REKLAMA

Nokia ma powody do optymizmu - firma podnosi się z kolan

Sytuacja fińskiego producenta nie była łatwa. Nokia praktycznie była na skraju bankructwa. Jednak podjęto ryzyko – inwestujemy w system Windows Phone. Przed firmą wciąż jest długa droga, ale chyba można uznać, że był to krok w dobrym kierunku. Potwierdzają to najnowsze wyniki finansowe.

Nokia ma powody do optymizmu – firma podnosi się z kolan
REKLAMA

Nokia właśnie opublikowała swoje wyniki finansowe za drugi kwartał 2013 roku. Nie oszukujmy się – cały czas nie jest tak dobrze, jakby chcieli tego Stephen Elop (CEO Nokii) czy też Tiom Ihamuotila (CFO Nokii). Nie oznacza to jednak, że jest źle. Biorąc pod uwagę wcześniejszą sytuację Finów, należy uznać nawet, że jest całkiem nieźle. Dla mnie to sygnał, że firma podnosi się z kolan. To w końcu czas, żeby iść do przodu i zarabiać.

REKLAMA

Niestety Nokia jeszcze nie zarabia. W drugim kwartale 2012 roku firma zanotowała przychody na poziomie 5,69 miliardów euro. To o 24 procent mniej niż 7,5 miliarda euro, które udało się osiągnąć w analogicznym okresie 2012 roku. Największy przychód wygenerowała spółka Nokia Siemens Networks – 2,78 mld euro. Na drugim miejscu znalazł się oddział odpowiedzialny za urządzenia i serwis, którego przychód wyniósł 2,72 mld euro (o 32 procent mniej niż w zeszłym roku). Na samym końcu został oddział Here, którego przychód to zaledwie 233 milionów euro.

Patrząc na powyższe wyniki, można pomyśleć, że z Nokią jest źle. Ale to nie do końca prawda. Owszem, przychody w praktycznie każdym segmencie są mniejsze. To są liczby, z którymi nie można się kłócić. Jednak jednocześnie Nokia sprzedała aż 7,4 mln smartfonów z systemem operacyjnym Windows Phone 8, czyli zdecydowanie więcej niż 5,6 mln z pierwszego kwartału i 4,4 mln z czwartego kwartału 2012 roku. Nieco gorszą informacją jest to, że sprzedało się mniej telefonów z serii Asha, a to wciąż na nich firma zarabia więcej niż na Lumiach.

REKLAMA

Jednak pośród tych wszystkich informacji jedna jest najważniejsza – Nokia zanotowała stratę jedynie 115 milionów euro. Dlaczego jedynie? Ponieważ a analogicznym okresie 2012 roku ta strata wyniosła ponad 820 milionów euro. Tym samym postęp jest ogromny. Nokia jeszcze nie zarabia. Przed Nokią cały czas stoi trudne zadanie. Ale Nokia podnosi się z upadku i jestem pewien, że systematycznie będzie piąć się w górę. Kto wiem, może w czwartym kwartale 2013 roku firma zanotuje wysokie zyski? Naprawdę na to liczę, bo potrzebny jest jeszcze jeden, mocny gracz na rynku. Walka o tę pozycję, po wejściu Firefox OS, będzie bardzo zacięta, ale nie przekreślałbym Finów tak szybko.

I chociaż na początku pisałem, że wyniki nie są tak dobre, jakby chciał tego Stephen Elop (w końcu każdy biznes polega na zarabianiu), to prezes Nokii jednak ma powody do umiarkowanego optymizmu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA