Poznaj EO1 - nowy wymiar cyfrowej ramki na zdjęcia
Czy ktoś jeszcze pamięta cyfrowe ramki na zdjęcia? To naprawdę zaskakujące, że ten koncept nigdy nie przyjął się na szeroką skalę. Po pierwszej fali zachwytów okazało się, że papierowa odbitka nadal wygrywa jakością i ceną. A co powiecie na cyfrową ramkę 2.0, pełną nowinek technicznych?
Cyfrowe ramki na zdjęcia w teorii miały wszystko, żeby odnieść sukces. Żyjemy przecież w czasach, kiedy w każdym domu jest więcej aparatów, niż domowników. Tak jak cyfrowa fotografia sprawiła, że zdjęcia można robić „za darmo”, tak cyfrowa ramka pozwalała na ich „darmowe” pokazywanie, bez konieczności wykonywania wielu odbitek. Dochodziła też wygoda – zmiana zdjęcia w ramce sprowadzała się do jednego kliknięcia.
Sprzęt ten zabiło jednak wykonanie. Aby przyciągnąć masowego klienta ramki musiały być tanie, co w prostej linii przełożyło się na bardzo słabe ekrany o tragicznej rozdzielczości i jeszcze gorsze oprogramowanie.
EO1
W temacie cyfrowych ramek jest potencjał i nisza, które zauważyła firma Electric Objects. Firma zaprojektowała nowoczesną cyfrową ramkę EO1 i wystartowała z kampanią na Kicsterterze. Twórcy planowali uzbierać na projekt 25 tysięcy dolarów w ciągu miesiąca. Właśnie mija czwarty dzień od uruchomienia kampanii, a projekt zebrał już… 322 tysiące dolarów!
Ramka EO1 faktycznie może zachwycić. Jest to duży, 23-calowy, matowy ekran IPS potrafiący wyświetlić rozdzielczość 1920x1080 px. W praktyce ramka to tak naprawdę mały komputer – za ekranem mieści się dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1 GHz, 1 GB pamięci ram i 2 GB pamięci wewnętrznej. Do ramki można wysyłać materiały poprzez łączność Wi-Fi i Bluetooth – przydadzą się do tego dedykowane aplikacje na smartfony i tablety.
„W Internecie jest więcej dzieł sztuki niż we wszystkich galeriach i muzeach na świecie”
Twórcy ramki EO1 stawiają na współpracę z dużymi internetowymi galeriami. Do ramki można będzie wysyłać materiały z internetowych zasobów witryn takich jak New York Public Library, Behance, Giphy, Musuem Of The Moving Image, Digg i wielu innych. Oczywiście można będzie wysłać także materiał ze swojego komputera lub z urządzeń mobilnych.
Celowo używam słowa „materiał”, ponieważ ramka EO1 potrafi wyświetlać nie tylko zdjęcia. Oprócz nich może także wyświetlić animowane GIF-y oraz materiały WebGL i Javascript.
„Designed to Fade Away”
Jak mówią twórcy projektu, ramka EO1 jest zaprojektowana tak, by idealnie wtapiać się otoczenie. Prostota to klucz do sukcesu. Ramka wyświetlacza jest bardzo minimalistyczna, a dodatkowo można zamówić drewniane wykończenie, które wygląda jak prawdziwa rama obrazu.
Dodatkowo obsługa jest banalnie prosta – ramka ma jeden kabel zasilający, a do komunikacji wykorzystuje łączność bezprzewodową. Nie ma tu żadnych myszek, ani klawiatur. Ponadto twórcy obiecują, że EO1 nigdy nie będzie zawierać powiadomień, alarmów, newsfeedów i innych „dobrodziejstw” współczesnego świata. Dużą zaletą jest także fakt, że ekran jest energooszczędny - twórcy mówią, że pobiera tyle energii, co zwykła żarówka.
Projekt EO1 bardzo mi się podoba, głównie ze względu na minimalizm. Ma jednak kilka zasadniczych wad. W przypadku ramki fotograficznej wadą mogą być proporcje ekranu wynoszące 16:9, podczas gdy klasyczne zdjęcie ma proporcje boków 3:2. Dużym minusem jest także kabel potrzebny do zasilania ramki - przydałaby się wbudowana bateria.
Osoby wspierające projekt kwotą 299 dolarów otrzymają ramkę wraz z zestawem montażowym. W sprzedaży detalicznej cena nie powinna przekroczyć 499 dol. To bardzo dużo jak na cyfrową ramkę. Gdyby ramka kosztowała 499 zł, można byłoby rozważyć jej zakup. Za 1600 zł taki zakup uważam za zupełnie nieopłacalny.
Ja pozostaję przy starych, dobrych, papierowych odbitkach.