REKLAMA

LG prezentuje potężny smartfon, którego strach kupić

LG zaprezentowało szczegóły dotyczące swojego flagowego modelu mającego powalczyć z samym Samsungiem Galaxy S III. Na papierze nowy telefon wygląda bardzo dobrze. Pytanie, czy nie zbyt dobrze, gdyż historia pokazała, że do tego producenta trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, jeśli zależy nam na wyborze perspektywicznego urządzenia.

LG prezentuje flagowy model smartfonu z Snapdragon S4 Pro, Andreno 320 oraz bardzo pojemną baterią.
REKLAMA

Berlińskie Targi IFA rozpoczną się lada dzień, ale już dziś koreański producent opublikował garść informacji o nowym potworze, bo tak trzeba określić smartfon, jakiego postanowiono stworzyć.

REKLAMA

Jego sercem jest Snapdragon S4 Pro (APQ8064), czterordzeniowy procesor o taktowaniu 1,5 GHz. Całość dopełnia bardzo wydajny układ graficzny – Andreno 320. Do tego producent postanowił wykorzystać w urządzeniu moduł LTE. Już w tym momencie specyfikacja wygląda bardzo dobrze, a to jeszcze nie koniec, nawet nie początek tego, co ma on zaoferować. LG postanowiło bowiem wyposażyć smartfon w 2GB pamięci RAM. Pierwszy na świecie smartfon wyposażony w nowy procesor Qualcomm musi być też odpowiednio zasilany. Ma to zapewnić bardzo pojemna bateria 2,100 mAh.

Optimus G posiada również w ekran IPS 4,7 cala o rozdzielczości 1280 x 768 pikseli, o proporcji boków 15:9. Aby uwiecznić cenne dla nas chwile otrzymamy dwa aparaty: przedni o rozdzielczości 1,3 megapiksela oraz tylny o rozdzielczości 13 megapikseli. Do tej listy zastosowanych, niewątpliwie kuszących podzespołów należy dodać pamięć urządzenia wynoszącą 32GB.

W tym momencie zakrzyknąłbym, pomimo, że nie znam jego ceny – „Smartfon idealny! Muszę go mieć!”. Należy jednak jeszcze wspomnieć o systemie, pod jakim będzie działał, a będzie to Android Ice Cream Sandwich. Można powiedzieć, nie jest źle. Można stwierdzić, że Galaxy S III też jeszcze nie posiada Jelly Bean. Tylko, że w przypadku Samsunga można być pewnym, iż ten doczeka się najnowszego wydania systemu od Google. W przypadku Optimusa G, ja bym nikomu takiej pewności nie dał.

Nie chcę się tutaj pastwić nad polityką LG, bo niczego to nie zmieni, ale trzeba pamiętać, jakie problemy spotykały i spotykają użytkowników poprzednich Optimusów, którzy w najlepszym razie naprawdę długo czekali na oficjalną aktualizację do kolejnych wydań Androida, o ile się tego doczekali. Ratunkiem dla takich osób były nieoficjalne ROMy jak CyanogenMod.

REKLAMA

Tak naprawdę jest tylko jedna nadzieja dla LG Optimus G, aby nie zmarnować ogromnego potencjału, jaki producent postanowił w nim zamknąć. Tą nadzieją są pogłoski o pojawieniu się w najbliższej przyszłości kilku modeli Nexusów od różnych producentów, działających pod czystym Jelly Bean. Wtedy najnowszy flagowy model od LG byłby, przy odpowiedniej cenie, bardzo łakomym kąskiem. Za taki właśnie bieg wydarzeń należy mocno trzymać kciuki, by potencjał, jaki niesie taka konfiguracja nie zmarnowała się.

Już niedługo flagowiec LG pojawi się w japońskiej sieci NTT DOCOMO we wrześniu na koreańskim rynku, by potem trafić na światowe rynki. Oby LG nauczyło się czegoś na przykładzie swoich poprzednich urządzeń i nie zostawiło swoich klientów na przysłowiowym lodzie z bardzo dobrym sprzętem pozbawionym wsparcia ze strony programistów producenta.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA