Katowice to światowe miasto!
Na początku myślałem, że to parkomat, w którym należy uiścić opłatę za postój samochodu, jednak gdy podszedłem bliżej chcąc zapłacić za parking przy Alei Wojciecha Korfantego w Katowicach, to spostrzegłem, że to… stacja ładowania samochodów elektrycznych! Rozejrzałem się wokół i zobaczyłem, że to nie jedyna stacja w okolicy; łącznie jest ich tam aż trzy! Katowice to światowe miasto - pomyślałem, jednak z tyłu głowy od razu zrodziło mi się pytanie: Hej, a ile tych samochodów elektrycznych w Katowicach jest? Czy rzeczywiście potrzebują aż trzech stacji zasilania?
Po powrocie do domu zacząłem szperać w sieci w poszukiwaniu informacji na temat potencjalnej liczby samochodów elektrycznych w Polsce. Oczywiście nikt dokładnych danych na temat liczby sprzedanych pojazdów elektrycznych nie podaje, ale na podstawie zdawkowych informacji można wysnuć jakieś wnioski. - 20 samochodów Mitsubishi iMiEV odbierze od importera spółka energetyczna Polenergia - czytam w archiwalnym numerze "Rzeczpospolitej" z maja 2011 r. I dalej: - Zebraliśmy do tej pory 40 zamówień - podaje przedstawicielka producenta.
Łał - myślę sobie - łącznie 60 samochodów pierwszej marki, która wprowadziła na polski rynek swoje auto elektryczne produkowane seryjnie. Czytam dalej - Spółka Energa Operator zaczyna użytkować 9 Fiatów Panda zasilanych prądem. Auta przerobiła firma Green Convert.
No to łącznie mamy już 69 samochodów. Załóżmy, że drugie tyle sprowadzili (lub przebudowali z tradycyjnych aut) do Polski pasjonaci alternatywnej motoryzacji i będziemy mieli imponującą liczbą ok 150 aut elektrycznych jeżdżących po polskich drogach. Prawdziwy boom na elektryczne pojazdy w Polsce! Muszą mieć więc gdzie ładować energię na tak zwanym "mieście". "Rzeczpospolita" z maja podaje, że stacje zasilania mają powstać w warszawskich galeriach handlowych. - Już teraz (przyp. red. to znaczy w maju 2011 r.) auta na prąd można "tankować" w Złotych Tarasach, wkrótce podobne punkty mają powstać m. in. w Arkadii, Promenadzie i Galerii Mokotów.
Pewnie już do tej pory powstały, podobnie jak w Katowicach przy jednej z głównych alei w samym centrum miasta w imponującej liczbie trzech stacji. Na jednej z nich dumnie pręży się napis "współfinansowane ze środków Unii Europejskiej". I wszystko pięknie - myślę sobie - tyle że przy okazji zachodzę w głowę czy kiedykolwiek przy Alei Wojciecha Korfantego "zatankuje" energię jakiś elektryczny pojazd. Jeśli bowiem nawet któryś ze 150 elektrycznych pojazdów jeżdżących po polskich drogach przemierza akurat pięknie odnowione drogi w centrum Katowic, to jego kierowca pewnie nawet nie wie, że ma aż trzy stacje zasilania do wyboru. Ale nawet gdyby wiedział, to i tak nie podładuje swojego samochodu, bo… stacje stoją przy bardzo obleganym parkingu, na którym nigdy nie ma wolnego miejsca.