Sorry Canonical, ale nie na taki Ubuntu Phone czekałem
Ubuntu Edge to smartfon, który rozpalił moją wyobraźnię. Teraz, dwa lata od zaprezentowania planów związanych z Edge’em, na rynek trafia pierwszy smartfon z systemem Ubuntu.
Trzy razy pierwszy
Właśnie sobie uświadomiłem, że z pierwszym smartfonem Ubuntu wiąże się dość zabawna historia. Wszystko dlatego, że za Chiny ludowe nikt nie jest w stanie wskazać pierwszego urządzenia z Ubuntu Touch (a w zasadzie Ubuntu for phones, bo tak przechrzczono ten projekt).
Pierwszym smartfonem z Ubuntu, który Canonical zaprezentował światu, był Ubuntu Edge. Utopijna wizja urządzenia, które zaprezentowano na początku 2013 roku, zakładała, że telefon z systemem operacyjnym Ubuntu będzie hybrydą, łączącą w sobie mocne strony urządzenia mobilnego, pozwalając przy tym na rozbudowę funkcjonalności przez podłączenie peryferiów takich jak: monitor, mysz, klawiatura. W efekcie smartfon z Ubuntu mógł być jedynym urządzeniem komputerowym, którego potrzebowałby użytkownik. W domu lub biurze ze smartfona robili byśmy pełnoprawną stację roboczą zastępując przy tym klasycznego peceta.
Niestety, mimo rekordowej zbiórki crowidfundingowej w serwisie Indiegogo, firmie Canonical nie udało się zebrać wymaganej sumy, która pozwoliłaby na realizację projektu. Nie ma w zasadzie w tym nic zaskakującego, gdyż tak jak wizja peceta w smartfonie była kusząca, tak też poprzeczka ustawiona na poziomie 32 mln dol. okazała się być daleko poza zasięgiem. Finalnie uzbierano “tylko” 10 mln dol. i projekt odszedł w zapomnienie.
Gdyby Ubuntu Edge pojawił się dzisiaj miałby zapewne znacznie większe szanse na sukces. Od 2013 roku technologie mobilne znacząco się zmieniły, co widać chociażby po miniaturyzacji komputerów PC od Intela. To mogłoby się w znaczący sposób przełożyć na liczbę użytkowników, którzy uwierzyliby w projekt Edge i postanowiliby go wesprzeć własnymi pieniędzmi.
Drugim-pierwszym smartonem z Ubuntu był produkt Meizu. Urządzenie zaprezentowano na targach Mobile World Congress w Barcelonie w 2014 roku. Urządzenia jednak nie trafiły na rynek, więc mogliśmy je oglądać jedynie na… YouTubie, gdzie recenzenci chętnie dzielili się własnymi spostrzeżeniami.
Oto Aquaris E4.5 z Ubuntu for phones!
Teraz mamy do czynienia z trzecim-pierwszym smartfonem z systemem Ubuntu for phones. Za produkcję tego sprzętu odpowiedzialna jest firma Bq, która do tej pory produkowała m.in. telefony i tablety z Androidem oraz czytniki e-booków i… drukarki 3D.
Podczas konferencji, która odbyła się wczoraj w Londynie Canonical wraz z Bq zaprezentował smartfona Aquaris E4.5, który już niebawem trafi na sklepowe półki.
Aquaris E4.5 nie powala na kolana specyfikacją techniczną:
Wyświetlacz: 4.5-cala (qHD o rozdzielczości 540×960)
Procesor: 1.3 GHz Quad Core - ARM Cortex A7 (MediaTek)
Grafika: Mali 400 GPU - 500 MHz (MediaTek)
Pamięć wewnętrzna: 8 GB (z obsługą kart microSD)
Pamięć RAM: 1 GB
Akumulator: 2150 mAh
Kamera: 8 Mpix
Dual SIM: tak, micro-SIM
Szczególnie rozmiar pamięci wewnętrznej urządzenia sugeruje, że nie mamy do czynienia ze smartfonem dla wymagającego użytkownika. To zaś przekłada się na zaszufladkowanie Aquarisa E4.5 oraz systemu Ubuntu jako dość budżetowych rozwiązań.
Cena pierwszego smartfona Bq z Ubuntu została ustalona na poziomie 169 euro. Przeliczając na złotówki, Aquaris E4.5 będzie warty około 700 zł. Oczywiście końcowa cena w Polsce może się różnić, ze względu m.in. na podatek.
Niemniej jednak kwota, której zażądano za Aquarisa nie zabija. To dość rozsądny stosunek ceny do możliwości, ale potencjalny klient musi wziąć pod uwagę fakt, iż wybierając nową propozycję marki Bq staje się niejako królikiem doświadczalnym. System Ubuntu dla telefonów jest dość młody, może borykać się z problemami wieku dziecięcego, które będą zapewne usuwane przez najbliższe długie miesiące.
Osobiście smuci mnie fakt, że smartfony z Ubuntu na pokładzie nie wyróżniają się niczym szczególnym. Obsługa urządzenia opiera się na gestach wykonywanych od krawędzi ekranów, w ten sposób poruszamy się po systemie i uzyskujemy dostęp do poszczególnych funkcji. To zapewne wygodne rozwiązanie, gdyż coś podobnego wprowadzono już w Nokii N9 z systemem MeeGo, która była… rewelacyjna pod względem szybkosći obsługi i frajdy użytkowania.
Poza tym Ubuntu dla smartfonów nie wyróżnia się niczym szczególnym. Dopełnieniem dość specyficznego interfejsu jest funkcja zwana Scopes. Przez niektórych Scopes jest określana nawet mianem sekretnej bronii Ubuntu na smartfonach, jednak w moim odczuciu nie wprowadza żadnych przełomowych rozwiązań. Możliwe, że uważam tak tylko dlatego, że jeszcze na własnej skórze nie miałem okazji jej przetestować.
Scopes umożliwia użytkownikowi dostęp do najważniejszych usług związanych z jego cyfrowym życiem - takich jak muzyka, social, internet, lokalne usługi oraz zdjęcia, które są dostarczane bezpośrednio na ekran główny. W rzeczywistości działa to trochę tak jak Google Now w smartfonach z Androidem. Scopes podrzuca pod nos użytkownika to, czego te może w danej chwili szukać lub potrzebować. Łącząc tym samym świat wirtualny z tym realnym.
To bez wątpienia wygodne rozwiązanie, ale raczej nie jest przełomowe, ani też oryginalne. Może zmienię swój osąd, gdy w moje ręce trafi Aquaris E4.5 lub nowy Meizu, którego międzynarodowa premiera ma zostać zapowiedziana podczas targów MWC 2015 w Barcelonie.
Jestem sceptyczny, ale jak nigdy chcę sprawdzić mobilne Ubuntu na własnej skórze
Z niecierpliwością wypatrywałem pierwszych, konsumenckich wersji urządzeń z systemem Ubuntu. Po tym jak rozczarował mnie Firefox OS wyczekuję premier Ubuntu i Tizena, które stale przekładały się w czasie. I choć nie przebieram nogami czekając na smartfon z Ubuntu, tak jak robiłem to chwilę po zapowiedzi Edge’a, to jednak liczę, że Aquaris E4.5 lub Meizu MX4 trafi szybko w moje ręce.
Zapewne na próbę kupię jedno takie urządzenie, aby móc pobyć z nim dłużej i ocenić czy Canonical ma szansę wykraść z mobilnego rynku znaczący kawałek, czy też ta długo wyczekiwana premiera Ubuntu for phones okazała się tylko burzą w szklance wody. Wątpię jednak, żeby w najbliższej przyszłości smartfony takie jak Aquaris E4.5 lub Meizu MX4 zastąpiły moje główne mobilne urządzenie.
Canonical odszedł już od wizji super-smartfona i skupił się na średniakach, co oczywiście nie jest głupim ruchem. Tańszy produkt będzie łatwiej sprzedać firmie, która do tej pory swój flagowy system operacyjny dla komputerów PC rozdawała za darmo.