Ten klimatyczny timelapse wygląda jak połączenie Sin City z filmami o Batmanie
Na filmy poklatkowe jest ostatnimi czasy niesamowity boom i właściwe mało która produkcja wybija się ponad inne. Doskonałych filmów nagrywanych z wielką pasją przed długie miesiące (lub nawet lata!) jest na pęczki. A jednak, cały czas zdarzają się perełki takie jak film „Into Eternity”.
Timelapse „Into Eternity”przedstawia scenerie miejskie z centrum miasta Filadelfia w niezwykły sposób. Autor pokazuje budynki w soczystej, mięsistej, kontrastowej konwersji do czerni i bieli. Bardzo lubię taki klimat zdjęć, szczególnie architektonicznych, a wykorzystanie takiej obróbki w filmie timelapse to prawdziwe mistrzostwo.
Into Eternity... from Bruce W. Berry Jr on Vimeo.
Film wygląda bardzo graficznie, właściwie jak komiks. Klimatem przypomina mi filmy Sin City połączone z kadrami z nowej trylogii o Batmanie w reżyserii Christophera Nolana. Smaczku całemu przedsięwzięciu dodaje fakt, że autorem filmu jest fotografii i filmowiec… Bruce Wayne. Zbieżność imienia i nazwiska z postacią stojącą za Batmanem jest więc uderzająca.
„Into Eternity” powstało jednak z zupełnie innych pobudek. Autor w 2012 roku, podczas sesji zdjęciowej w Filadelfii, był świadkiem przykrego zdarzenia. Pewien człowiek na oczach fotografa odebrał sobie życie skacząc z mostu Bena Franklina. To wydarzenie wywarło duży wpływ na autorze filmu. Timelapse jest utrzymany w ciemnej, mrocznej tonacji i jest wizją tego, jak musiało wyglądać miasto dla osoby, która w 2012 roku skoczyła z mostu. Ostatnie sceny filmu pokazują most, na którym doszło do tego wydarzenia.
Dobrze, że powstałą tego typu produkcja. Autor dzięki niej mógł uporać się z przykrymi wspomnieniami, a my otrzymaliśmy jedyne w swoim rodzaju, małe dzieło sztuki.