Niespodzianka! Rdio w Polsce w "naszych" cenach!
Rdio, serwis streamingowy ze Stanów Zjednoczonych, który przed mocną ofensywą Spotify miał opanować rynek (i opanowywał, ale tamtejszy), właśnie wszedł do Polski! Na razie po cichu i bez specjalnych fajerwerków, ale też marka Rdio jest u nas prawdopodobnie mało rozpoznawalna.
Ceny abonamentu Rdio w Polsce odpowiadają temu, co proponuje konkurencja - darmowy okres próbny do 6 miesięcy dla odtwarzania z komputera i przez przeglądarkę, przy czym dwutygodniowy okres próbny z dostępem z aplikacji na urządzenia mobilne, po czym miesięczna opłata 9,99 zł za odtwarzanie z komputera i przeglądarki lub 19,99 zł miesięcznie z opcją odtwarzania z urządzeń mobilnych.
Funkcjonalnie Rdio nie różni się specjalnie od konkurencji w postaci Spotify czy Deezera - Rdio oferuje możliwość odtwarzania biblioteki ok. 20 mln utworów (w tym polskich) z poziomu aplikacji na Windows lub Mac, przeglądarki oraz aplikacji mobilnych na Androida, iOS, Windows Phone i BlackBerry.
Na pierwszy rzut oka wszystko działa bardzo sprawnie - biblioteka wydaje się dosyć pełna, a wersja przeglądarkowa i na Androida są sprawne i szybkie. Aplikacje oczywiście oferują zapisanie muzyki do trybu offline, czyli odtwarzania bez dostępu do internetu. Jedynym problemem, który na razie zauważyłam, jest niewłaściwe formatowanie polskich znaków na stronie głównej i nie spolszczone wszystkie interfejsy.
Rdio to działający od 2010 roku serwis streamingowy, który zadebiutował w 2010 roku w Stanach Zjednoczonych, a następnie poszerzał działalność o kolejne kraje na różnych kontynentach. Co ciekawe, za stworzeniem Rdio stoją osoby, którzy brały udział w stworzeniu Skype'a i... Kazaa.
Bardzo interesujące będzie obserwowanie, jak Rdio chce powalczyć o klientów z Polski. Choć rynek streamingu muzyki wciąż się u nas rozwija, to dostępne jest u nas sporo serwisów - głośny Spotify, pionierski Deezer współpracujący z Orange, WiMP, który działa w porozumieniu z Playe'em, Muzo od Solorza-Żaka oraz kilku pomniejszych graczy.
Jak wyróżnić chce się Rdio? Bo że nie cenowo, to już wiemy.