Operatorzy przypominają o zmianach w roamingu. Czego mogą spodziewać się klienci?
Polscy operatorzy rozpoczęli dziś proces informowania użytkowników o zmianach, jakie będą miały miejsce w roamingu międzynarodowym od początku nowego miesiąca. Poza oczekiwaną od dawna obniżką cen, sieci muszą także zapewnić możliwość skorzystania z "alternatywnych dostawców usług roamingu międzynarodowego". Co oznacza to dla klientów?
O zmianach wynikających z Rozporządzenia PE i Rady EU nr 531/2012 i Rozporządzenia wykonawczego Komisji UE nr 1203/2012, poinformował już m.in. T-Mobile oraz Play, za pomocą wiadomości SMS oraz krótkich powiadomień wyświetlanych bezpośrednio na wyświetlaczu bez konieczności ich otwierania. W ostatnim czasie na stronach operatorów pojawiły się także nowe cenniki, a odpowiednia aktualizacja regulaminów trwa od dłuższego czasu. Niestety, osoby które traktowały to jako szansę na zerwanie umowy z dotychczasowym operatorem będą rozczarowane - każdy z nich zapowiada, że zmiany te wynikają ze zmiany przepisów prawa i nie są podwyższeniem cen, a tym samym:
Dla przypomnienia, nowe stawki wynoszą 25 gr za minutę rozmowy przychodzącej, 97 gr za minutę rozmowy wychodzącej, 31 gr za SMS, 1,02 zł za MMS oraz tyle samo za 1,02 MB przesłanych danych. Największe zmiany dotyczą w tym przypadku dwóch ostatnich pozycji, których koszt dla użytkownika końcowe zmalał o ponad połowę.
Zgodnie z nowymi regulacjami klienci mają od pierwszego dnia lipca tego roku uzyskać także możliwość wyboru alternatywnego dostawcy usług roamingowych. W skrócie oznacza to, że przebywając poza granicami Polski możemy wybrać dowolnego dostawcę usług, z którym nasz operator zawarł umowę na odsprzedaż usług roamingu międzynarodowego, a nie tylko trzymać się sztywno naszej sieci. Nie znaczy to jednak, że będziemy mogli skorzystać z usług absolutnie każdego operatora w danym kraju. Jedynie z tych, którzy mają podpisane umowy z naszym lokalnym operatorem, czyli będą pełnić funkcję ARP.
Klienci będą też mogli skorzystać z transmisji danych zgodnie z ofertami lokalnych operatorów pełniących rolę ARP, pod warunkiem, że zdecydują się oni oferować taką opcję. W tym przypadku jednak regulaminy przewidują aktywację nie w czasie 24 godzin i "termin uruchomienia usługi zależy od alternatywnego dostawcy usług".
Listy operatorów współpracujących na tych zasadach powinny być udostępnione klientom od 01.07.2014 na stronach naszych krajowych sieci. W tym samym czasie pojawią się również materiały dotyczące przeprowadzania takiej operacji oraz dokładniejsze materiały na ten temat. Niezbędne będzie przy tym zawarcie umowy z wybranym przez nas alternatywnym dostawcą.
Na razie wiadomo, że zmiana ta, możliwa jedynie na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego, jest bezpłatna, zajmuje do 24 godzin i można jej dokonać w dowolnym momencie. W celu realizacji tej procedury należy jednak zwrócić się do alternatywnego dostawcy, a nie do naszego operatora.
Warto przy tym pamiętać, że każdy z polskich operatorów zastrzega, że jeśli zmienimy operatora krajowego, to wybrany przez nas wcześniej operator zagraniczny nie musi już świadczyć swoich usług.
W dużym uproszczeniu całość działa podobnie tak, jak w przypadku ofert usług związanych z telefonią stacjonarną na liniach TP S.A., ale dostarczanych przez inne podmioty.
Zagraniczni operatorzy będą w cenach hurtowych kupować dostęp do sieci od krajowych operatorów (stąd wymóg, aby alternatywny dostawca posiadał umowę z naszym dostawcą), a potem z odpowiednią marżą sprzedawać klientom końcowym.
Co jednak te wszystkie zapisy znaczą dla użytkownika końcowego w prostych słowach? Przede wszystkim takie rozdzielenie usług krajowych od roamingowych oznacza zmianę podmiotu świadczącego usługi, a tym zmianę podmiotu odpowiedzialnego za ich jakość czy dostępność. Jeśli więc w kraju korzystamy z usług operatora X, a w roamingu zdecydujemy się na lokalnego operatora Y (pełniącego rolę ARP), przebywając poza granicami nie będziemy mogli składać reklamacji do X, tak jak miało to miejsce do tej pory.
W kwestii ceny będziemy mogli natomiast dowolnie wybierać pomiędzy ofertami lokalnych operatorów pełniących rolę ARP, którzy mogą, ale nie muszą, oferować nam lepsze ceny niż nasz domyślny operator. Do początku lipca nie będzie jednak wiadomo ani na jakim poziomie zostaną ustalone koszty tego typu roamingu (zależne od wynegocjowanych cen hurtowych), ani też którzy operatorzy zdecydują się na takie partnerstwo i czy będzie to którykolwiek z dużych zagranicznych operatorów.
Pytania dotyczą też tego, w jaki sposób będą w rzeczywistości funkcjonować umowy pomiędzy zagranicznym dostawcą usług roamingowych i w jaki sposób przeprowadzane będą rozliczenia.
Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock.