Totalne zaskoczenie. To Adobe wyrasta na trzeciego giganta AI
W ciągu zaledwie dwóch lat Adobe zmieniło się z firmy kojarzonej głównie z Photoshopem i pakietem Creative Cloud w jednego z najpoważniejszych graczy na rynku sztucznej inteligencji. Firefly, który wygenerował już ponad 20 mld zasobów na całym świecie, właśnie otrzymał potężną aktualizację - i to tylko wierzchołek góry lodowej w strategii Adobe na dominację w segmencie AI.

Kiedy w 2023 r. OpenAI wywróciło rynek technologiczny do góry nogami swoim ChatGPT, a Google odpowiedział modelami Bard (obecnie Gemini), Adobe spokojnie budowało swoją strategię AI w oparciu o unikalne atuty - wieloletnią obecność w świecie profesjonalnych twórców i ogromną bazę materiałów wizualnych. Dzisiaj, gdy rynek generatywnej AI ma według prognoz osiągnąć wartość ponad 1 biliona dolarów do 2034 r., Adobe wyraźnie przyspiesza.
W odróżnieniu od OpenAI i Google, Adobe ma unikalną przewagę – pakiet Creative Cloud, który jest standardem w branży kreatywnej. Dzięki temu firma może płynnie integrować funkcje AI w miejscu, gdzie profesjonaliści już pracują, zamiast wymuszać naukę nowych narzędzi.
Czytaj też:
Przełomowa ewolucja Firefly - więcej niż tylko obrazy
Na konferencji MAX London Adobe zaprezentowało nową generację swojego sztandarowego rozwiązania AI - Firefly, które ewoluowało z prostego generatora obrazów w kompleksową platformę obejmującą generowanie obrazów, wideo, dźwięku i grafik wektorowych. Najważniejsze nowości to, między innymi, Image Model 4 i Image Model 4 Ultra.
Adobe wprowadza dwa nowe modele generatywne, odzwierciedlające zróżnicowane potrzeby twórców. Model 4 został zaprojektowany do szybkiej pracy koncepcyjnej, generowania prostych ilustracji i ikon. Natomiast Model 4 Ultra jest odpowiedzią na zapotrzebowanie na fotorealistyczne obrazy o wysokim poziomie szczegółowości.
- Model 4 Ultra lśni w renderowaniu fotorealistycznych scen, portretów ludzkich i małych grup, zapewniając naturalny i realistyczny wygląd. Jest zaprojektowany z myślą o wysoko złożonych potrzebach, gdy najważniejsza jest precyzja i przejrzystość - wyjaśnia Adobe w swoim oficjalnym komunikacie.

Oba modele otrzymały zaawansowane kontrolki, które pozwalają na aplikowanie filtrów estetycznych, wybór konkretnych stylów i precyzyjne dopasowanie kompozycji - dając twórcom pełną kontrolę nad procesem generatywnym.
Otwarcie na modele zewnętrzne
To, co naprawdę wywołało szok w branży, to ogłoszenie, iż Adobe otwiera swoją platformę Firefly na modele AI firm trzecich. Użytkownicy będą mogli korzystać z technologii od Google (Imagen 3 i Veo 2), OpenAI (model obrazowania GPT) oraz Black Forest Labs (Flux 1.1 Pro). W nadchodzących miesiącach dołączą do nich rozwiązania od fal.ai, Runway, Pika, Luma i Ideogram.
To radykalna zmiana w podejściu Adobe, które dotychczas stawiało wyłącznie na własne, komercyjnie bezpieczne modele. Decyzja ta pokazuje, że firma rozumie potrzebę elastyczności w dynamicznie zmieniającym się ekosystemie AI.

- Każdy model generatywnej AI ma charakterystyczną estetykę i chcemy dać użytkownikom więcej wyboru i elastyczności, szczególnie podczas fazy koncepcyjnej, aby mogli używać odpowiedniego modelu do swoich potrzeb projektowych - tłumaczy Adobe.
Adobe zapowiedziało również wydanie nowej aplikacji mobilnej Firefly na platformy iOS i Android. To znacząco poszerzy zasięg zapowiadanych narzędzi. Możliwość generowania wysokiej jakości materiałów wizualnych z poziomu telefonu to kolejny krok w demokratyzacji narzędzi AI, a jednocześnie sposób na przyciągnięcie nowych użytkowników do ekosystemu Adobe.
Strategiczny zwrot w walce o dominację AI

Integracja konkurencyjnych modeli AI w platformie Firefly to znacznie więcej niż tylko nowa funkcja - to fundamentalna zmiana strategii biznesowej Adobe. W erze AI kluczowe jest nie tylko posiadanie własnej technologii, ale również udostępnienie użytkownikom dostępu do najlepszych rozwiązań, nawet jeśli pochodzą one od konkurencji.
- Konkurencja jest korzystna - powiedział przedstawiciel Adobe w wywiadzie dla CNBC. - Wierzymy, że będą różne modele o różnych osobowościach i funkcjonalnościach - jak dodał.
Ta zmiana przypomina strategiczny zwrot Microsoftu, który zdecydował się na integrację z ChatGPT zamiast polegania wyłącznie na własnych rozwiązaniach. Adobe idzie podobną drogą, ale z unikalną przewagą – pełną kontrolą nad najbardziej popularnym oprogramowaniem dla twórców.
Monetyzacja AI – batalia o portfele profesjonalistów
Inwestorzy z niepokojem obserwowali próby monetyzacji AI przez Adobe. Po ogłoszeniu wyników finansowych w marcu akcje firmy spadły o ponad 4 proc. ze względu na obawy dotyczące tempa generowania przychodów z narzędzi AI. Roczny przychód cykliczny (ARR) z ofert AI i dodatków Adobe wyniósł 125 mln dol. na koniec kwartału, a firma zapowiedziała podwojenie tej liczby w ciągu trzech kwartałów, do końca roku finansowego 2025.

To wciąż niewiele w porównaniu z ogólnymi przychodami Adobe, ale firma stawia na długoterminowy wzrost. Integracja modeli zewnętrznych może dodatkowo przyspieszyć adopcję Firefly wśród profesjonalistów, którzy dotychczas korzystali z różnych narzędzi AI.
Jednocześnie Adobe musi zmierzyć się z wyzwaniem, jakim jest niezadowolenie niektórych twórców Stock, którzy obawiają się, że Firefly kanibalizuje ich sprzedaż. To delikatny balans między innowacją a dbaniem o lojalną bazę twórców.
Wyzwania i zagrożenia – droga usiana przeszkodami
Pomimo imponujących postępów Adobe stoi przed szeregiem wyzwań. Największym z nich jest tempo innowacji w sektorze AI - OpenAI i Google inwestują miliardy dolarów w badania i rozwój, a nowe startupy, takie jak Anthropic (wyceniany na 61,5 mld dol.) wprowadzają przełomowe technologie.

Kolejnym wyzwaniem jest przekonanie profesjonalnych twórców, że narzędzia AI to nie zagrożenie, ale uzupełnienie ich umiejętności. Badania wskazują, że wielu artystów i projektantów wciąż podchodzi sceptycznie do generatywnej AI, obawiając się o swoje miejsca pracy.
Wreszcie Adobe musi zmierzyć się z zarzutami dotyczącymi wykorzystania obrazów Adobe Stock do trenowania modeli Firefly bez wyraźnej zgody autorów, co niektórzy twórcy uznali za nieetyczne. To potencjalnie wybuchowy temat, który może podważyć wiarygodność firmy jako tej, która rozwija odpowiedzialnie generatywną AI, stawiając twórców w centrum.
AI zmienia Adobe, Adobe zmienia rynek
Strategiczne ruchy Adobe pokazują, że firma przechodzi fundamentalną transformację - z dostawcy narzędzi kreatywnych staje się platformą AI dla twórców treści. Ta zmiana może redefiniować całą branżę kreatywną.
Integrując ponad 100 nowych funkcji AI do Creative Cloud i otwierając Firefly na modele zewnętrzne Adobe tworzy ekosystem, który może stać się standardem dla profesjonalistów. Jednocześnie firma zachowuje to, co zawsze było jej siłą - dbałość o potrzeby twórców i wysoką jakość narzędzi.

Adobe nie ma ambicji, by konkurować z ChatGPT w pisaniu esejów czy z Claude w asystowaniu w pracy biurowej. Zamiast tego firma koncentruje się na tym, co zawsze robiła najlepiej - dostarczaniu najlepszych narzędzi dla twórców wizualnych. Różnica polega na tym, że teraz te narzędzia są napędzane przez AI.
Adobe jako trzeci filar świata AI
Pojawienie się Adobe jako trzeciego giganta AI obok OpenAI/Microsoft i Google to fascynujący rozwój wydarzeń w ewolucji sztucznej inteligencji. Każdy z tych graczy ma inną wizję przyszłości AI - OpenAI dąży do stworzenia sztucznej inteligencji ogólnego przeznaczenia (AGI), Google integruje AI ze swoim imperium wyszukiwania i usług, a Adobe buduje wyspecjalizowane narzędzia AI dla branży kreatywnej.
Ta specjalizacja może być kluczem do sukcesu Adobe. Zamiast konkurować na wszystkich frontach, firma koncentruje się na segmencie, który zna najlepiej - narzędziach dla twórców. Dzięki temu może zaoferować rozwiązania lepiej dostosowane do potrzeb profesjonalistów niż uniwersalne modele od OpenAI czy Google.

Nowy Firefly to dopiero początek tej transformacji. W nadchodzących latach możemy spodziewać się, że Adobe będzie integrować coraz więcej funkcji AI w całym swoim portfolio produktów, od Photoshopa po Premiere Pro, jednocześnie rozwijając nowe narzędzia zaprojektowane specjalnie z myślą o sztucznej inteligencji.
To nowy rozdział w historii Adobe
Adobe stoi na progu największej transformacji w swojej 40-letniej historii. Firma, która zrewolucjonizowała branżę kreatywną dzięki Photoshopowi, teraz ma szansę zrewolucjonizować ją ponownie dzięki generatywnej AI.
Otwarcie Firefly na modele zewnętrzne, wprowadzenie zaawansowanych funkcji generatywnych i planowane wydanie aplikacji mobilnej to jasny sygnał, że Adobe poważnie traktuje swoją rolę w kształtowaniu przyszłości AI. Jednocześnie firma musi znaleźć równowagę między innowacją a ochroną interesów swojej społeczności twórców.
Rynek generatywnej AI, który ma osiągnąć wartość ponad 1 biliona dolarów do 2034 r., jest wystarczająco duży, by pomieścić wielu graczy. Adobe ze swoją unikalną pozycją w branży kreatywnej ma szansę zagarnąć znaczącą część tego tortu - pod warunkiem, że utrzyma tempo innowacji i skutecznie zmonetyzuje swoje rozwiązania AI.
Czy Adobe rzeczywiście wyrośnie na trzeciego giganta AI? Następne kilkanaście miesięcy pokaże, czy firma potrafi przekuć swoją wizję w rynkowy sukces. Jedno jest pewne - z Firefly Image Model 4 Ultra, integracją zewnętrznych modeli AI i aplikacją mobilną Adobe pokazuje, że ma nie tylko ambicje, ale również technologię i strategię, by dołączyć do ekskluzywnego klubu technologicznych gigantów.