Może nie jesteśmy z gruntu źli. Potrzebujemy kryzysowej sytuacji, żeby to udowodnić
„Może czas w końcu przyznać, że jako ludzie jesteśmy z natury źli i dlatego rzeczywistość nie spełnia naszych oczekiwań?” – pisał kilka tygodni temu Rafał Gdak, a mnie wydawało się, że z niechęcią będę musiał przyznać mu rację. Na szczęście tylko przez chwilę. Reakcja Polaków na powódź pokazuje lepszą stronę ludzkiej natury. A może prawdziwą?
Artysta, wizjoner, pierwszy influencer. Salvador Dalí w świecie nowych technologii
Pierwsze skojarzenie z katalońskim twórcą to oczywiście surrealizm, ale malarz z charakterystycznie podkręconym wąsem był wielkim fanem innowacji, nowych technologii. Przewidział sztuczną inteligencję i kochał tworzyć “content” o sobie. Wystawa „Dalí Cybernetics” w warszawskim ArtBoxie to okazja, by poznać Dalego nieoczywistego, w oryginalny, cyfrowy sposób.
Pion zamiast poziomu. Jak TikTok i reelsy zmieniły nasze oglądanie filmów
Czy można w kinie oglądać film i zarazem scrollować TikToka? Zdarza się. Oglądać kilkusekundowe zajawki zamiast całej produkcji? I to ma miejsce. Dziesiąta muza na postumencie się przewraca, ale szesnastka z dziewiątką miejscami się zamieniają. Nic nie poradzisz, możesz nagrać tylko rzewnego TikToka.
Już nie wujek przy stole. Mistrzem "kiedyś to było" są 30-latkowie przy klawiaturze
Albo i nawet znacznie młodsza osoba, bo boomerowanie przestaje być cechą doświadczonych wiekiem. Obiektem westchnień nie są już wyidealizowane lata młodości, ale wydarzenia, które miały miejsce całkiem niedawno. Tym bardziej „kiedyś to było” szokuje, bo przecież powinniśmy pamiętać, że wcale nie było aż tak kolorowo.
Już nie tylko reakcje. Instagram dodaje nową funkcję
Po kilku latach Instagram wreszcie zauważył, że komentowanie relacji poprzez wysyłanie wiadomości prywatnych jest co najmniej nieporęczne. Owocem tego jest dostępna od dziś możliwość publikacji komentarzy do relacji – równie ulotnych, co one same.
Żeby mieć z kim usiąść do stołu. Czy przyjaźń może być w subskrypcji?
„Ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół” – mówił Lis do Małego Księcia w kultowej powiastce Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Ale kapitalizm technologiczny stara się nas przekonać, że jest inaczej. Czasem przyjmuje to prostacką wersję wisiorka Friend, czasem wulgarnego targowiska tinderowego, momentami bywa subtelne jak w przypadku aplikacji Timeleft.
"Wróciłem z urlopu i znowu nie odpocząłem". Tak smartfony niszczą nam wakacje
Sprawia, że malownicze widoki i zabytki oglądasz przez szybkę, a radość z wyjazdu odczuwasz przez filtr cudzej uwagi. Nie pozwala być tu i teraz. Wydajesz równowartość miesięcznej wypłaty na wypoczynek, którego nie zaznajesz. Czas spędzasz raczej z nim niż z rodziną czy znajomymi. Wracasz z myślą, że mogłeś mieć przez chwilę w garści cały świat, ale miałeś tylko jego. Smartfon, to on po raz kolejny zabrał ci wakacje.
Tak polskie dzieci pracują w internecie. Uśmiech madki i garść lajków jako wypłata
– Dzieci obecnie pracujące w mediach społecznościowych są przedmiotem, a nie podmiotem. To trzeba zmienić, bo dziś Kodeks pracy ich nie chroni – mówi w Magazynie Spider’s Web Plus Monika Rosa, posłanka KO i przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Dzieci i Młodzieży.
Dziennikarstwo to nie Twitter, czyli dlaczego to nie jest zawód dla cyników
Krzysztof Stanowski może i chciał dobrze, ale stanął nie po stronie dziennikarzy, ale w szeregu wichrzycieli i mącicieli. Od celebryty nie oczekuję jednak refleksji i empatii, a ten felieton, choć otwiera go wątek Stanowskiego, traktuje o czymś większym i głębszym niż wygłupy byłego dziennikarza.
Głupiejemy. Powód tego procesu trzymamy w kieszeni
Na czas pisania tego tekstu odłożyłem smartfon do innego pokoju. Robię tak już od pewnego czasu, co zauważalnie poprawia wydajność mojej pracy. Kiedy telefon leżał w pobliżu, sama jego obecność kusiła, żeby sprawdzić, czy nie pojawiły się nowe powiadomienia. A kiedy sprawdzałem jedną aplikację, siłą rzeczy przechodziłem do kolejnej i kolejnej, i kolejnej.
Coś złego dzieje się z Linkedinem. Zamiast wpisów o pracy królują bebechy i twitteroza
Bralczyk, otwarcie igrzysk, związki partnerskie, a nawet Taylor Swift. To tylko kilka tematów, które “grzeją” na portalu dla profesjonalistów. A ja wolę, gdy są jakieś podziały na świecie. Instagram dla waszych zdjęć z wakacji, Twitter dla waszych wojenek politycznych, LinkedIn dla waszej pracy i rozwoju, a Facebook dla stryjecznej ciotki.
Ten 17-latek z Nebraski pokazał, że prawdziwa głupota nie zna granic. W pogoni za internetową sławą postanowił wykoleić pociąg towarowy. Czy kliknięcia i lajki są warte konsekwencji, które poniesie?
Czym są AI slopy i boomertrapy - jak je rozpoznać? Wyjaśniamy
AI slopy i boomertrapy to prawdziwa plaga, która zalewa nas właściwie za każdym razem, gdy łączymy się z internetem. Czym są te zjawiska, czy są szkodliwe i jak im przeciwdziałać – te i inne kwestie postaram się wyjaśnić wraz z przykładami.
Kupujesz bilet, a na miejscu okazuje się nieważny. Uważaj, oszuści podszywają się pod znany serwis
Oszuści internetowi dobrze wiedzą, że słowo bilet kojarzy się bardzo pozytywnie, szczególnie w wakacje. Jeśli nie będziemy odpowiednio ostrożni, zrobimy komuś wakacje na nasz koszt.
Czy ludzie sukcesu robią sobie dobrze? Ruch NoFap obiecuje cuda grzecznym chłopcom
Jeśli nie potrafisz kontrolować swojego ciała, jak chcesz kontrolować swoje życie? Tak pytają samozwańczy coachowie ruchu NoFap. I kiedy obiecują więcej energii i życiowe sukcesy, seksuolodzy przestrzegają: gdy ktoś zrobi sobie krzywdę, internet nie weźmie odpowiedzialności.
Piekło powiadomień. Jak wyhodowaliśmy sobie nerwicę
Jestem zirytowana – sięgam po telefon. Czegoś się boję – sięgam po telefon. Muszę poczekać aż 40 sekund w kolejce do lekarza – sięgam po telefon. Smartfona i media społecznościowe traktujemy jak panaceum, ale ten lek ma wiele skutków ubocznych. Daliśmy się wciągnąć w zaklęty krąg, z którego nie tak łatwo się uwolnić. Scrollujemy tak szybko, że nie ma kiedy pomyśleć.
Cena wolności, czyli ile zapłacisz za świat bez mediów społecznościowych?
Jesteś w social mediach, to ponosisz koszty korzystania z nich. Nie ma cię, to odczuwasz skutki niekorzystania z produktów, które są tak mocno wplecione w tkankę społeczną, że nie da się ich uniknąć
W tym proteście chodzi o coś więcej niż o media. Oto dlaczego apelujemy do polityków
Jeżeli nie obchodzi cię los dziennikarzy i wydawców, powinno interesować cię to, czy państwo jest w stanie bronić się przed wpływami wielkich korporacji. Obecna sytuacja pokazuje, że odpowiedź brzmi „nie”.