Netflix

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Netflix jest już tuż-tuż. Może zobaczymy go w Polsce jesienią, może w przyszłym roku, ale najprawdopodobniej zobaczymy go w nieco wyższej cenie, niż mogliśmy się spodziewać. Netflix właśnie podniósł ceny abonamentu w Europie.

Istnieje coraz więcej przesłanek świadczących o tym, że Netflix niebawem zawita w naszym kraju. Należy do nich nie tylko strona internetowa, która przez kilka lat informowała o przewidywanym wejściu usługi na polski rynek, ale też dostępność polskich napisów i lektora w wybranych serialach.

Wielokrotnie narzekałem na krajobraz polskiego rynku VOD, który wygląda gorzej jak źle. To na szczęście może się niedługo zmienić na lepsze. Mamy nareszcie oficjalne potwierdzenie, że Netflix zmierza do Polski!

Spekulacji na temat przyszłości dotychczasowych prezenterów Top Geara było sporo. Przerzucano się nazwami producentów, wytwórni, stacji telewizyjnych i internetowych gigantów, wśród których nie mogło zabraknąć oczywiście Netfliksa. Rzeczywistość okazała się jednak inna - trójkę rozpoznawalnych na całym świecie prezenterów "wygrał"... Amazon.

Jeszcze pół roku temu dałbym sobie rękę uciąć zakładając się, że w do końca 2015 r. Netflix zadebiutuje w Polsce. Straciłbym rękę, bo wygląda na to, że amerykańskiego serwisu wideo nie zobaczymy w Polsce w tym roku. Jest natomiast duża szansa, że zobaczymy w przyszłym. Ale nawet bez Polski Netflix wkroczył właśnie na niezwykle szybką ścieżkę rozwoju. W zeszłym kwartale dopisał - uwaga - 3,28 mln abonentów swojego serwisu wideo.

Pierwszy odcinek drugiego sezonu „True Detective” (jakoś nie podchodzi mi polska wersja tytułu - „Detektyw”) już za mną i przy okazji - jak zwykle w przypadku produkcji HBO - uczucie niedosytu. Na kolejny odcinek muszę bowiem czekać cały długi tydzień. Sorry HBO, ale to jest słabe.

Mamy dobrą wiadomość dla polskich kinomanów, którzy z wypiekami na twarzy czekają na wejście Netflixa do Polski. W serwisie po raz pierwszy pojawiły się polskie napisy!

Mateusz Nowak pytał ostatnio gdzie oglądać filmy, skoro zniknęło eKino, a Netfliksa nadal ani widu ani słychu. Rozwiązanie może nadejść z zupełnie niespodziewanej strony. Szef Canal+ zdradził, że firma pracuje nad nową internetową usługą VOD, która będzie zupełnie niepowiązana z telewizyjnymi pakietami.

Dostęp do dóbr kultury jest dziś łatwiejszy niż kiedykolwiek. Wystarczą odpowiednio dobrane serwisy i tylko kilka kliknięć dzieli nas od przeczytania książki, wysłuchania albumu muzycznego, czy obejrzenia najnowszego odcinka ulubionego serialu. Ta prostota sprawia jednak, że kultura nam zwyczajnie... powszednieje. Czy to znaczy, że abonamenty ją deprecjonują?

Jeden największych serwisów VOD, Netflix, przedstawił swoje wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2015 roku i ma się czym pochwalić. Kalifornijska firma posiada w tej chwili ponad 60 milionów subskrybentów.

HBO Now, czyli nowa usługa VOD od stacji odpowiedzialnej za takie hity jak Rodzina Soprano i Detektyw, wystartowała. Amerykańscy klienci mogą pobierać aplikację i aktywować miesięczny okres testowy. Nam udało się już sprawdzić tę usługę i wiemy, jak zacząć oglądać materiały mieszkając w Polsce, jeszcze przed premierą nowego sezonu Gry o Tron.

Dla amerykańskiego widza Netflix często jest podstawowym źródłem filmów i seriali oglądanych w salonie, na telewizorze. Wybór Netflixa jest tak naturalny, że już od kilku lat znaczna część pilotów do telewizorów sprzedawanych w Stanach ma dedykowany przycisk dający dostęp do tej usługi. Teraz takie przyciski pojawią się również na pilotach w Europie.

Podczas premiery Netflixa w Australii, szefostwo serwisu wypowiedziało się na temat łamania blokad regionalnych poprzez VPN. Reed Hastings, CEO Netflixa, twierdzi, że ma sposób na walkę z „geohakerami”, którą jest po prostu globalna ekspansja. Szkoda, że to tylko półprawda.

Mówi się, że wszystkie produkcje Netflixa są od jakiegoś czasu nagrywane w 4K, by były dostosowane do najwyższej obecnie jakości streamingu. Tymczasem nie jest to do końca prawdą. Nagrywa się w jeszcze wyższej rozdzielczości. Tylko co z tego, skoro nawet streaming 4K jest na świecie rzadkością?

Dzisiaj ok. godziny 9:30 polskiego czasu Netflix udostępnił kolejny, trzeci sezon jednego z najlepszych, o ile nie bezwzględnie najlepszego, serialu telewizyjnego w historii - House of Cards. Oczywiście wszystkie naraz, oczywiście przy akompaniamencie potężnej akcji promocyjnej w mediach społecznościowych i oczywiście po raz kolejny wzniecając dyskusję o końcu linearnej telewizji.

Jeśli czekacie na trzeci sezon “House of Cards”, mam dla was bardzo ciekawą wiadomość. Netflix wrzucił serial na swoje serwery i umożliwił jego oglądanie. Szkoda tylko, że 10 minut później zdecydował się na zablokowanie dostępu.

Paweł Luty, Spider’s Web: Reed Hastings, szef Netfliksa, powiedział, że telewizja linearna umrze do 2030 roku. Zgadza się Pan z tym stwierdzeniem?

Netflix do końca 2017 roku chce być dostępny na całym świecie. Szefowie firmy nie bujają jednak w obłokach. Netflix dobrze wie, że ma na świecie mocną konkurencję, np. w postaci usług HBO. Kto by jednak pomyślał, że sen z powiek spędza Netflixowi… klient torrentów?

Netflix to wiodący światowy serwis VOD, na którego wejście do Polski czeka wielu Polaków. Teraz otrzymaliśmy, poniekąd, potwierdzenie planów wprowadzenia usługi w naszym kraju (i nie tylko), a firma podzieliła się ze światem informacjami o tym, jak szybko rośnie baza użytkowników usługi.

Cały trzeci sezon popularnego serialu House of Cards produkcji własnej Netfliksa pojawi się w popularnej na zachodnich rynkach usłudze VOD już 27 lutego. W Polsce użytkownicy będą mogli obejrzeć serial już następnego dnia, ale wbrew pozorom nie jest to wcale taka dobra wiadomość.