REKLAMA

No i Netflix odciął mnie od amerykańskiej wersji

Jak powiedzieli, tak zrobili - właśnie mnie dopadł ban na unblockera amerykańskiej wersji Netfliksa w Polsce. No więc mam zagwozdkę co dalej, bo w polskiej wersji serwisu hula wiatr i odbija się echo - takie w nim pustki.

netflix w polsce
REKLAMA
REKLAMA

Kilka tygodni temu Netflix zapowiedział, że koniec z pobłażliwością dotyczącą użycia VPN-ów i różnych unblockerów, które łamały bariery geograficzne w dostępie do serwisu.

Akcja miała kilka faz i zdaje się, że wczoraj/dziś miała miejsce jej ostatnia odsłona, bo zewsząd słyszę, że wszystkie popularne VPN-y zostały zablokowane. U jednych pojawia się błąd M7111-1331-5059 i wiadomość z prośbą o wyłączenie ‚nielegalnych narzędzi’, u innych - jak chociażby u mnie, a korzystałem z ublockera (wpisywało się specjalny kod w ustawieniach WiFi) - wskakuje polska wersja serwisu, mimo iż oficjalnie konto mam dalej amerykańskie.

Jedyny (na razie!) pożytek z konta amerykańskiego jest taki, że Netflix jest dla mnie nieco… tańszy. W najtańszej opcji w wersji amerykańskiej serwis kosztuje 7,99 dol. wobec takiej samej ceny, tyle że w euro w Polsce. Na dziś koszt miesięcznej subskrypcji to ok 40 zł, wobec 44 przy przeliczeniu w euro.

I teraz mam prawdziwą zagwozdkę co dalej.

Zbliża się premiera House of Cards - mojego wybitnie ulubionego serialu w ofercie Netfliksa. Niestety zniknął on z mojego konta, bo - jak wiemy - w Polsce prawa do serialu ma kto inny. Mimo płacenia abonamentu, będę więc musiał kombinować, jak tu dalsze losy Franka Underwooda jednak szybko obejrzeć.

Z zakładki ‚ulubione’ w moim Netfliksie zniknęło zresztą znacznie więcej pozycji. Dopiero teraz czuję, jak uboga jest polska wersja w stosunku do tej amerykańskiej.

Na pewno różnica nie pokrywa się w 4 zł, które (na razie) oszczędzam.

REKLAMA

Oglądaj:  Netflix w Polsce - historia smutna, ale prawdziwa

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA