REKLAMA

Był Movieclips, będzie Zefrl, czyli droga od serwisu z trailerami do molocha

17.08.2012 19.02
Był Movieclips, będzie Zefrl, czyli droga od serwisu z trailerami do molocha
REKLAMA
REKLAMA

Uwielbiam oglądać zapowiedzi filmowe, tzw. trailery. W dużej mierze są one zdecydowanie lepsze od kinowych przebojów; czasem wprowadzają miłośników kina w błąd, ale między innymi w tym tkwi ich piękno. Jak się okazuje dzięki odpowiedniej strategii i jej sumiennej realizacji można ze zwykłej strony z filmami stworzyć coraz lepiej prosperujący biznes.

Prawdopodobnie gdyby ktoś w Polsce chciał stworzyć serwis z trailerami i ruszył z tego rodzaju pomysłem zostałby wyśmiany i ochrzczony niepoprawnym optymistą. Z całą pewnością nie pozyskałby finansowania, a firmy do których wyszedłby z propozycją współpracą w większości odprawiłyby go z kwitkiem. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych twórcy serwisu Movieclips.com dopinają kolejną rundę finansowania swojego portalu, zmieniają nazwę i rozszerzają działalność o kolejne branże – muzykę, sport i TV. Czym jest wspomniany serwis? To nie mniej, nie więcej prosty serwis, za pomocą którego obejrzymy najnowsze zapowiedzi filmów czy programów telewizyjnych.

Co go tak naprawdę wyróżnia? Po pierwsze liczby. Kanał Movieclips na YouTube jest najczęściej oglądanym kanałem na tej największej platformie wideo na świecie. Ponad 600 milionów odwiedzin miesięcznie, ponad 25 tysięcy filmów w jakości HD, a wszystko przy współpracy z największymi studiami filmowymi w Hollywood. Właśnie ta współpraca jest drugim niezwykle istotnym dla rozwoju serwisu czynnikiem. Kolejne pozyskane pieniądze (około 19 milionów dolarów) przeznaczone zostaną na inwestycje związane z wejściem na rynki wymienione na początku wpisu. Dodatkowo planowana jest szersza ekspansja międzynarodowa i inwestycje w nowe technologie.

Co twórcy serwisu rozumieją poprzez nowe technologie? Mianowicie Movieclips posiada system wyszukiwania ulubionych fragmentów filmów. Do każdej wyświetlanej w serwisie sceny przypisane są punkty danych, na bazie których wyplute wyniki wyszukiwania odpowiadają w najlepszy możliwy sposób preferencjom użytkowników. Aby znaleźć ulubiony fragment filmy wystarczy wpisać jego tytuł, reżysera, aktora, scenarzystę, tytuł ulubionej sceny, albo cytat w niej zawarty. Na bazie zebranych w serwisie informacji po wpisaniu konkretnego zapytania szybko odświeżymy naszą pamięć i przypomnimy sobie sceny ulubionych produkcji.

Oprócz zmian i przyspieszenia rozwoju samego serwisu zmieniona zostanie nazwa całego projektu. Nowy adres, pod którym będzie można przeglądać filmy to zefrinc.com. Obecnie zobaczymy tam prezentację z informacjami o firmie, niestety bez informacji dotyczących tego kiedy pojawia się na nim teledyski czy skróty telewizyjne i sportowe. Wiadomo natomiast, że nowa nazwa to kompletne zerwanie z przeszłością i wyruszenie na rejs na jeszcze nie odkryte wody. Ambicją twórców Movieclips jest stworzenie sieci świetnych materiałów o dużym potencjale reklamowym, bo to na reklamach właśnie opierać się będzie model biznesowy portalu. Czy cały projekt ma szansę wypalić? Zaryzykuję ocenę w jednym zdaniu: tak, i to całą pewnością.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA