Prąd w pakiecie z internetem i telewizją. A ja chcę mądrych usług łączonych
Usługi łączone to już z pewnością nie tylko zestaw trzech – internetu, telefonu i telewizji. W ramach jednego rachunku jest łączonych coraz więcej, wydawałoby się zgoła odmiennych ofert. Od kilku dni mogą się o tym przekonać mieszkańcy Górnego Śląska.
Piotr Lipiński: ŻYCIE Z PRĄDEM, czyli nasza ładowarka codzienna
Arabska rodzina uśmiechała się do mnie w lotniskowej poczekalni. Poczułem się nieswojo. Pewnie za chwilę wszyscy wylecimy w powietrze. I to nie samolotami, ale całkiem dosłownie. Od bomby.
FOMO – Fear Of Missing Out – to znana przypadłość, lęk przed tym, że coś nas ominie. Nowoczesne FOMO objawia się też w uzależnieniu od internetu, powiadomień z sieci społecznościowych czy e-maili. Jednak co z lękiem, że wyczerpie się bateria? Poniekąd wiąże się on z FOMO, bo nie mając urządzenia, nie mamy też dostępu do internetu. Ta bateryjna obawa jest efektem cyfryzacji społeczeństwa i jest strasznie irytująca.
Ponieważ wczoraj od 15.30 do 23 nie w mojej miejscowości zabrakło prozaicznie prądu, doświadczyłam bardzo ciekawego zjawiska. Brak prądu oznacza u mnie brak światła, internetu (tak, tego mobilnego też, bo zasięgu brak), ciepłej wody, poniekąd ogrzewania (piec centralny, który do regulacji temperatury używa pompki – nie ma pompki, kto wie, czy nie buchnie) i… brak jakiegokolwiek zajęcia.
Prąd od Netii - o to, czy to możliwe pytamy Karola Wieczorka
Dzisiejsza gospodarka oparta jest na usługach – świadczenie ich to wielki biznes, szczególnie gdy mówimy o telekomunikacji i energii. Na całym świecie firmy z tych sektorów są czołowymi spółkami na danym rynku, nic więc dziwnego, że próbują łączyć siły by dotrzeć do klienta. W naszym kraju rynek energii elektrycznej dopiero został uwolniony. Wkrótce do wielu firm w naszym kraju może popłynąć prąd od… Netii.
Zawsze mam ten sam problem – brakuje mi kontaktów, by powpinać wszystkie moje urządzenia aby ładowały się wszystkie w jednym miejscu. W domu to jeszcze mniejszy problem, ale w hotelach pierwsze co robię po wejściu do pokoju, to nerwowo rozglądam się po dostępnych kontaktach z prądem. Nierzadko z przekleństwem na ustach zmuszony jestem przyznać, że nie naładuję wszystkich moich gadżetów na raz. Znalazłem jednak chyba rozwiązanie mojego problemu. Za jedyne 24,99 dol. 🙂
W biznesie już bez tradycyjnego przewodu elektrycznego, przynajmniej u HP
Ewa pisała o Chromeboxie, będącym nettopem opartym na Chrome OS, czyli zmodyfikowanej przeglądarce Google. Dla wielu osób taki komputer może być wystarczający i wkrótce pojawi się pewnie więcej takich urządzeń, które będą ograniczały się jedynie do monitora podłączonego z resztą sprzętów kablem sieciowym oraz bezprzewodową myszką i klawiaturą. Zresztą już dziś zaledwie jeden kabel wystarczy, by pracować na korporacyjnym All-in-One od HP.
Od lat życie bez kabli jest naszym marzeniem. Bezprzewodowa łączność wi-fi jest uznawana przez wielu za jeden z najważniejszych wynalazków naszych czasów. W jednym z badań, co czwarty młody Amerykanin zapewniał, że wyrzekłby się czekolady na rzecz wi-fi. Przesyłanie danych bezprzewodowo na duże odległości stało się już faktem. Wciąż problemem jest jednak przesył energii bez kabli.