Szybka premiera trzeciego sezonu House of Cards w Polsce to wbrew pozorom kiepska wiadomość
Cały trzeci sezon popularnego serialu House of Cards produkcji własnej Netfliksa pojawi się w popularnej na zachodnich rynkach usłudze VOD już 27 lutego. W Polsce użytkownicy będą mogli obejrzeć serial już następnego dnia, ale wbrew pozorom nie jest to wcale taka dobra wiadomość.
Netflix to takie Spotify rynku video-on-demand, czyli usługa jawiąca się dla wielu internautów jako szansa na zerwanie z internetowym piractwem. W praktyce nie jest niestety tak różowo i amerykański gigant nie jest remedium na całe zło wyrządzane przez geofencing i blokady regionalne dla treści wideo.
Nadal treści nie pojawiają się w nim tak szybko, jak w przypadku pirackich serwisów, a do tego w przeciwieństwie do serwisów służących do streamingu muzyki, Netflix nie jest oficjalnie dostępny w Polsce.
Bez dwóch zdań dostępność treści w Netfliksie w połączeniu z niewygórowanym abonamentem sprawia, że usługa jest rozchwytywana przez internautów. Dostęp do seriali takich jak House of Cards czy Orange is the New Black to dodatkowy powód, by wykupić abonament. Użytkownicy z Polski nie mogą jednak tego zrobić, a przynajmniej nie w oficjalny sposób. Obejście zabezpieczeń rodzi też sporo problemów natury technicznej.
Do tej pory mieliśmy utrudniony dostęp do hitowego serialu House of Cards, którego pierwsze dwa sezonu pojawiały się w polskiej telewizji z dużym opóźnieniem. Użytkownicy zainteresowani serialem zaraz po jego premierze mogli kombinować z VPN-ami i krzyczeć do Netfliksa “shut up and take my money” lub zwrócić się w stronę funkcjonującego wtedy jeszcze portalu The Pirate Bay lub któregoś z klonów niesławnego Kinomaniaka.
Okazuje się jednak, że nie powtórzy się już sytuacja z ostatnich dwóch lat i nowy sezon najgłośniejszego serialu Netfliksa będzie można obejrzeć w Polsce zaraz po premierze.
Jak podaje magazyn Press, trzeci sezon House of Cards będzie można obejrzeć na platformie VOD o nazwie Seriale+, należącej do telewizji nc+. To jeszcze szybciej, niż w przypadku drugiego sezonu (debiut tydzień po premierze w USA), o pierwszym sezonie nie wspominając (czekaliśmy kilka miesięcy).
Co istotne, klienci nc+ dostaną dostęp od razu do wszystkich trzynastu odcinków, tak samo jak w przypadku oferty Netfliksa, bez konieczności czekania tydzień na kolejną część opowieści o intrygach politycznych Franka Underwooda. Nie oznacza to jednak, że będzie mógł serial zobaczyć każdy chętny.
Tak naprawdę to nie ma się z czego cieszyć.
Trzeci sezon House of Cards będzie dostępny w ramach usługi, która nie jest dostępna dla pierwszego lepszego internauty. Wymaga ona nie tylko podpisanej umowy z nc+ (kilkadziesiąt złotych miesięcznie w zależności od pakietu), ale też wykupionej dostępu do serwisu VOD od nc+ (dodatkowe 3 zł miesięcznie) oraz już w jego ramach pakietu Seriale+ (aż 30 zł miesięcznie).
Występuje tutaj podobny problem, jak w przypadku HBO GO, które dostępne jest dla abonentów usługi kablowej i satelitarnej, którzy wykupili dodatkową usługę u operatora. W tym przypadku to się na szczęście zmienia, a HBO powoli uniezależnia się od operatorów telewizyjnych. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby nc+ udostępniło House of Cards komukolwiek, jeśli nie podpisze z operatorem umowy.
Doszło więc do sytuacji, która obnaża słabość polskiego wideo w sieci.
Właściciel platformy Seriale+, wykupując prawa do trzeciego serialu House of Cards robi z niego wabik na klientów, która ma skłonić do… wykupienia dwuletniego abonamentu na telewizję satelitarną. Dodajmy, że serial ten wyprodukowanego na potrzeby Netfliksa, czyli serwisu VOD, gdzie opłata to tylko kilka dolarów miesięcznie z możliwością rezygnacji w każdym momencie, a dostawca usługi zapewnia streaming w jakości 4K.
Wykupienie House of Cards to świetny ruch nc+, ale nie jest to dobra wiadomość dla odbiorców treści. Cieszyć moglibyśmy się dopiero z wejścia Netfliksa do Polski, dzięki czemu moglibyśmy serial oglądać nie dzień po, a w dniu premiery i to na takich samych zasadach, jak użytkownicy z np. Stanach Zjednoczonych. Teraz trudno nie poczuć się obywatelem internetu drugiej kategorii.
Uznaję to też za zły omen jeśli chodzi o datę debiutu Netfliksa w naszym kraju.
Trudno mi uwierzyć, że serwis oddałby House of Cards, jeśli planowałby rychły debiut w naszym kraju. Co prawda dochodzi do mnie wiele sygnałów z różnych źródeł o takiej ewentualności, ale podobnie dwa lata temu plotkowano o starcie amazon.pl w naszym kraju, a skończyło się na wybudowaniu kilku centrów logistycznych.
Z drugiej strony mamy przykład pewnego kuriozum - we Francji, gdzie Netflix niedawno zadebiutował, ze względu na podpisane umowy musiał zablokować dostęp do House of Cards, bo wcześniej sprzedał prawa do dystrybucji tego serialu. Nowy sezon może zresztą trafić w przyszłości do serwisu VOD od AXN i ramówki stacji Ale Kino+.