Mapy Apple po poprawkach - jest zdecydowanie lepiej
O mapach Apple w ostatnim czasie powiedziano wiele złego. Sama afera już nieco ucichła - Google wprowadził do swoich przeglądarkowych map na iOS tryb Street View, a Apple przeprosił niezadowolonych klientów. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że firma z Cupertino nie kończy na słowach lecz przechodzi do czynów.
W mapach Apple roiło i wciąż roi się od błędów - część z nich jest nawet całkiem zabawna, oczywiście przynajmniej do momentu, gdy nie musimy czegoś odnaleźć. Ekipa z działu Technologie serwisu gazeta.pl znalazła kilka świetnych perełek na czele z Laska Bacci, czyli zapisanym po chińsku fonetycznie Lasem Kabackim w Warszawie.
Dziś o poranku postanowiłem sprawdzić, czy coś się zmieniło w tej kwestii i ku mojemu zdziwieniu większość błędów wymienionych przez portal gazeta.pl zostało wyeliminowanych. Niestety nie wszystkie - wciąż widok 3D w okolicach Zapory Hoovera wygląda komicznie, ale przynajmniej z Warszawy zniknęły chińskie nazwy.
Mapy Apple nadal nie są idealne, warto jednak zwrócić uwagę, że od ich debiutu minęło nieco ponad dwa tygodnie, a od listu Tima Cooka tylko tydzień. Firma z Cupertino nie zamiotła sprawy pod dywan mówiąc przeprosiliśmy, zostawcie nas w spokoju. Wiele najbardziej rażących błędów już zostało wyeliminowanych. Chciałoby się by takie tempo pracy nad ulepszaniem Map zostało zachowane. Osobiście jestem ciekaw czy raporty składane przez użytkowników mają tutaj jakiekolwiek znaczenie.
Szybką reakcje na błędy uważam za kawał dobrej roboty. Polska nie jest krajem dla Apple priorytetowym, a i tak na naszym terenie znalazło się wiele poprawek. Działania wizerunkowe, takie jak list Tima Cooka muszą być poparte czynami. Oczywiście nie należy popadać w przesadny zachwyt nad tym, co zrobił Apple, ponieważ mapy to istotny i standardowy element wyposażenia współczesnego smartfona. Wszyscy oczekujemy, by były one na odpowiednim poziomie.