nim między innymi WiFi w najnowszym standardzie ac, Bluetooth 4.1, GPS, GLONASS oraz NFC. LG V10 jest też wyposażony w pedometr, który umożliwia liczenie kroków i aktywności fizycznej użytkownika. Wszystkie funkcje działały dobrze i nie sprawiały jakiegokolwiek problemu.

Smartfon ten wspiera też bezprzewodowe ładowanie, ale stosowna ładowarka i obudowa nie są dołączone do zestawu. Trzeba je dokupić we własnym zakresie. Należy jednak brać pod uwagę, że funkcja ta nie działa poprawnie i może doprowadzić do uszkodzenia smartfonu. Z tego powodu LG wycofało z rynku amerykańskiego klapki do bezprzewodowego ładowania i nie wprowadziło ich w Europie.

Podzespoły, wydajność

LG V10 to urządzenie zeszłoroczne i niestety widać to po specyfikacji. Układem zastosowanym w południowokoreańskim sprzęcie jest Qualcomm Snapdragon 808, który jest wyposażony łącznie w sześć rdzeni oraz mocny układ graficzny Adreno 418. Dwa z rdzeni to szybkie Cortex-A57, zaś cztery to energooszczędne Cortex-A53. Układ współpracuje z 4 GB RAM (bardzo dużo!) i 32 GB pamięci flash, którą można rozszerzyć za pomocą kart microSD.

Pod względem mocy urządzenie ustępuje tegorocznym flagowcom, ale widać to wyłącznie w testach syntetycznych. W codziennym użytkowaniu nie sposób narzekać na jego wydajność. Smartfon działa bardzo szybko, nie zacina się i nie sprawia jakichkolwiek problemów. LG V10 w czasie długiego okresu testów praktycznie się nie zawiesiło, nie miałem też problemów z uruchomieniem jakiejkolwiek gry. Co ważne, telefon nie przegrzewał się nawet po celowym wygrzewaniu go zapętlonymi testami.

Oprogramowanie

LG V10 pracuje pod kontrolą systemu Android w wersji 5.1 Lollipop i niedługo dostanie aktualizację do Androida 6.0 Marshmallow. Preinstalowana nakładka to znany już UX w wersji 4.0+, który cechuje się prostą, klarowną kolorystką nawiązującą do wzornictwa Material Design, a korzystanie z niego to sama przyjemność.

LG nie zdecydował się na zapchanie swojego smartfonu niepotrzebnymi programami. Dodatkowe aplikacje pochodzą bezpośrednio od LG oraz od Google. Ta ostatnia firma zdecydowała się na miły gest, dzięki czemu wszyscy nabywcy LG V10 otrzymają 100 GB miejsca na Google Drive na dwa lata.

W dodatku rozwiązania stosowane przez LG prezentują się całkiem nieźle. Koreańczycy wzorowali się na Google Now i stworzyli własnego inteligentnego asystenta – Smart Bulletin. Można w nim znaleźć najważniejsze informacje i funkcje dostępne w urządzeniu.

Należą do nich statystki z aplikacji LG Health, powiadomienia o nadchodzących wydarzeniach, propozycje ulubionej muzyki, dostęp do panelu szybkich ustawień, podpowiedzi Smart Tips ułatwiające korzystanie z telefonu oraz Pilot QuickRemote, który zamienia smartfon w uniwersalny pilot. Korzystanie z ostatniej funkcji jest możliwe, bo LG V10 ma wbudowany nadajnik podczerwieni.

Telefon umożliwia też łatwe kopiowanie danych ze starego urządzenia oraz zdalny kontakt z serwisem w razie jakichkolwiek problemów.

Ekran Easy Home dostosowuje wygląd interfejsu do wymagań osób mniej obeznanych z nowymi technologiami. Na ekranie takim znajduje się znacznie mniej, ale za to większych ikon, zaś na widżecie pogodowym czcionka jest zauważalnie większa. Jest to idealny tryb dla osób ze słabym wzrokiem. Mało rozbudowane są możliwości personalizacji urządzenia, ponieważ LG nie wgrał do swojego smartfonu jakichkolwiek dodatkowych motywów. Można je pobrać wyłącznie ze sklepu LG World, który nie jest dostępny w naszym kraju.

Jakość dźwięku

LG V10 ma głośnik, który cechuje się bardzo dobrą jakością dźwięku, oczywiście tylko w porównaniu do mobilnej konkurencji. Różnego rodzaju dzwonki puszczane za pomocą tego urządzenia są odpowiednio wyraźne i głośne. Głośnik umożliwia też komfortowe granie i oglądanie materiałów wideo. Z oczywistych względów nie radzę słuchać na nim muzyki, tutaj o wiele lepiej sprawdzą się słuchawki lub głośnik Bluetooth.

Ciekawym rozwiązaniem jest wbudowany DAC, który ma poprawiać jakość dźwięku. Niestety zawodzi on na całej linii i nie sprawia, że dźwięk jest bogatszy, tylko pobija jego niskie i średnie tony. W trybie tym muzyka brzmi niezbyt naturalnie.

Trudno natomiast narzekać na jakość rozmów telefonicznych. Odpowiadający za nie głośnik zapewnia doskonałą jakość połączeń. Odpowiednio dobrze sprawują się też mikrofony. Nie trafił się, żaden rozmówca, który narzekał na kiepską jakość dźwięku. Bez problemu byłem w stanie rozmawiać przez telefon nie tylko w domu, ale też w przestrzeni publicznej. Trudno jest tu cokolwiek chwalić, gdyż jest to standard, który spełnia każdy telefon ze średniej i wyższej półki.

Akumulator

LG V10 wyposażono w wymienny akumulator o obiecującej pojemności 3000 mAh. Niestety nie pozwala on na zbyt wiele, oferując nam przeważnie około jednego dnia bez konieczności ponownego podłączania do gniazdka.

Wynik ten można byłoby uznać za akceptowalny, gdyby nie fakt, że V10 jest sporym telefonem, a w świecie phabletów konkurencja potrafi osiągać o wiele lepsze rezultaty.

Aparat

LG V10 jest wyposażony w bardzo dobry tylny aparat z matrycą 16 Megapikseli, jasności F/1.8 oraz elektroniczną i optyczną stabilizacją obrazu. Wykonywane nim zdjęcia są bardzo ładne i porównywalne z tymi z LG G4.

Szkoda tylko, że LG nie zdecydowało się na dopracowanie oprogramowania aparatu. Jeśli chwycimy telefon w nieprawidłowy sposób, tylko część ikon się obróci. Jest to niezwykle irytująca drobnostka.

LG chwali się też, że zastosowany aparat ma tryb manualny nie tylko podczas robienia zdjęć, ale też filmów wideo. I faktycznie, nagrywa wideo całkiem dobrze jak na telefon, ale nie można łudzić się, że zastąpi on kamerę lub dobry aparat cyfrowy.

LG V10 16 class="wp-image-490430"

LG V10 ma też dwie kamery z przodu. Mają one matryce o rozdzielczości 5 Megapikseli i obiektywy o jasności f/2.0. Jedna z nich to zwykła przednia kamera, zaś druga to model szerokokątny, dzięki któremu możliwe jest uchwycenie większej przestrzeni przy takim samym wysunięciu ręki. Bardzo przydaje się on podczas robienia selfie. Do tej pory bez użycia selfie sticka większą część autoportretu zajmowała twarz fotografa. Teraz jest tylko elementem większej całości. Aparat szerokokątny zniekształca obraz, ale w tego typu zdjęciach nie chodzi przecież o idealne proporcje, prawda?

Czy warto kupić LG V10?

LG V10 to telefon, który w teorii jest niemal idealny, ale w praktyce sprawdza się gorzej, niż powinien. Ma obudowę z wytrzymałych materiałów, ale jest ona bardzo duża, nieporęczna i niezbyt urodziwa. Nie sposób narzekać na wydajność smartfonu, jednak największych entuzjastów może razić, że model za niemal 3000 zł jest zbudowany w oparciu o zeszłoroczne podzespoły. Ma służyć do nagrywania wideo, ale wychodzi mu to nieco gorzej, niż można się spodziewać.

REKLAMA

Niespecjalnie sprawdza się też DAC, który nie podnosi jakości dźwięku, nie wzbogaca go o nowe informacje. Pisząc kilka miesięcy temu, że LG V10 może być najlepszym telefonem na rynku, zdecydowanie się zapędziłem. Teraz z chęcią wracam do mojego prywatnego LG G4, któremu brakuje kilku nowych funkcji, ale z powodu jego małych wymiarów jego obsługa jest znacznie wygodniejsza niż w przypadku testowanego przeze mnie modelu. Szkoda tylko, że nie ma przedniej kamerki szerokokątnej i drugiego ekranu.

Ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA