Następca OnePlusa 13 zapowiada się kapitalnie. Chińczycy pokazują, że można poprawić ideał
OnePlus 13 okazał się jednym z najlepszych smartfonów 2025 r. Urządzenie, które podbiło rynek stosunkiem ceny do możliwości, niebawem zyska swojego następcę, który ma być jeszcze doskonalszy. Chińczycy pokazują, że poprawa ideału jest możliwa.

Nowy raport ujawnia pierwsze informacje dotyczące nadchodzącego sztandarowego telefonu OnePlusa. Urządzenie jednak nie będzie nosić nazwy 14, a 15. Wynika to z faktu, że Chińczycy są bardzo uprzedzeni co do liczby 4. Podobnie było w 2017 roku, kiedy to otrzymaliśmy OnePlusa 5 zamiast 4. Nazwa jednak nie jest tu najważniejsza. OnePlus 15 ma być po prostu bardzo dobrze wyposażonym urządzeniem.
OnePlus 15 uczy się na błędach poprzednika. Smartfon zapowiada się kapitalnie
Zaufany informator ukrywający się pod pseudonimem Digital Chat Station twierdzi, że OnePlus już teraz testuje model oznaczony numerem 15. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby urządzenie nie działało na jeszcze niewydanym czipie w postaci Snapdragona 8 Elite 2 o nazwie kodowej SM8850. Premiera układu powinna odbyć się dopiero w listopadzie lub w grudniu 2025 r., a więc mówimy o bardzo wczesnym prototypie.

Mimo wszystko na temat smartfona wiemy już właściwie wszystko. OnePlus 15 ma być lekkim odświeżeniem tegorocznego OnePlusa 13 z kilkoma pomniejszymi nowościami i zmianami. Jedna z większych zostanie wprowadzona w kwestii ekranu - panel w poprzedniku miał przekątną 6,82 cala, był lekko zakrzywiony na bokach i pracował w rozdzielczości QHD+ 1440 x 3168 pikseli. Natomiast przyszłoroczna piętnastka ma mieć do dyspozycji całkowicie płaski wyświetlacz OLED LTPO 120 Hz o przekątnej 6,78 cala działający w rozdzielczości FullHD+.
Prawda jest taka, że rozdzielczości 1,5K w smartfonach z ekranami o rozmiarze ok. 6,8 cala jest w zupełności wystarczająca. Wartość oferuje wysoki poziom zagęszczenia pikseli na cal, przez co nie możemy mówić o nieostrym czy rozmazanym obrazie. Wystarczy tylko spojrzeć na najnowszego iPhone’a 16 Pro Max, który ma do dyspozycji 6,9-calowy ekran o niższej niż nadchodzący OnePlus 15 rozdzielczości 1320 x 2868 pikseli. Mimo tego nikt nie narzeka na jakość obrazu najlepszego smartfona Apple’a.
Co jeszcze wiemy na temat nadchodzącego OnePlusa 15? Ekran urządzenia ma być wykonany w technologii LIPO, która minimalizuje grubość obramowania wyświetlacza. Poza tym, urządzenia ma charakteryzować się budową o ściętych na płasko ramkach, podobnie do tego, co znamy z nowoczesnych smartfonów iPhone. Na lewym boku znajdzie się też nowy przycisk akcji, który zastąpi dotychczasowy 3-stopniowy suwak do wyciszania znany z wcześniejszych generacji smartfonów OnePlus.
Jeśli chodzi o zestaw aparatów, ten również ma składać się z trzech modułów - głównego 50 Mpix (mówi się o 1/1,3-calowej jednostce Sony), szerokiego 50 Mpix oraz teleobiektywu z matrycą 200 Mpix. W zeszłorocznym modelu OnePlus 13 był do dyspozycji teleobiektyw o 3-krotnym zbliżeniu optycznym z matrycą 50 Mpix. Wiadomo, że w przypadku teleobiektywów czujnik o większej rozdzielczości ma duże znaczenie, ponieważ pozwala na wykonywanie lepszych zdjęć z większymi zbliżeniami. Uzyskanie wycinku kadru z większej rozdzielczości pozwala na zachowanie lepszej jakości zdjęcia.
OnePlus 15 ma mieć też znacznie większy akumulator o pojemności przekraczającej 7000 mAh. Obecna generacja oferuje duże ogniwo 6000 mAh, natomiast dodatkowe 1000 mAh powinno znacząco ulepszyć kwestię czasy pracy na jednym ładowaniu. Oznacza to, że przyszłoroczny model zyska pomniejsze zmiany. Można to nazwać szlifowaniem bardzo dobrego telefonu. Czy to jednak powód, aby czekać na OnePlusa 15 i wstrzymywać się z zakupem 13? Moim zdaniem nie, szczególnie że tegoroczny model jest dostępny w naprawdę sensownej cenie.
Więcej o smartfonach przeczytasz na Spider's Web: