Na Ryanaira padł strach. UOKiK wziął się za bagaż podręczny
Krzyk, łzy, wściekłość, rezygnacja, akceptacja. Te obrazy od miesiąca widzimy na lotniskach w całym kraju, bo tanie linie lotnicze zmieniły swoją politykę w zakresie bagażu podręcznego.

Skarg pasażerów jest tak wiele, że sprawie postanowił przyjrzeć się UOKiK. Teraz to tanie linie lotnicze zaczynają się denerwować, bo polski urząd zamierza dokładnie wszystko zmierzyć.
Dwa miesiące temu prezes Ryanair w rozczulającym wywiadzie powiedział, że bagaż to tylko utrapienie, wrzód na tyłku, że wolałby pasażerów, którzy latają bez niego. Skąd ta wściekłość skoro na samej cenie biletów nie da się zarobić na jednym locie?
Według O'Learego kompletowanie pasażerów na pokładzie trwałoby krócej, a pracownicy linii nie musieliby się kłócić z klientami, którzy mają ponadwymiarowe pakunki. Z drugiej strony powszechnie wiadomo, że Ryanair zarabia na takiej spedycji bagażu, bo dopłaty do walizek są tak słone, że można za nie ułożyć sobie życie na nowo.

Pasażerowie poskarżyli się UOKiK, że Ryanair wprowadził nowe sizery do bagaży i że zaostrzył wymagania. Sęk w tym, że wymiary bagażu podręcznego nie zmieniły się od kilku lat, po prostu pracownicy linii dostali polecenie, żeby skrupulatniej podchodzić do kwestii bagażu. Wcześniej furorę w internecie robiły filmy, które pokazywały jak ich autorzy oszukują tanie linie lotnicze, wnosząc na pokład kilogramy nadprogramowego bagażu.
Natomiast na lotniskach panowało rozluźnienie, a kontrola bagażu nie była zbyt restrykcyjna. Ryanair zaczął dokładnie mierzyć plecaki, stosując przy tym politykę zero litości - albo dopłaca się za bagaż niespełniający wymagań, albo nie wchodzi się na pokład. Według polityki przewoźnika na pokład za darmo możecie wnieść plecak lub małą torbę o wymiarach 40x20x25 cm, która ma się zmieścić pod fotelem. Za dodatkową opłatą możecie zabrać dodatkową walizkę, która ma rozmiar 55x40x20 cm.
Nowa polityka oburzyła pasażerów, którzy skierowali zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o zajęcie stanowiska.
UOKiK wszczyna postępowanie wyjaśniające. Tanie linie lotnicze w szoku
Zwracam się z prośbą o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie praktyk stosowanych przez linię lotniczą Ryanair, które mogą naruszać zbiorowe interesy konsumentów oraz nosić znamiona nieuczciwych praktyk rynkowych.
W ostatnim czasie Ryanair wprowadził radykalną egzekucję przepisów dotyczących wymiarów bagażu podręcznego, nie przewidując przy tym żadnej alternatywnej formy pomiaru. Pasażerowie zobowiązani są do sprawdzania swoich bagaży w sztywnych, metalowych pojemnikach pomiarowych, które – według licznych relacji i doniesień medialnych – mogą nie odzwierciedlać rzeczywistych wymiarów dopuszczalnych bagaży. Wskazuje się również na to, że nowe urządzenia pomiarowe są mniejsze niż te stosowane dotychczas, co powoduje dodatkowe trudności i niejasności przy kontroli.
Co istotne, linia nie przewiduje żadnej alternatywy dla fizycznego umieszczania bagażu w pojemniku, jak np. pomiar ręczny, wizualny czy elektroniczny, mimo iż takie praktyki stosowane są przez wielu innych przewoźników. W praktyce oznacza to, że nawet minimalne przekroczenie wymiarów – często niemierzalne bez specjalistycznych narzędzi – może skutkować nałożeniem dodatkowych opłat, sięgających nawet 300 zł. Oceny tej dokonuje pracownik „na oko” i wydaje decyzję, która może wzbudzać wątpliwości co do zamiarów tej linii lotniczej.
Dodatkowo, zaniepokojenie budzą informacje opublikowane w mediach społecznościowych, zgodnie z którymi personel naziemny Ryanair może otrzymywać prowizję za każdy wykryty ponadwymiarowy bagaż. Tego typu zachęty mogą prowadzić do nadużyć, polegających na celowym i nieobiektywnym klasyfikowaniu bagaży jako ponadwymiarowych, celem wygenerowania dodatkowego przychodu – co może w konsekwencji naruszać zasadę uczciwego traktowania konsumentów.
Dodatkowo duże wątpliwości budzi fakt, że Ryanair sprzedaje większe bagaże podręczne za dodatkową opłatą. W przypadku gdy bagaż ten przekroczy wymiary pomiarowe nakładana jest kolejna opłata w wysokości ok. 300 zł. Ma to znamiona pobierania podwójnej opłaty za taką samą usługę transportu bagażu. W mojej ocenie pobranie opłaty za bagaż przekraczający wymiary powinien skutkować zwrotem pobranej wcześniej opłaty za powiększony bagaż podręczny.
Z uwagi na powyższe zwracam się z prośbą o zbadanie zgodności działań Ryanair z przepisami prawa ochrony konsumentów oraz o rozważenie możliwości nałożenia stosownych środków zaradczych, które zapewnią uczciwe i proporcjonalne traktowanie pasażerów.
Teraz mamy odpowiedź UOKiK. Prezes tej instytucji wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące zasad przewozu bagażu podręcznego przez przewoźników lotniczych, w ramach którego sprawdzi praktyki Ryanair i Wizz Air.
Urząd będzie analizował postanowienia umowne związane z warunkami przewozu bagażu podręcznego, sprawdzi jakie informacje otrzymuje konsument kupujący bilet, procedurę pomiaru bagażu, zasady naliczania opłat, konsekwencje dla konsumentów w przypadku braku ich uiszczenia oraz sposób rozpatrywania reklamacji dotyczących – w ocenie konsumentów – niesłusznie nakładanych opłat.
– Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE, bagaż podręczny – o ile mieści się w rozsądnych granicach wagi i rozmiaru oraz nie narusza przepisów bezpieczeństwa – powinien być traktowany jako integralna część usługi przewozu, za którą nie należy pobierać dodatkowej opłaty. Naszym celem jest sprawdzenie, czy tanie linie lotnicze przestrzegają tej zasady w praktyce – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Co dalej? Jeżeli potwierdzi się, że potwierdzi, że zasady dotyczące przewozu bagażu podręcznego oraz obciążania pasażerów opłatami za ponadwymiarowy bagaż mogą naruszać prawa konsumentów, Prezes UOKiK rozpocznie postępowanie w sprawie o uznanie postanowień wzorców umownych za niedozwolone lub postępowanie w sprawie stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.

Ile to potrwa?
Trudno powiedzieć, bo młyny urzędu mielą powoli. Od zawiadomienia do informacji o wszczęciu postępowania upłynęło prawie 2 miesiące. Sama procedura będzie dłuższa i niekoniecznie musi pójść po myśli pasażerów, bo co jak co, ale Ryanair ma doświadczenie w tworzeniu regulacji, które może i z punktu widzenia konsumenta są nieludzkie, ale za to są idealnie skrojone pod przepisy.
W międzyczasie lepiej kupcie sobie jakieś plecaki, które spełniają wymagania tanich linii lotniczych, albo latajcie klasycznymi. Wiem, że to porada z gatunku: przestańcie być biedni, ale to najlepsze rozwiązanie problemu z bagażem. Przykro mi.
Więcej o tanich liniach lotniczych przeczytasz w:
- Ryanair bez litości dla bagaży. Nerwówka na lotniskach
- Krzyk, płacz i utrata pieniędzy. Co się dzieje z bagażami w Ryanair?
- Kontrole na lotnisku przybierają na sile. Lepiej zmierz swoją torbę
- Szef Ryanair do Polaków: wasz bagaż to wrzód na... [wiadomo czym]
- Ty do samolotu, a walizka do Paczkomatu. InPost ma nową usługę i jest tanio