Uśmiercanie 3D trwa. James Cameron i BBC zabijają trójwymiar
Czy 3D umrze? Nie, trójwymiar po prostu znów schodzi do podziemia. To był tylko ulotny trend, któremu dali się uwieść widzowie, producenci i eksperci. Wszystko wskazuje na to, że do premiery kolejnej edycji "Avatara" mamy spokój.
James Cameron, prezentując w grudniu 2009 roku swój film, nie wymyślił 3D. Wykorzystał znaną technologię, tworząc niezwykłą baśń (opartą na scenariuszu Pocahontas) i zgarnął setki milionów dolarów. Za tym kasowym filmem poszli inni producenci, studia filmowe, a wreszcie ruszył cały przemysł wokół 3D. 3D, które było z kinem od przeszło 100 lat i powracało co jakiś czas.
Ten sam James Cameron od Titanica i Avatara stwierdził ostatnio, że w większości filmów 3D jest robione źle - na siłę i bez większego sensu. Pomijając jego wysokie ego, trudno się z jego słowami nie zgodzić. Takie tytuły jak "Iron Man 3", "Uniwersytet Potworny" czy "Człowiek ze Stali" nie potrzebują trójwymiaru, co doskonale pokazał film "Mroczny Rycerz powstaje". Zwłaszcza konwertowanie materiału do 3D robione na szybko, tylko po to by zwiększyć zyski mija się z celem. 3D ma rację bytu tylko i wyłącznie, gdy film jest stworzony od początku do końca z myślą o trójwymiarze. Tak jak było w przypadku Avatara.
W najbliższym czasie w kinie dalej pewnie będziemy oglądać kolejne pozycje w 3D. Lepsze lub gorsze, bo trójwymiar nie zniknie. Trend ten będzie trwał, gdyż kiniarze zainwestowali w sprzęt, a poza tym przychody z takich biletów są znacznie wyższe. Jednak filmów wartych obejrzenia w trójwymiarze będzie jak na lekarstwo. Zresztą już teraz tak jest.
Jeszcze słabiej jeśli chodzi o przyszłość 3D wygląda sytuacja w telewizji. Gdy pisałem o końcu nadawania ESPN w 3D wielu uważało, że wyciągam zbyt daleko idące wnioski uśmiercając telewizyjne 3D z powodu jednego kanału. Jednak już w listopadzie także i BBC zakończy emisję pozycji w trójwymiarze. Ostatnio emitowano tak Wimbledon; nadawca jednak zapowiada, że po specjalnym odcinku serialu „Doctor Who” trójwymiarowe pozycje znikną z jego ramówki.
Moment, gdy BBC wycofuje się z jakiejś technologii to dobitne stwierdzenie o jej marnej przyszłości. Brytyjski nadawca znany jest z innowacyjnego podejścia, wielu testów i szybkich wdrążeń nowoczesnych rozwiązań. Warto pamiętać, że już na zeszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich testowano 4K.
Trójwymiar wciąż będzie obecny, jednak jego znaczenie będzie przez kolejne lata marginalizowane. Klęska 3D spowodowana jest przez wiele czynników - niewygodne okulary, niedopracowaną technologię, brak treści, brak efektów w dostępnych treściach. Jednak jak nie w tej dekadzie, to w kolejnej będziemy świadkami kolejnego boomu na 3D.