Rynek PC to za mało: AMD rozszerza działalność i dobrze na tym wychodzi
Firma AMD znana jest nam przede wszystkim z rozwiązań konsumenckich, takich jak mikroprocesory czy karty graficzne. To jednak nie jest jej jedyne źródło przychodów. Coraz większe znaczenie mają segmenty rynku, z których nie każdy z was zdaje sobie sprawę.
Myśląc o AMD, przychodzi nam do głowy, przede wszystkim, jeden z najistotniejszych rywali dla Intela i Nvidii. Amerykański gigant kojarzy się z wydajnymi i energooszczędnymi procesorami dla komputerów PC czy rozwiązaniami graficznymi, które stanowią przeciwwagę dla GeForce’ów. Niektórzy zapewne kojarzą też karty graficzne FirePro dla inżynierów i grafików. Myślicie, że to jedyny profil działalności amerykańskiego giganta? Mylicie się.
AMD nieustannie eksploruje nowe gałęzie rynku i odnosi na nich coraz większe sukcesy. Nie należy tych poszukiwań traktować jednak jako eksperymenty: nowe profile działalności są dla firmy co najmniej równie istotne, jak te, z których jest najbardziej znana. Patrząc po wynikach finansowych z tytułu tych działalności można wręcz odnieść wrażenie, że AMD jest gotowy na rewolucje, jakie przyniesie przyszłość i których zwiastuny widzimy już dziś. Drugi filar działalności firmy, który staje się coraz istotniejszy dla całej branży. Mamy tu na myśli, między innymi, IoT (Internet Rzeczy czy chmurę).
AMD nie jest w tym osamotniony, ciężko go wręcz nazwać w tej dziedzinie prekursorem czy najistotniejszym z graczy. Część pomysłów tej firmy na wspomniany wyżej IoT realizowane jest przez licencjonowanie architektury procesorów ARM od firmy, która na długo przed gigantami rynku wyczuła zapotrzebowanie na wysoce energooszczędne układy scalone. Intel nieco przespał rewolucję inteligentnych gadżetów, i choć teraz próbuje ją nadrabiać poprzez próbę ustandaryzowania tego rynku pod swoje pomysły. Dawno temu jednak odkrył potencjał chmury i inwestuje duże pieniądze w procesory zoptymalizowane pod pracę w centrach danych. Inwestuje jednak w nie, widząc ich potencjał do stabilnego i szybkiego wzrostu, odnosząc sukcesy i psując szyki firmom próbującym uzależnić rynek od ich rozwiązań.
Bijące serca chmury
Tajemnicze pojęcie „przetwarzania w chmurze” to nic innego, jak ujęcie w paru słowach mechanizmu polegającego na przesłaniu informacji do centr danych, zapisanie ich w bazie danych, przetworzenie i zwrócenie wyniku użytkownikowi. Do tego potrzebne są bardzo specyficzne komputery, które przy względnie niewielkim koszcie operacyjnym są w stanie przetworzyć istotną ilość danych. AMD ma dla usługodawców nie jedną, a trzy propozycje.
Pierwszą z nich są klasyczne procesory Opteron oparte o architekturę x86, które zostały zaprojektowane z myślą o centrum danych o klasycznej infrastrukturze. Są cenione za jeden z najlepszych stosunków wydajności i jakości do ceny oraz TCO (Total Cost of Ownership, a więc koszty operacyjne, na które składają się koszt energii, chłodzenia czy obsługi przez techników). Drugą to osławione APU, które oferują unikalną możliwość zaprzęgnięcia do przetwarzania danych układów typu GPU w połączeniu z rdzeniami wyżej wspomnianych Opteronów. Trzecia to… serwerowe procesory ARM, które brylują jeśli chodzi o bardzo niskie TCO w centrach danych, gdzie ten parametr jest szczególnie istotny.
Układy Opteron występują nawet w 16-rdzeniowych wersjach, co pozwala im poprzez efektywne rozdzielanie zadań osiągnąć wyżej wspomnianą energooszczędność nawet pod dużym obciążeniem. To z kolei oznacza, że serwery wykorzystujące Opterony zajmują mniej fizycznej przestrzeni z uwagi na większą ilość jednostek obliczeniowych w jednym układzie scalonym co ponownie wpływa na oszczędności dla właściciela serwerów.
W ramach ciekawostki: jeden z takich procesorów nazwany został „Warszawa” i jest układem przeznaczonym dla serwerów w przedsiębiorstwach, mającym dostarczyć wysoką wydajność i zoptymalizowane całkowite koszty posiadania dla serwerów o dwóch i czterech gniazdach. To jeden z rynkowych liderów jeżeli chodzi o oferowaną wydajność w przeliczeniu na wat.
Oprócz tego, AMD oferuje swoim klientom i partnerom tak zwane mikroserwery, sprzedając je pod marką SeaMicro. Są one ciekawą propozycją z uwagi na zastosowaną w nich technikę Fabric, która zapewnia wysoką przepustowość danych, niezależnie od zastosowanych układów CPU. Fabric jest na tyle skuteczny, że SeaMicro oferowane są zarówno z procesorami Opteron, jak i… intelowskimi Haswell i Ivy Bridge.
Rozwiązania wbudowane to już nie tylko bankomaty czy kioski sprzedażowe
Kiedyś podział urządzeń elektronicznych na poszczególne kategorie był dość jasny. Oczywistym było co jest komputerem osobistym, co telefonem komórkowym czy innym rodzajem sprzętu. Dziś w samych tylko urządzeniach konsumenckich można się w tym pogubić. Tablety, które zastępują komputery czy też smartfony z ośmiordzeniowymi procesorami i większą ilością pamięci operacyjnej niż niejeden pecet to tylko przykład. A mówimy tu przecież wyłącznie o bardzo wąskim segmencie konsumenckiej elektroniki użytkowej. Rynek inteligentnych urządzeń przeżywa prawdziwy boom i jest coraz częściej określany ogólnikowo jako IoT (Internet of Things - Internet Rzeczy). Inteligentne musi być wszystko: od automatycznych kas w barach fast food, przez zegarki czy zabawki dla dzieci aż po specjalistyczną aparaturę medyczną.
Trudno stwierdzić, czy AMD przewidział tę eksplozję „gadżetów”, czy też prowadził dział rozwiązań wbudowanych tylko by uzupełnić swoją ofertę, ale w obliczu nadciągającej rewolucji ten amerykański koncern nie musi się obawiać kryzysu i konieczności panicznego nadrabiania zaległości. AMD jest gotowy i ma już od dłuższego czasu ciekawą ofertę.
Ich możliwości są wykorzystywane również w automatach do gier w kasynach czy w fabrykach, usprawniając pracę zautomatyzowanych procesów technologicznych.
Procesor uszyty na miarę
AMD dostrzegł w porę jeszcze jedną tendencję na rynku: integrację korporacji w coraz to bardziej niezależne byty. Google, Apple, Samsung czy Microsoft coraz więcej sprzętu projektuje samodzielnie i przejmuje na własność (lub rozwija własnoręcznie) coraz więcej linii produkcyjnych. A to może poskutkować bardzo ciekawą sytuacją, w której mniejsi gracze nie będą mieli zasobów do nawiązania równej walki z molochami.
AMD jest gotów na tworzenie układów semi-custom, a więc wykorzystujących rozwiązania przez AMD opracowane w sposób dopasowany do potrzeb jednego, konkretnego klienta. Za przykład mogą tu posłużyć chociażby układy SoC opracowane na potrzeby PlayStation 4 i Xbox One. AMD wie co robi: do tej pory żadna firma nie wykazała zdolności do podobnej elastyczności. Na dodatek pomysł na wykorzystanie architektury x86 w tych konsolach ułatwił życie również i trzeciej, „zewnętrznej” stronie, a więc deweloperom zajmującym się pisaniem gier.
W efekcie słabszy partner, który nie jest rynkowym liderem, może zaoszczędzić na inwestycjach związanych z rozpracowaniem wielu technicznych i technologicznych aspektów produkcji mikroprocesora, a zarazem otrzymać jednostkę obliczeniową idealnie dopasowaną do produktu, który zamierza oferować. Do podobnych wniosków doszedł Intel, który również zaczął być otwarty na tego typu klientów.
Świat się zmienia, elektronika wraz z nim
AMD nie jest jedyną firmą, która dostrzega nadciągające zmiany. Intel również coraz intensywniej prowadzi swój „drugi filar działalności”. Niedawno, o czym już wspominaliśmy wyżej, zaproponował bardzo ciekawe pomysły dotyczące standaryzacji urządzeń Internetu Rzeczy. Google coraz intensywniej rozwija Androida w wersji przeznaczonej dla tak małych urządzeń, jak zegarki. Procesory Tegra stają się coraz istotniejsze również i dla Nvidii, choć te akurat nadal odnoszą dość umiarkowany sukces na rynku.
Wszystkie firmy też starają się „kształcić” nowe pokolenie inżynierów, pokazując olbrzymi potencjał inteligentnych gadżetów. Zainspirowani wielkim sukcesem Raspberry Pi producenci oferują własne zestawy dewelopersko-edukacyjne, takie jak Intel Galileo czy. Wszystko po to, by obudzić kreatywność, która z kolei może skutkować nowym pomysłem na urządzenie IoT, na który nie wpadła żadna z wielkich firm.
Podobnie sytuacja wygląda jeżeli chodzi o chmurę. Nie tylko AMD rozwija swoje układy pod kątem obsługi centrów danych, choć wdrożenie energooszczędnych APU do tych zastosowań jest bardzo świeżym podejściem. Również rozwój oprogramowania jest kluczowy: sam Microsoft uważa obecnie Azure za swój najważniejszy produkt.
Na razie chmura i „gadżety” IoT mają wciąż zbyt duże ograniczenia, zarówno jeżeli chodzi o dostępną dla użytkowników infrastrukturę sieciową, jak i możliwości samych urządzeń. Nie trzeba jednak bujnej wyobraźni, by wyobrazić sobie w rękach użytkowników proste, cienkie klienty, które lokalnie przetwarzają proste zadania, takie jak interfejs użytkownika, a cała ich „moc” znajduje się w odległej serwerowni. Już teraz „inteligentne” czujniki pomagają zarządzać kamerami przemysłowymi, windami w hotelach, systemami sygnalizacji świetlnych czy kierowania ruchu pociągów.
Rynek tradycyjnych PC nie straci na znaczeniu w przewidywalnej przyszłości i nie o to chodzi w tej „erze post-PC”. Odpuszczanie sobie inwestycji na tym polu to zgubna decyzja i AMD doskonale zdaje sobie z tego sprawę – świadczyć może o tym chociażby inwestycja w 20-nanometrowy proces technologiczny dla „klasycznych” układów scalonych. Może się jednak okazać, że brak obecności i sensownej oferty dla rozwiązań serwerowych i wbudowanych stanie się katastrofalne nawet dla potężnej korporacji.
Na szczęście, również i mniejsze, takie jak AMD, są gotowe na świat jutra. A to pozwala wierzyć, że stabilność rynku poprzez brak oligopoli ze strony najpotężniejszych graczy zostanie utrzymana.
* Ilustracje pochodzą z serwisu Shutterstock