Darmowy transport zakupionego sprzętu w sklepie RTV Euro AGD kosztuje... 44,95 zł. No, chyba że poczekasz trzy dni
Ostatnio kupowałem telewizor. Oczywiście w Sieci. Najpierw skonsultowałem się z naszym specem od tv odnośnie tego, co powinienem szukać, następnie poszukałem informacji w Internecie i zajrzałem do wyszukiwarek cen. Wybrałem ofertę sklepu RTV Euro AGD. Skusiłem się m.in. tym, że dostawa sprzętu jest darmowa.
Jak się później okazało, darmowa niby rzeczywiście jest, ale... to wszystko co można o niej powiedzieć.
W ogóle ten zakup to była dla mnie cenna lekcja. Tu jedna mała nieuwaga skutkuje dodatkowymi kosztami. I trzeba przyznać, że Euro (jak zapewne wszyscy inni wielcy) są w swojej podchwytliwości niezwykle dobrzy. Prawie tak dobrzy jak sprzedawcy biletów lotniczych online.
Wybrałem telewizor, uważnie odhaczyłem wszystkie dodatkowe płatne opcje, z których niektóre oczywiście domyślnie są zaznaczone, przeszedłem do dostawy sprzętu do domu.
W ten sam dzień - wiadomo - nie dowiozą, nawet na to nie liczę. Następnego dnia? Owszem, ale - darmowy, przypominam - "transport standard" kosztuje 19,95 zł. I to nie wszystko. Jeśli chciałbym, by dowieźli po godz. 17, a pewnie większość klientów tak by chciała, bo właśnie wtedy wracają z pracy, to - darmowy, przypominam - "transport standard" kosztować będzie dodatkowe 24,95 zł. Razem 44,90 zł. Całkiem sporo jak na "za darmo".
Ok, wybieram "transport darmowy" następnego dnia - to samo. Wybieram opcję transportu trzeciego dnia po zakupie. 0 zł, ale... opłata za przedział czasowy dostawy się należy. 0 zł kosztuje tylko przedział całodniowy, czyli pomiędzy 11:00 a 21:00. Na dodatek trzeba się liczyć z tym, że "nie gwarantują telefonu przed dostawą". Czyli kliencie weź dzień wolny i czekaj jak pies w domu, aż pan przyjedzie z twoim telewizorem. Trzy dni po tym, jak sprzęt zamówiłeś/kupiłeś.
Przypominam - to była usługa "darmowego transportu". Oczywiście po tym, jak już go wybrałem zajrzałem do "szczegółów" tej usługi. Rzeczywiście napisano w nich, że "transport darmowy nie dotyczy transportu w skróconym przedziale czasowym i dostaw realizowanych przez dwa dni następujące po dacie złożenia Zamówienia".
Nauka dla mnie:
Nigdy więcej nie wybierać usługi "darmowego transportu"; zastanowić się, czy w ogóle korzystać w przyszłości z usług sklepu, który na każdym kroku chce ode mnie wydrzeć po 20-40 zł.
Nauka dla RTV Euro AGD:
Chcecie, by klient ponawiał u Was zakupy? Nie puszczajcie oczka przy promowaniu usług jako "darmowej". To zadziała tylko raz.
PS. Przy okazji odkryłem niedoskonałość w reklamach Google'a. Skoro Google wie o mnie wszystko, a w tym przypadku to, że szukałem w Sieci informacji o telewizorach, to powinien też wiedzieć, że już go kupiłem. Nie wyświetlałby mi wtedy nieustannie reklam telewizorów. Już nie zadziałają. Już kupiłem. Z darmową dostawą za 44,95 zł.