REKLAMA

Raporty są zatrważające: smartfonową rewolucję przetrwają tylko Nikon, Canon i Sony

Agencja Reuters zamieściła na swoich stronach raport giganta finansowego ze Szwajcarii, firmy Credit Suisse. Ich analityk obrazowania, Yu Yoshida, twierdzi, że na zmieniającym się rynku fotograficznym przetrwa wyłącznie oligopol trzech producentów: Nikona, Canona i Sony.

Raporty są zatrważające: smartfonową rewolucję przetrwają tylko Nikon, Canon i Sony
REKLAMA

Rynek fotograficzny według szacunków Credit Suisse ma być właściwie czarno-biały. W niedalekiej przyszłości ma się składać z amatorskiej części (smartfonów) i z części profesjonalnej (zaawansowanych lustrzanek). Wszystko pomiędzy, wszystkie odcienie szarości (kompakty, hybrydy, bezlusterkowce) mają kompletnie zniknąć.

REKLAMA

Jak analitycy uzasadniają swoje prognozy? Przedstawiają oni obecne dane - Panasonic, Fujifilm i Olympus (firmy, które właściwie całą sprzedaż opierają na bezlusterkowcach) odnoszą straty na rynku aparatów. Co więcej, na chwilę obecną nie ma żadnych perspektyw na poprawę sytuacji, jako że globalny rynek bezlusterkowców zastygł. Czyżby w końcu rynek nasycił się aparatami z wymienną optyką? Nowe premiery bezlusterkowców wnoszą mało zmian, a jakość jest od jakiegoś czasu na tyle wysoka, że trudno z roku na rok wprowadzać kolejne rewolucje.

Analitycy zauważają także, że rynek kompaktów znajduje się na równi pochyłej

37398_canon_s95_1

Sprzedaż z roku na rok dramatycznie spada i jest wyłącznie kwestią czasu zanim smartfony wchłoną tę część rynku. Dla przykładu, Panasonic zanotował w okresie kwietnia do września spadek sprzedaży aparatów aż o 40%. W efekcie firma musi zrewidować swoje plany na przyszłość, bo w innym wypadku na początku 2016 roku biznes zacznie przynosić więcej strat niż zysków. Według prognoz, także cały rynek kompaktów ma się skurczyć o 40% w tym roku. Z kolei bezlusterkowce liczą się właściwie tylko w Japonii, gdzie stanowią 36% rynku. W Europie i Stanach Zjednoczonych aparaty bez luster to tylko 10-11%. Sprzedaż bezlusterkowców w okresie świątecznym w Stanach zmalała o 20%. Sprzedaż lustrzanek wzrosła o 1%. Zyskały na tym oczywiście smartfony.

Analitycy twierdzą, że w związku z takimi ruchami na rynku, przetrwają tylko najsilniejsi: Nikon, Canon i Sony. Firmy te mają produkować wysokiej klasy lustrzanki, prawdopodobnie skupiając się wyłącznie na pełnych klatkach. Pozostałą część rynku będą stanowić aparaty w smarfonach, które z roku na rok stają się coraz lepsze.

Nie zgadzam się z takimi prognozami

Sony A7 1
REKLAMA

Na takim rynku nie ma miejsca dla amatorów-pasjonatów, którzy nie potrzebują pełnoklatkowej lustrzanki, ale z drugiej strony korzystają z aparatów z wymienną optyką i smartfon to dla nich zdecydowanie za mało. Półka prosumer istnieje niemal od zawsze, zatem wyeliminowanie jej wydaje się być nierealne.

O ile zgadzam się z tezą, że rynek kompaktów w ciągu kilku lat zupełnie zniknie, tak nie wierzę, że znikną też aparaty bezlusterkowe. Wydaje mi się, że za kilka lat porządek będzie następujący: smartfony dla amatorów, bezlusterkowce dla zaawansowanych amatorów i do zastosowań półprofesjonalnych, a na końcu pełnoklatkowe lustrzanki tylko do zastosowań profesjonalnych. Trudno mi uwierzyć w inny podział rynku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA