Wrogiem człowieka pracy w późnym kapitalizmie jest też brak zdolności do... odpoczynku. To wewnętrzne poczucie winy, które każe ci sprawdzać firmowego Slacka na środku górskiego szlaku, "bo może coś się dzieje". No właśnie: może się dzieje, ale to już nie twoja sprawa. Masz AI, ona sobie poradzi. Ty odpoczywaj. Regeneruj synapsy, rozciągaj mięśnie, nawilżaj skórę i rozwijaj empatię – najlepiej pod kocem i z herbatą z termosu. Bo jeśli jutro ktoś zapyta cię, jakie masz kompetencje, to odpowiesz z dumą: "Potrafię oddychać przeponą, rozpoznaję fazy wypalenia zawodowego i nie wpadam w panikę, gdy chatbot mnie poprawi".
I zostawiam ten tekst specjalnie przed majówką, moment przed tym, jak wybierzecie się w góry czy na Mazury. Chodzi o to, by na majówkę nie zostać z niczym oprócz kiełbasy. A może ten felieton będzie grał wam w głowie niczym Zenek. Ten nasz wieszcz narodowy z Podlasia zapytany o rozwój AI mówił: "Zobaczymy, czas pokaże, czas pokaże".