REKLAMA

Nie boję się już kolejnych przejęć Amazonu - Goodreads świetnie się rozwija

Po przejęciu portalu Goodreads przez Amazon byłem pełen obaw co do tego, jaka przyszłość czeka ten serwis. Jak na razie zmian nie ma zbyt wiele, ale ostatnią z nich jako klient Amazonu doceniam - a dokładniej doceniałbym, gdybym mieszkał po drugiej stronie globu.

Nie boję się już kolejnych przejęć Amazonu – Goodreads świetnie się rozwija
REKLAMA
REKLAMA

W sieci jest masa portali społecznościowych i baz danych dotyczących każdej gałęzi popkultury. Pozwalają one na śledzenie swoich własnych postępów w pochłanianiu kolejnych tytułów oraz wymieniać opinie i poglądy na temat konkretnych dzieł z innymi użytkownikami sieci.

Sam szukając informacji i możliwie pełnej bazy staram się korzystać z serwisów o zasięgu globalnym.

goodreads

W przypadku filmów moim pierwszym wyborem jest zawsze IMDb.com, a na Filmweb uciekam szukając informacji o polskich produkcjach. W przypadku seriali prym wiedzie Trakt.tv wraz z nieoficjalnymi, ale świetnymi aplikacjami mobilnymi. Do trackingu czasu spędzonego w grach korzystam z Raptr.com, w którym mogę sprawdzić, przy którym czasopożeraczu spędziłem najwięcej godzin.

W przypadku książek doceniam LubimyCzytac.pl, z którego korzysta masa moich znajomych. Od kiedy jednak mam Kindle’a i dostęp do bazy tytułów z Amazonu bardzo często decyduję się na lekturę nowych tytułów w oryginale, zamiast czekać na polskie, nierzadko droższe, tłumaczenie. Z tego względu zdecydowałem się na Goodreads, gdzie baza pokrywa nie tylko polskie wydania i tłumaczenia, ale książki z całego świata.

To tam tworzę wirtualne półki z książkami, które już przeczytałem, mam teraz na czytniku oraz dopiero planuję zakupić. Często po lekturze wystawiam książkom krótką ocenę i przeglądam spostrzeżenia innych czytelników z całego świata - dzięki systemowi łączenia poszczególnych wydań w “dzieło” w jednym miejscu gromadzone są komentarze niezależnie od wersji językowej danej powieści.

IMDb.com i Goodreads mają dużo wspólnego, w tym od niedawna tego samego właściciela.

ebook amazon kindle

Nie bez powodu poruszam w kontekście Goodreads największą internetową bazę danych o świecie filmu, która trafiła w ręce Amazonu kilka lat temu. To, jak serwis autonomicznie funkcjonuje od czasu przejęcia napawało mnie od początku optymizmem w stosunku do zmiany właściciela Goodreads. Oczywiście miałem lekkie obawy, biorąc pod uwagę to, że kupujący Goodreads sklep Amazon zaczynał jako księgarnia, a dziś jest liderem świata ebooków.

Obawiałem się, że Goodreads zamiast miejscem przyjaznym dla czytelnika stanie się tubą reklamową Amazonu. Na szczęście nic z tych rzeczy! W pierwszej kolejności po przejęciu portalu doczekaliśmy się integracji Goodreads z czytnikiem Kindle. W głównym menu urządzenia pojawiła się wraz z jedną z aktualizacji możliwość zalogowania się na swoje konto i przeglądania własnych list. Co prawda obsługa Goodreads przez Kindle na razie kuleje, ale jest potencjał na rozwój.

W kolejnej iteracji czytnika Kindle oczekiwałbym możliwości automatycznej aktualizacji statusu (np. proc. przeczytanej książki) w profilu w chwilę po zamknięciu ebooka i jakiegoś sprytniejszego łączenia ebooka z czytnika z pozycją w portalu. Rozumiem jednak, że nie da się tego zrobić w formie prostego update’u. Wierzę jednak, że w przyszłości czytnikowa wersja mojego ulubionego książkowego portalu będzie znacznie bardziej użyteczna.

Teraz przyszła zaś kolej na udogodnienie dla czytelników korzystających z Goodreads poprzez przeglądarkę internetową.

goodreads ebook preview amazon

Na oficjalnym blogu Goodreads twórcy ogłosili wprowadzenie kolejnej nowości, którą przyjąłbym z otwartymi ramionami… jeśli mieszkałbym pod nieco inną szerokością i długością geograficzną. Od teraz (niestety wyłącznie amerykańscy) użytkownicy portalu będą mogli w łatwy sposób podejrzeć treść ebooka, jeśli trafią na podstronę “Kindle edition” danego tytułu. Na stronie danej książki pojawił się bowiem nowy przycisk “Open Preview”.

Mimo olbrzymich chęci i łączenia się z serwisem przez proxy nie udało mi się niestety aktywować tego przycisku, dlatego pozostaje mi wierzyć na słowo twórcom Goodreads w to, jak będzie on działał - a działać ma tak, jak można by od niego odczekiwać. Po prostu przeglądając książkę, czy to znalezioną z wyszukiwarki, czy to podsuniętą pod nos przez znajomego lub system rekomendacji będzie można podejrzeć jej treść.

Rozwiązanie to oparte jest o Kindle Cloud Reader, czyli przeglądarkowy czytnik ebooków zakupionych w Amazonie. Nie jest to zresztą jakiś rewolucyjny mechanizm, bo możliwość podglądu książki w sklepie Jeffa Bezosa nie jest niczym nowym. Cieszy jednak, że Amazon nie odsyła użytkownika na siłę na stronę sklepu, a pozwala zapoznać mu się z przykładowym rozdziałem bez opuszczania Goodreads.

Po zapoznaniu się z rozdziałem będzie można oznaczyć pozycję jako “Want to read”, czyli wrzucić na półkę tytułów do przeczytania w przyszłości.

goodreads kindle (6)

Amazon oczywiście też chce mieć z tego coś dla siebie, więc umieścił tutaj przycisk “Kup teraz”, którego kliknięcie ma skutkować automatycznym wysłaniem książki na urządzenie użytkownika. Nie traktuję tego jednak jak namolnego wciskania produktów. W interesie nowego właściciela Goodreads jest nakłanianie do zakupów, ale robi to dając coś w zamian: wygodę.

Co więcej, Amazon gra tutaj bardzo fair. Na tyle, że jestem mocno zaskoczony polityką firmy. Na portalu Goodreads od kiedy pamiętam dostępne były linki do najróżniejszych sklepów z książkami. Nie dość, że Amazon nie usunął ich z layoutu strony, to będą one widoczne przy przeglądaniu preview książki za pomocą Kindle Cloud Readera. Jeśli polityka się nie zmieni, to trudno o lepszy dowód na to, że Amazon nie chce "popsuć" tego serwisu i daje mu dużą autonomię.

REKLAMA

Niestety, na wstępie nowa funkcja dostępna jest wyłącznie dla użytkowników Goodreads łączących się z serwisem z USA i nie działa w mobilnej wersji strony i w aplikacjach. Ma to zapewne związek z licencjami na wykorzystanie treści, a Amazon, mimo wszystko, musi się liczyć z wydawnictwami. Nie wątpię, że za rok, dwa lub dziesięć też będziemy mogli się tym cieszyć, ale w kolejce są jednak inne kraje, gdzie Amazon ma swoje przedstawicielstwo.

Najważniejsze jednak dla mnie jest to, że nie muszę przenosić biblioteki z Goodreads w inne miejsce, a serwis rozwija się w dobrym kierunku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA