REKLAMA

Nastolatkowie byli uwięzieni w kanionie. Życie uratowała im funkcja najnowszego iPhone'a

Telefon może uratować kogoś przed śmiercią? Historia nastolatków ze Stanów Zjednoczonych zdaje się przekazywać, że tak – szczególnie jeśli mamy iPhone'a 14, który ma jedną bardzo ważną funkcję.

Nastolatkowie byli uwięzieni w kanionie. Życie uratowała im funkcja najnowszego iPhone'a
REKLAMA

Apple stara się co roku dodawać nowe funkcje, które odmieniają nasze iPhone’y. Znaczy, według nich odmieniają, a według wielu co roku dostajemy ten sam telefon z inną cyfrą w nazwie. Ale ubiegłoroczny telefon wprowadził coś, co, bez grama ironii, ratuje życia.

REKLAMA

Utknęli w kanionie

Jak donosi lokalny serwis informacyjny KUTV, trzech studentów Brigham Young University wędrowało przez The Squeeze, całkiem trudny do przejścia kanion, znajdujący się w Hrabstwie Emery, Utah.

Wędrówka przez ów kanion jest długa, trudna i zajmuje cały dzień - jak podaje szeryf hrabstwa w podsumowaniu akcji na Facebooku.

Grupa studentów zdecydowała się na wycieczkę w tamte rejony. Byli przygotowani na standardowe wyzwania, które niesie za sobą przeprawa przez kanion, ale pojawiło się nieoczekiwane wyzwanie, gdy jedna osoba z ich ekipy wpadła do lodowatej wody.

Podejrzewamy, że wyjątkowo mokra zima w Utah zmieniła nieco kanion, skutkując znacznie trudniejszym scenariuszem niż ten, na który byliśmy przygotowani

- powiedział Jeremy Mumford, jeden ze studentów.

U Jeremy’ego wystąpiły objawy hipotermii po kilkugodzinnym utknięciu w wodzie. Następna część wyprawy też był problematyczna dla nich, bo tam woda sięgała im do klatki piersiowej - co dalej? Znaleźli się bez drogi wyjścia z osobą, która doznała hipotermii.

Przeczytaj także:

Co ich uratowało? iPhone 14 i funkcja Alarmowe SOS

Nowe iPhone'y 14 mają jedną dobrą i przydatną w takich sytuacjach funkcję: Alarmowe SOS. Jest to nic innego jak możliwość połączenia się ze służbami ratunkowymi bez zasięgu sieci Wi-Fi czy komórkowej. Nawet bez zasięgu jesteśmy w stanie poprosić o pomoc. I dzięki temu, po 20 minutach szukania zasięgu, udało się wykonać chłopakowi, który - nie powinniście teraz być zaskoczeni - wziął na wyprawę iPhone’a 14:

Kanion był głęboki na około 150 metrów, ze stromymi, skalnymi ścianami, ale mniej więcej co 20 minut satelita ustawiał się w miejscu, w którym byliśmy w kanionie i trzymając telefon w górze mogliśmy uzyskać sygnał, dzięki któremu daliśmy radę wysłać SMS na numer ratunkowy do Hrabstwa Emery i to zdecydowanie nas uratowało

- opisał Mumford.
REKLAMA

Dzięki informacjom, które grupa przekazała służbom ratunkowym za pośrednictwem wiadomości, ekipy ratunkowe były w stanie ich zlokalizować. Po przybyciu na miejsce użyto helikoptera, aby opuścić ratownika, a następnie bezpiecznie ich wyciągnąć.

Morał jest prosty: jeżeli czasem udajecie się w miejsca bez zasięgu, miejcie przy sobie nowego iPhone'a albo inne urządzenie z łącznością satelitarną.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA