REKLAMA

Muszą wyjść z domu, żeby dzwonić. Przez sąsiadów to się nie zmieni

Jedni chcą lepszego zasięgu i normalnie działających usług, drudzy nie wyobrażają sobie masztu w zasięgu wzroku – gdyby ktoś dziś chciał kręcić współczesną wersję "Samych swoich", to dostęp do sieci mógłby być zarzewiem konfliktu.

zasieg
REKLAMA

Żeby się dodzwonić, musimy wychodzić na drogę – mówią w Łopusznej w gminie Nowy Targ. Jak relacjonuje TVP 3 Kraków spór o budowę masztu ciągnie się już od kilku lat.

Są mieszkańcy, którzy zgłaszają potrzebę wybudowania takiej konstrukcji. Są też tacy, którzy gorąco się sprzeciwiają. I niekoniecznie porusza ich problem sąsiadów, do których również nie można się dodzwonić.

REKLAMA

Osoby domagające się poprawy jakości usług pierwsze dokumenty wysyłały już sześć lat temu. Od razu nadziali się na kontrę. Petycję ws. blokady ewentualnej inwestycji podpisało wówczas 156 osób. To wystarczyło, aby storpedować jakiekolwiek plany.

Jeden z protestujących mówi, że zgody na budowę na pewno nie będzie

Powód? Jego syn chce wybudować dom, a maszt to zagrożenie. Według protestujących zarówno zdrowotne, jak i finansowe. Niechętni mieszkańcy twierdzą, że konstrukcja poprawiająca jakość usług telefonicznych negatywnie wpłynie na wartość działek. To nieprawda, co potwierdzają badania, ale nimi mało kto się przejmuje. Nawet w szkołach naukowe argumenty rozbijają się o mur.

"Łopuszna pozostaje częściowo poza zasięgiem nowoczesnej infrastruktury" – podsumowuje TVP 3 Kraków.

Coraz więcej miejscowości jest wykluczonych cyfrowo z podobnych powodów

Czasami większa, czasami mniejsza grupa mieszkańców nie zgadza się na budowę i operatorzy są przepędzani. Protestujący nierzadko po swojej stronie mają lokalnych polityków. To niestety też nie dziwi. Mało który kandydat na burmistrza, wójta, sołtysa czy radnego chciałby podpaść grupie potrafiącej się skrzyknąć i zorganizować. Może gdyby obok ruchów anty-5G powstawały podobnie zorganizowane akcje pro-5G wajcha przesunęłaby się w drugą stronę? Na razie to przeciwnicy technologii wygrywają – choć rzecz jasna powtarzają, że wcale nie przeszkadza im nowoczesność. Po prostu musi być poza zasięgiem ich wzroku.

Nie brakuje nawet protestujących, którzy zgadzają się z tym, że zasięg jest kiepski. Masztu i tak jednak nie chcą.

W niektórych miejscowościach w Polsce obawy budzi zwykłe korzystanie z bankomatów – tak słaby jest tam zasięg. Tyle że masztów nie ma na skutek działań "pojedynczych osób". Właśnie taki problem mają w Lipnicy w pow. bytowskim.

REKLAMA

Spory przeciwko budowie masztów smucą

Nawet lokalne władze powtarzają nieprawdziwe z naukowego punktu widzenia teorie. Można złapać się za głowę widząc, że to ciągle nasza rzeczywistość. Coraz częściej pojawiają się jednak relacje z miejscowości, gdzie mieszkańcy chcą lepszego zasięgu. Dotychczas bardzo często protestujący wygrywali, bo tylko oni pojawiali się na spotkaniach i tylko oni organizowali protesty. Może jeżeli więcej osób zobaczy, że oczekujący poprawy jakości usług wcale nie są pojedynczymi przypadkami, to przestaną być milczącą większością i zaczną domagać się działań? Skoro organizowane są referenda ws. wiatraków czy fotowoltaiki, ciekawe, jak wyglądałoby takie w przypadku masztu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-25T08:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T06:26:19+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T06:17:05+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T18:54:02+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T17:38:58+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T14:55:11+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T14:00:28+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T12:45:20+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T11:58:21+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T11:23:46+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T09:43:13+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T09:02:39+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T08:38:54+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T06:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA