Memoto - uchwyć każdą chwilę życia na fotografiach
By zachować wspomnienia można prowadzić pamiętnik, blog, większość rzeczy uwieczniać na zdjęciach i wysyłać na Facebooka czy też Instagrama. No właśnie, a gdyby tak uwieczniać naszą codzienność na zdjęciach, tak aby nasze wspomnienia nie zniknęły tworząc tym samym historię miejsc, rzeczy oraz spotykanych osób? Na taki właśnie pomysł wpadli twórcy Memoto.
Memoto to kolejny projekt na Kickstarterze, który, sądząc po zebranych środkach, bardzo spodobał się internautom. W obecnej chwili twórcy tego pomysłu zebrali już prawie 500 tysięcy dolarów, co jest ponad dziesięciokrotnością tego, co potrzebują jego szwedzcy pomysłodawcy, a do końca zbiórki zostało jeszcze 14 dni. No dobrze, ale czym jest Memoto? Swoim wyglądem przypomina iPoda Shuffle, a jest w rzeczywistości w pełni automatycznym aparatem fotograficznym, który powinien towarzyszyć nam każdego dnia uwieczniając nasze wspomnienia. Aparat ten możemy za pomocą klipsa przyciąć do naszego ubrania lub też nosić na łańcuszku czy w każdy inny sposób na jaki wpadniemy.
Memoto będzie w pełni automatycznie wykonywało zdjęcia, które zostaną opatrzone również danymi zawierające współrzędne GPS. To miniaturowe urządzenie pozbawione wszelkich przycisków o wymiarach 36 x 39 x 9 mm będzie mogło pracować nieco ponad 2 dni, po czym będziemy zmuszeni podłączyć je do komputera w celu naładowania akumulatora oraz synchronizacji zdjęć z urządzenia przy pomocy portu micro-USB, które do przechowywania naszych fotograficznych wspomnień posiada 8GB pamięci wewnętrznej.
Zdjęcia będą wykonywane w odstępach co 30 sekund przez aparat o matrycy rozdzielczości 5 magapikseli. Tym samym każdego dnia będzie powstawało aż około 4 GB zdjęć, co w skali roku da już 1,5 TB. Całkiem sporo, również na tym twórcy tego projektu będą zarabiać - na przechowywaniu naszych wspomnień. Jednak jeśli zdecydujemy się wesprzeć inicjatywę odpowiednią kwotą na Kickstarterze otrzymamy rok abonamentu gratis.
Dostęp do naszych wspomnień uchwyconych za pomocą Memoto otrzymamy przy pomocy aplikacji opracowywanej dla smartphonów z iOS oraz Androidem. Aby takowa aplikacja miała sens musi pozwalać w komfortowy sposób przeglądać wykonane zdjęcia, a jak można się spodziewać będzie ich naprawdę dużo.
Wszystkie nasze zdjęcia mają być pogrupowane i umieszczone na osi czasu. Każdy dzień będzie się składał z około 30 kluczowych zdjęć pokazujących jego najważniejsze momenty. Po wyborze danej grupy zdjęć będziemy mogli wrócić do uchwyconej na wielu zdjęciach chwili. Wszystkie wykonane przez urządzenie zdjęcia domyślnie będą dostępne tylko dla ich właścicieli. Jednakże będzie możliwość udostępnienia ich szerszej publice przy użyciu aplikacji mobilnej.
Cena urządzenia nie będzie niska. Docelowo będzie wynosiła 280 dolarów. Jeśli pośpieszymy się z datkami na Kickstarterze to możemy zaoszczędzić 30 dolarów. O ile uda się jego twórcom uzbierać 700 tysięcy dol to zapowiedzieli m.in. dodatkowo stworzenie docka synchronizującego zdjęcia przez Wi-Fi, wodoszczelną obudowę oraz panoramiczny obiektyw aparatu. Tylko czy ten projekt jest wart swojej ceny? Dla mnie sam pomysł jest bardzo dobry i jest pewnym rozwinięciem patentu Microsoftu, o którym pisałem latem.
Samo urządzenie zaprojektowano tak, by było do bólu proste w obsłudze. Jednak twórcy zapewne wyszli z założenia, by wymagało jak najmniej ingerencji ze strony użytkownika podczas używania. Przypinamy do naszego ubrania Memoto i dokumentujemy każdą chwilę naszego życia albo wcale, czego skutkiem będzie również posiadanie ogromnych ilości TB fotografii w chmurze danych.
Powstaje również pytanie o prywatność. W tym przypadku mniej osoby noszącej to urządzenie a bardziej osób, które będą uwieczniane za jego pomocą. Banalne wyjście do sklepu, kina, podróż komunikacją miejską będzie wiązała się z uwiecznieniem na zdjęciach osób, które mogą nie mieć na to ochoty. Oczywiście można Memoto schować do torby alebędzie to sprzeczne z ideą, która przyświeca jego twórcom. Czy każdy z nas zamieni się teraz w Wielkiego Brata?