REKLAMA

Wrażliwe dane 21,5 mln (!) pracowników amerykańskiej „budżetówki” są już w rękach hakerów

To wielka kompromitacja twórców zabezpieczeń rządowych specjalistów ds. bezpieczeństwa cyfrowego - skradziono dane należące do 21,5 milionów pracowników sektora publicznego. Sprawcy najprawdopodobniej pochodzą z Chin.

Wrażliwe dane 21,5 mln (!) pracowników amerykańskiej „budżetówki” są już w rękach hakerów
REKLAMA
REKLAMA

Rząd Stanów Zjednoczonych przyznał, że padł ofiarą ataku w wyniku którego skradziono dane 21,5 miliona osób. Te dotyczyły, jak czytamy na Defence 24, osób wnioskujących o przeprowadzenie sprawdzenia informacji w związku z ubieganiem się o pracę w sektorze rządowym, bądź też osób współpracujących z agencjami federalnymi w inny sposób.

Warto dodać, że to dane nazywane jako „wrażliwe”. Są to bowiem numery ubezpieczenia społecznego, rejestry zdrowotne a także odciski palców.

Włamywacze zdobyli też wnioski z wywiadów prowadzonych w ramach sprawdzeń.

REKLAMA

Choć nie ma na to jednoznacznych dowodów, specjaliści ds. bezpieczeństwa twierdzą, że atak został przeprowadzony z terenu Chin. Stany Zjednoczone już od dawna mają napięte stosunki z Państwem Środka, między innymi z uwagi na sponsorowane przez rząd cyberataki, których tych kraj się rzekomo dopuszcza.

Zdaniem szefa sił zbrojnych USA i Narodowej Agencji Bezpieczeństwa, Chiny należą do trzech krajów zdolnych do przeprowadzenia cyberataku na tyle skutecznego, by uszkodzić sieć energetyczną Stanów Zjednoczonych bądź inne elementy infrastruktury.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA