Firma StatCounter, która specjalizuje się w badaniu ruchu w sieci właśnie doniosła, że w Europie mamy nowego lidera wśród najpopularniejszych przeglądarek – z 38% na pierwsze miejsce wysunął się Firefox wyprzedzając o 1 punkt procentowy Internet Explorera. Można by powiedzieć: pchi – u nas Firefox króluje od dawna. Aktualnie ma prawie 50% rynku.
Wiele się mówi o Google’u w kontekście postępującej dominacji mobilnego systemu operacyjnego Android na rynku smartfonów, a nieco w cieniu pozostaje fenomenalny sukces przeglądarki Chrome na trudnym rynku przeglądarek. W ciągu niecałego roku Chrome podwoił swój udział w rynku i jest na najlepszej drodze to zaatakowania Firefoksa na pozycji numer 2 już w 2011 r.
Jaki jest najpopularniejszy telefon wśród użytkowników Opery Mini w USA, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Holandii, Hiszpanii, Francji i Włoszech? Pewnie jakaś tania Nokia… Otóż nie – iPhone. Czyli jednak nie chodziło tylko o PRową szopkę.
Nadchodzi wielce emocjonujący czas dla przeglądarek internetowych
Rok 2010 zostanie zapamiętany jako rok wystrzału popularności przeglądarki internetowej Google’a – Chrome. Od nieco ponad 4% udziału w rynku na starcie 2010 r., Chrome osiągnął wynik 7,98% na koniec września, a pod koniec roku powinien wskoczyć na granicę 10%. To jedyny gracz na rynku, który pokazał tak mocne wzrosty. Jednak konkurenci łatwo pola nie oddają. Po latach przestoju, nadchodzi wreszcie wielce oczekiwany od lat wyścig na nowości w przeglądarkach, a każdy z czołowych graczy ma coś do udowodnienia.
4 rzeczy, których ciągle brakuje w Safari (a są w Chrome)
Przeglądarka Safari wzięła i zaktualizowała się do wersji 5. Kilka dobrych tygodni po tym, jak przeglądarka Chrome wyszła oficjalnie z fazy beta. To wystarczająco dużo czasu na to, aby podpatrzeć kilka udogodnień u konkurencji i wdrożyć je we własnym produkcie (to nic zdrożnego?). Niestety, mimo wielu miłych poprawek do Apple’owej przeglądarki, ciągle brakuje w niej 4 małych, jednak niezwykle istotnych „tweaków” obecnych w Chrome, które czynią ją po prostu lepszym produktem w codziennym użytkowaniu.
Apple nie wymyślił tu prochu, bo na rynku z powodzeniem od dawna występują rozwiązania typu Instapaper czy Readitlater. Jednak żaden z nich nie jest wbudowany w ustawieniach fabrycznych przeglądarek, a ich popularność – mimo że całkiem spora – ograniczona jest do zaawansowanych użytkowników, którzy dobrze znają sieć i jej najnowsze narzędzia. Teraz możliwość obchodzenia reklam dostaje 5% użytkowników internetu (na tyle gdzieś szacowany jest globalny udział przeglądarki Safari) w najbardziej widocznym z widocznych miejsc – w pasku adresu. W przypadku Spider’s Web Safari odpowiada za ponad 30% wszystkich odwiedzin. Można więc z powodzeniem założyć, że nagle liczba impresji reklamowych na Spider’s Web spadnie z dnia na dzień o? 30%.
Dla wielu makuserów Safari to po prostu jedyna przeglądarka, jakiej używają. To w końcu jedna z ikon Mac OS X – jest szybka, świetnie wyglądająca i zunifikowana z systemem. Taka mała kwintesencja Apple’a na Maku, rzec by można. Ja też pałałem bezgraniczną miłością do Safari (także na Windows – wiem, to bliskie zboczeniu), ale w końcu zdradziłem.
Internet Explorer po raz pierwszy poniżej 60% rynku
Po raz pierwszy w historii udziały rynkowe przeglądarki internetowej Microsoftu spadły poniżej 60% – donosi Net Applications. Na drugim miejscu pozostaje Firefox z 24,59% udziałem w rynku. Na trzecim miejscu pojawia się Chrome z najlepszym rezultatem w historii – 6,73%.
Najgłośniejszą informacją wczorajszej nocy był fakt zaakceptowania przez Apple’a alternatywnej do Safari przeglądarki mobilnej Opera Mini. Po trzech tygodniach od złożenia do akceptacji w AppStore, norwescy producenci Opery triumfalnie wkraczają na podbój iPhone’ów, iPodów touch i zapewne wkrótce iPadów. Safari ma się czego bać, choć w najważniejszej kwestii – poprawności i atrakcyjności wyświetlanych stron produkt Apple’a jest znacznie lepszy od produktu Norwegów.
W Europie Windows bez systemowego Internet Explorera
Wczoraj Komisja Europejska wymusiła na Microsofcie zmiany, które mogą okazać się rewolucyjne dla układu sił nie tylko na rynku przeglądarek internetowych, ale również systemów operacyjnych. Sprzedając na terenie Unii Europejskiej Windowsy, Microsoft nie będzie mógł instalować Internet Explorera jako systemowej przeglądarki.
W ostatni poniedziałek w tygodniku ?Newsweek Polska? opublikowany został kolejny artykuł mojego autorstwa. Pełną wersję tekstu opublikowałem wcześniej; dzisiaj udostępniam wersję tekstu, jaka pojawiła się w ?Newsweeku?.
Marc Andreessen ? człowiek legenda, który stworzył pierwszą masową przeglądarkę internetową Netscape i wprowadził internet do domu indywidualnych użytkowników ? przygotowuje nowy produkt. Nie musi tego robić i ryzykować reputacji legendy. Jest miliarderem, bo po klęsce Netscape?a w pierwszej wojnie światowej przeglądarek został jednym z najbardziej wziętych menedżerów w Stanach Zjednoczonych.
W najnowszym wydaniu tygodnika „Newsweek Polska” znajduje się mój artykuł pt. „Kod dostępu”. Pełen tekst artykułu opublikuję na Spider’s Web w najbliższą niedzielę, tj. 6 września. Tymczasem zapraszam do kiosków.
Przeglądarka internetowa Safari 4 wyszła z fazy beta i podczas prezentacji keynote na konferencji WWDC została zaprezentowana jej oficjalna wersja. Zaskoczenie jest spore – Apple zrezygnowało z postępowych zmian testowanych w wersji beta i pokazało wygładzoną przeglądarkę pozbawioną nowych cech, do których można było przywyknąć używając wersji beta.
Federal Trade Commission (FDC), czyli odpowiednik polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza czy Apple i Google nie łamią zasad uczciwej konkurencji – donosi „New York Times„.
Odpowiedzi na to pytanie udzielił ZDNet osławiony haker Charlie Miller, który po raz drugi z rzędu pokonał zabezpieczenia stosowane przez Apple i wygrał konkurs. Jego odpowiedź można skrócić do jednego zdania: bo nie opłaca się wcześniej Apple sprzedawać informacji o błędach.
Walt Mossberg świetnym dziennikarzem jest. I cenionym. I opiniotwórczym. Poniżej to, co ma do powiedzenia na temat nowej wersji przeglądarki internetowej Apple – Safari 4 (za Dziennikiem, który z kolei przepisuje z „Wall Street Journal)”.
Jak wiadomo Apple wydało właśnie nową wersję swojej przeglądarki internetowej Safari w wersji beta. Zmiana w wyglądzie w kierunku mniejszych, ale bardziej zwinnych konkurentów (Chrome, Opera) jednym się podoba, innym niezupełnie. Tak, czy owak Apple zarobiło kilka punktów na rynku przeglądarek. Na rynku przeglądarek mobilnych z kolei Safari rządzi bezdyskusyjnie.
Znalazłem wczoraj chwilę na pobawienie się nową wersją przeglądarki internetowej Apple zarówno na Windows (najpierw), jak i Mac (później). Ogólne wrażenie – wyśmienite, choć wiele nowych rozwiązań Safari, głównie w dizajnie, to zaskakujące zmiany i rozumiem, że twardogłowych macuserów mogą zaboleć. Zdecydowanie należę do grupy konsumentów innowatorów, więc z reguły każda nowa wersja produktu, którego używam na co dzień przyjmowana jest przeze mnie z dużym kredytem zaufania. Będąc entuzjastycznie nastawionym do wszelakich nowości i udogodnień często odruchowo odrzucam błędy i niedociągnięcia bezwiednie skupiając się na najlepszych nowych funkcjonalnościach. Tak też było w przypadku Safari 4, mojej ulubionej (od zawsze) przeglądarki internetowej zarówno na Windows, jak i Mac.