REKLAMA

Korea Północna została zaatakowana... na Twitterze i Flickrze. Przepraszam, na czym?

Wczoraj Anonimowi grozili Korei Północnej, dzisiaj przechodzą od słów do czynów. Anoni właśnie przejęli oficjalne reżimowe konta na Twitterze i Flickrze, oprócz tego zaatakowane zostały dwa największe serwisy północnokoreańskie.

04.04.2013 14.54
Korea Północna została zaatakowana… na Twitterze i Flickrze. Przepraszam, na czym?
REKLAMA

Nie wszyscy są w temacie, więc postaram się go trochę przybliżyć. Korea Północna na cały świat krzyczy, że szykuje się do wojny, a wspomniany już cały świat nie jest zadowolony z tej sytuacji. Politycy z Korei Południowej, Stanów Zjednoczonych, Chin, Rosji, Japonii, a nawet Unii Europejskiej cały czas proszą reżim Kim Dzong Una o to, by przestał się zbroić. Swój protest przeciw reżimowi wyrazili też Anonimowi, znana wszystkim grupa hakerów. Przedstawili oni kilka postulatów, takich jak porzucenie nuklearnych ambicji, zniesienie cenzury oraz zamianę swojego ustroju na demokratyczny. Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że nie są one w obecnej sytuacji możliwe do spełnienia.

REKLAMA
korea1

A skoro nie mogą być spełnione, Anonimowi postanowili przejść od słów do czynów i po prostu zablokować za pomocą ataku DDOS północnokoreański serwis informacyjny Uriminzokkiri.com oraz przejąć jego oficjalne konto na Twitterze, czyli @uriminzok, posiadające niemal 15 000 osób obserwatorów. Oprócz tego Anonimowi chwalą się, że przejęli 15 000 haseł należących do wspomnianego wyżej serwisu. Wszystko wskazuje też na to, że przejęte zostało też konto reżimu na Flickrze. Hakerzy mówią, że mają swoich ludzi w kraju, którzy pomagają im włamać się do wewnętrznej sieci dzięki urządzeniom propagującym sieci WiFi na ogromnych dystansach, Anonimowi twierdzą też, że mają dostęp do północnokoreańskich sieci telefonicznych. Zapowiedzieli, że już niebawem w wewnętrznej sieci pojawią się materiały pornograficzne i… zdjęcia kotków.

Korea2

"Myślisz, że musisz produkować nuklearną broń, by grozić nią połowie świata? Podobają ci się demonstracje władzy? Oto nasza."

Korea3
REKLAMA

Demonstracja Anonimowych to sprawa z całą pewnością ciekawa, ale moim zdaniem nieskuteczna. Nie wierzę, że Anonimowi mogą sprawić, iż wewnętrzna, wojskowa sieć będzie niestabilna. Z kolei przejmowanie serwisów północnokoreańskich nic nie zmieni. Przecież w oczach całego świata Korea Północna jest bandyckim reżimem i nie da się pogorszyć jej wizerunku, z kolei obywatele koreańscy nie zobaczą wysiłków Anonimowych, bo nie poinformują o nich propagandowe, kontrolowane przez rząd media. Swoją drogą zastanawiam się, po co serwisom północnokoreańskim i reżimowi konta na Twitterze czy Facebooku. Przecież kraj chce być samowystarczalny i nie dopuszczać do siebie zachodnich rozwiązań. Przynajmniej w teorii.

Mam nadzieję, że doczekam się czasów, gdy takie konto będzie mógł mieć nie tylko północnokoreański serwis informacyjny, ale też zwykły obywatel Korei Północnej. Oby nadeszły jak najprędzej.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA