W styczniu sprzedało się dwa razy więcej PlayStation 4 niż Xboksów One. Dla Microsoftu oznacza to niekończące się problemy
Jeszcze długo przed premierą konsol do gier nowej generacji wiele osób przewidywało, że lepiej sprzedającą się konsolą będzie PlayStation 4. Wynikało to przede wszystkim z ciekawszych prezentacji Sony i lepszej specyfikacji technicznej ich sprzętu. Okazało się, że osoby te miały rację i nowe PlayStation znalazło się u dwa razy większej liczby klientów niż jego odpowiednik od Microsoftu.
Takie dane przedstawiła firma analityczna NPD, która zbadała sprzedaż konsol nowej generacji na amerykańskim rynku w pierwszym miesiącu tego roku. Okazało się, że w tym czasie do klientów trafiło 280 000 sztuk PlayStation 4 i 145 000 Microsoft Xbox One. Jeśli chodzi o całościowe wyniki globalne, to do tej pory Microsoft sprzedał 3,4 miliona konsol, a Sony o połowę więcej, 5,1 miliona.
Warto wziąć pod uwagę, że Microsoft w dużej mierze odpuścił sobie rynek europejski. Dotyczy to także naszego kraju i świadczy o tym sprzedaż gier. Według Damiana Legawca z serwisu GameTrade.pl wymianą i kupnem gier jest zainteresowanych kilka razy więcej osób z PlayStation niż z Xboksem. Nie wiem, czy da się wytłumaczyć to inaczej, niż przez większą popularność konsol Sony nad Wisłą.
Jeśli chodzi o obecność na rynkach, trzeba pamiętać, że Sony nie rozpoczęło jeszcze sprzedaży PlayStation 4 w swoim ojczystym kraju, w Japonii. Stało się tak, ponieważ firma nie nadąża z produkcją konsol, ze względu na ogromne zainteresowanie fabrykom brakuje mocy przerobowych. Warto jednak zastanowić się, czemu PlayStation 4 sprzedaje się znacznie lepiej od Xboksa One.
Zdecydowanie najważniejszą przyczyną obecnej sytuacji jest cena obu konsol.
PlayStation 4 kosztuje w wersji podstawowej 399 dolarów lub euro, podczas gdy cena Xboksa wynosi 499 jednostek w odpowiedniej walucie. Co prawda w zamian Xbox dodaje Kinecta, ale umówmy się, nie każdy będzie chciał z niego korzystać.
Według wielu graczy Microsoft starał się uszczęśliwić nas na siłę i kazać nam zapłacić za dodatkowy gadżet. I w sumie się temu podejściu nie dziwię. Sam zastanawiam się nad kupnem Xboksa One tylko ze względu na to, że moja ładniejsza połówka mogłaby z niego korzystać. Gdybym nie miał mocnego peceta, zdecydowałbym się na kupno PlayStation 4, która w standardzie nie ma kamerki, ale jest lepiej przystosowana do tradycyjnie obsługiwanych gier.
Wszystko dzięki o wiele lepszej specyfikacji technicznej konsoli Sony, która ma prostszą architekturę i o kilkadziesiąt procent większą wydajność karty graficznej.
Z tego powodu gry wieloplatformowe będą o wiele lepiej działać właśnie na konsoli Sony. Jako że obie konsole dysponują niemal identyczną architekturą, można je bez problemu porównywać. I jak bardzo Microsoft by się nie starał zaklinać rzeczywistości, to dysponuje konsolą najzwyczajniej w świecie słabszą i mniej perspektywiczną.
Można pomyśleć, że niewiele osób wie o takich technicznych szczegółach działania konsol i będzie to prawda. Jednak dużo portali branżowych (które przy okazji premiery konsol i gier jednak ludzie czytają) pisało o tym, że wiele gier dostępnych na obu konsolach gorzej wygląda lub działa na Xboksie One.
Sytuacja taka może odstraszyć osobę, która raz na kilka długich lat wydaje ciężko zarobione pieniądze na nową konsolę.
Po co kupować sprzęt, którego ułomności względem produktów konkurencji będą z czasem coraz bardziej widoczne? Microsoftowi nie pomaga tu nawet fakt, że zaoferował on na początku cyklu życia swojej konsoli lepsze tytuły startowe. W końcu one są dziś, ale nie wiemy co będzie się jutro.
Co wyniki takie oznaczają dla Microsoftu? Niestety nic dobrego. Co prawda niektórzy, jak mój kolega Maciej Gajewski, przekonują, że Xboksa One warto mieć, bo lepiej pasuje do ekosystemu Windows, z którego korzysta znaczna część Polaków. Jednak w mojej opinii na ekosystem konsoli do gier nie składa się komputer stacjonarny, tablet i komórka, a... moi obecni i potencjalni znajomi.
Jeśli widzę, że więcej osób kupuje PlayStation 4, to nabędę ten sprzęt nawet jako fan Microsoftu.
Dlaczego? Bo będę miał z kim grać. Dotyczy to zwłaszcza krajów takich jak Polska, gdzie premierę miała tylko konsola Sony. Jeśli Microsoft myśli, że zdobędzie ten rynek rok po premierze, to jest w dużym błędzie.
Informacja o mniejszej sprzedaży jest też ważna dla deweloperów, bo oznacza ona, że tworząc tytuły ekskluzywne dla Xboksa będą mieć mniejszą liczbę klientów. Za kilka lat może okazać się, że tytuły do tej pory zarezerwowane dla Xboksa będą dostępne też dla Playstation. Wydaje się Wam to nierealne?
Kilka lat temu wydawało mi się nierealne, że na Xboksie zagram w Tekkena i Final Fantasy. I jeśli Xbox One nie będzie mógł zaoferować graczom lepszej specyfikacji, ani ciekawszych gier i będzie przy tym droższy od konsoli Sony, to stanie się produktem mało atrakcyjnym, przez co będzie kupować go jeszcze mniej klientów.