Kto wymyśla te nazwy w HTC, czyli o HTC One Mini 2 słów kilka
Stało się to, co można było dość łatwo przewidzieć - HTC wprowadza na rynek wersję Mini swojego najnowszego flagowca. Tylko nazwa coś się nie zgadza. Człowiek odpowiedzialny za nazewnictwo nowych smartfonów u tajwańskiego producent już dawno powinien stracić pracę.
Już przed premierą najnowszego flagowca, wiele osób zastanawiało się, jak będzie się on nazywał. Najpierw był HTC One i wszystko było w porządku. Ale co z następcą? Słowo „One”, czyli „jeden” przysparzało sporo problemów. Możliwości było kilka – One 2 (czyli jeden dwa) albo po prostu Two (co nie brzmi i marketingowo też jest raczej słabe). W końcu zdecydowano się na pozostanie przy zwykłym HTC One, ale w nawiasie mamy jeszcze M8, bo wcześniejszy model to był M7, chociaż rzadko był w taki sposób komunikowany, a teraz wszędzie powinien być tak określany. Sytuacja przypomina trochę Szklaną pułapkę. Film tak nazwano, bo pierwsza część działa się w wielkim, szklanym wieżowcu. Pal licho, że kolejne już nie, ale trzeba było zachować spójność i dlatego mamy Szklaną pułapkę 2, Szklaną pułapkę 3 i tak dalej. Tak samo zresztą, jak z Kac Vegas w... Bangkoku.
Dzisiaj oficjalnie zostało potwierdzone to, że do sprzedaży trafi także wersja Mini
Jak się będzie nazywać? HTC One Mini (M8)? O nie! Tym razem będzie to HTC One Mini 2… Aż brakuje mi słów, bo nie dostrzegam tutaj żadnego sensu, żadnej logiki. Kto wymyśla te nazwy? Nie wiem, może HTC – w końcu zbliżają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej – zdało się na wybór ośmiornicy lub innego stwora, który typował mecze na poprzednich turniejach rangi międzynarodowej? Nie ma to większego znaczenia – ten ktoś i tak powinien stracić pracę.
Przy okazji poznaliśmy oficjalną specyfikację urządzenia i jeśli liczyliście na to, że będzie to smartfon w stylu Sony Xperia Z1 Compact, czyli flagowe podzespoły zamknięte w mniejsze obudowie, to się rozczarujecie. Specyfikacja co prawda nie jest tragiczna, ale do modeli hi-endowych sporo jej brakuje.
HTC One Mini 2 (dobija mnie ta nazwa!) zostanie wyposażony w czterordzeniowy układ Qualcomm Snapdragon 400 o taktowaniu 1,2 GHz, 1 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci masowej, rozszerzalne przy pomocy karty microSD o pojemności do 128 GB, dwa aparaty – przedni 5 Mpix z matrycą BSI oraz tylny 13 Mpix, f/2.2, także z matrycą BSI oraz wszystkie moduły łączności, w tym NFC, DLNA czy też 4G LTE. Ekran jest oczywiście mniejszy niż w modelu One (M8) i ma przekątną 4,5 cala oraz rozdzielczość 1280 x 720 pikseli. Całość jest zasilana przez akumulator o pojemności 2100 mAh i działa na systemie operacyjnym Android 4.4 KitKat z nakładką HTC Sense 6.
Zastanawia mnie porzucenie UltraPikseli oraz Duo Camera na rzecz zwykłego aparatu o rozdzielczości 13 Mpix. Może w HTC przestali wierzyć w swoje technologie? Jeśli tak, to nie ma się czemu dziwić, bo aparaty w obu HTC One (M7 i M8) chociaż są całkiem niezłe, to raczej nie zachwycają.
Smartfon w sumie niewiele się zmienił w porównaniu do swojego poprzednika, czyli HTC One Mini. Ma trochę większy ekran (4,5” wobec 4,3”) i dołożono mu jeszcze dwa rdzenie procesora, chociaż to ciągle układ Snapdragon 400 o taktowaniu 1,2 GHz, czyli raczej mało wydajny model na przestarzałych już rdzeniach Cortex A7.
Cena HTC One Mini 2 nie jest jeszcze znana, ale najprawdopodobniej sprzęt zadebiutuje w Europie pod koniec tego miesiąca. Dostępny będzie w trzech kolorach - grafitowym, srebrnym oraz złotym.
Ja raczej nie będę na niego czekał. Liczyłem na więcej. I jak tu się dziwić, że HTC wypadło z pierwszej dziesiątki największych producentów smartfonów na świecie?!