REKLAMA

Apple szokuje rynek

20.10.2009 08.44
Apple szokuje rynek
REKLAMA
REKLAMA

„Jestem zszokowany” – takimi komentarzem określił wyniki Apple po czwartym kwartale rozliczeniowym analityk Kaufman Brothers, Shaw Wu. Nie powinien być, bo analiza uśrednionych oczekiwań analityków w stosunku do faktycznych wyników Apple w ostatnich latach jest wyjątkowo niekorzystna dla specjalistów od oceny rynku. Po raz kolejny Apple pokazało fenomenalne wyniki finansowe. Jest szansa na to, że w końcu firma Jobsa będzie doceniana przez rynek.

Mało jest firm na rynku nowych technologii, które byłyby tak niedoszacowane jak Apple. Wystarczy spojrzeć na wykres porównujący oceny analityków z faktycznymi rezultatami Apple. Od grudnia 2006 roku nie było sytuacji, w której analitycy trafiliby z oceną kwartalnych wyników Apple. Ani razu – co jest standardem w przypadku przewidywania wyników innych wiodących firm technologicznych – nie zdarzyła się pomyłka w górę. A różnice bywaja dramatyczne, jak 39% rozbieżność w ocenie zysku na akcji (Eearnings Per Share) w czerwcu 2009 r. Przychody ze sprzedaży zazwyczaj niedoszacowane są na poziomie od 5 do 10%.

Wczoraj w nocy polskiego czasu Apple zaprezentowało wyniki po czwartym kwartale rozliczeniowym, który wypada na trzeci kwartał kalendarzowy. Zaprezentowane dane przeszły najśmielsze oczekiwania rynku. Cena akcji Apple skoczyła o 6% przekraczając magiczną barierę 200 dolarów za akcję po raz pierwszy od 2007 roku. Jeszcze na kilka dni przed ogłoszeniem wyników wycena giełdowa Apple spadała, bo analitycy zgłaszali problem rozdmuchanych oczekiwań w stosunku do wyników firmy Steve’a Jobsa.

Najważniejszy współczynnik finansowy dla właścicieli – zysk netto (który notebane jest bardzo umownym współczynnikiem?, bo łatwo jest sterować w dół jego wartość w sprawozdaniach finansowych) wzrósł o? 47%, z 1,14 miliarda do 1,67 miliarda dolarów na dzień 26 września, kiedy skończył się kwartał Apple. Daje to wynik 1,82 dolara na akcji w porównaniu do 1,26 dol. rok temu. Przychód ze sprzedaży zamknął się w niecałych 10 miliardach – 9,7 mld dolarów – co stanowi skok o 24% z 7,9 mld dolarów na koniec 4Q 2008 r.

Apple sprzedało 7,4 miliona iPhone’ów, czyli o 7% więcej niż rok wcześniej i 41% więcej niż w poprzednim kwartale. Sprzedaż Macintoshy wzrosła o 17% przebijając bardzo ważną barierę 3 milionów sztuk komputerów Mac sprzedanych w ostatnim kwartale (3,1 mln dokładnie). W ostatnim kwartale Apple wydało nowy system operacyjny Snow Leopard, który rynek wchłania dwa razy szybciej niż poprzednie aktualizacje. iPodów sprzedało się 10,2 milionów. To tylko o 200 tys. mniej niż rok wcześniej (10,4 miliona). Mimo ogólnego spadku sprzedaży iPoda, sprzedaż iPoda touch wzrosła o 100% w stosunku do 4Q 2008 r.

Przypomnijmy, że poprzedni kwartał to najprawdopodobniej ostatni kwartał, którego wyniki Apple będzie podawało według tzw. metodologii GAAP. Zasady księgowości, które kazały rozbijać przychody ze sprzedaży np. iPhone’ów na cały czas trwania kontraktu abonenckiego odchodzą do lamusa. Od przyszłego kwartału Apple będzie mogo prezentować wyliczenia non-GAAP uwzględniające faktyczny stan posiadania firmy. W notce prasowej z wynikami po 4Q 2009 r. Apple podaje, że według standardów non-GAAP przychody ze sprzedaży osiągnęły wartość 12,25 miliarda, a zysk netto – 2,85 miliarda dolarów.

Przygotowując wytyczne dla swoich klientów analitycy powinni uwzględnić tę zmianę w zasadach księgowości, która z pewnością wyniesie wyniki Apple na kolejne wyżyny. Patrząc na niesamowicie pozytywne (ale okraszone nutą zaskoczenia) reakcje mediów i analityków na najnowsze kwartalne wyniki Apple może się rzeczywiście zdarzyć, że kolejny kwartał może być pierwszym przeszacowanym kwartałem w historii analizy analitycznej Apple.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA