REKLAMA

Latające deskorolki już istnieją. Daleko im jednak do filmowych pierwowzorów

Mamy rok 2015, który według nieśmiertelnego Powrotu do przyszłości II, powinien obfitować w latające deskorolki. Coś poszło jednak nie tak - być może Marty McFly zepsuł linię czasową, być może zrobił to Terminator - i ulice pełne są jedynie rolkarzy. Lexus postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i sprawić, by rok 2015 wyglądał jak należy.

Latające deskorolki już istnieją. Daleko im jednak do filmowych pierwowzorów
REKLAMA
REKLAMA

Hoverboard od Lexusa nazywa się Slide i jest działającym prototypem. Na udostępnionym przez firmę filmie unosi się nad powierzchnią podłoża na wysokość około 3 cm. Według przedstawicieli Lexusa, którzy rozmawiali z Gizmodo, prace nad protypem trwały ostatnie 18 miesięcy.

Z informacji przekazanych przez producenta luksusowych aut nie do końca wynika, jak właściwie działa zjawisko "lewitacji". Wspomniane są magnesy oraz chłodzone ciekłym azotem nadprzewodniki, ale to jedynie ogólniki. Jak potwierdził serwis Engadget, może nie jest to aż takie skomplikowane, jak na pierwszy rzut oka się zdaje.

Jak dowiedzieli się dziennikarze popularnego serwisu technologicznego, pod powierzchnią skate parku, który jest na filmie, znajduje się warstwa metalu. W domyśle - ferromagnetyka, który oddziałuje z magnesami znajdującymi się w latającej deskorolce.

hover1
REKLAMA

Przyznam, że im więcej dowiadywałem się o tym urządzeniu, tym bardziej pryskał czar, który wynikał z zafascynowania jednym z fajniejszych filmów lat 80-tych. Jeśli do jeżdzenia (latania?) tą deskorolką będziemy potrzebowali specjalnie zbudowanej drogi, to cała sprawa nabiera zupełnie innych barw.

Opracowany przez zespoły inżynierów w Londynie i Monachium prototyp jest w tej chwili testowany przez "profesjonalnego skateboardera w Barcelonie", a dodatkowe informacje firma obiecuje w ciągu najbliższych tygodni. Na razie możemy jedynie oddać się marzeniom, spekulacjom, oraz oglądaniu oficjalnej strony projektu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA