REKLAMA

Coś dziwnego siedzi na ogonie chińskiego satelity Shijian-21. Nikt nie wie, co to

23 października chińska rakieta wyniosła na orbitę satelitę Shijian-21. Gdy przyjrzeli się jej Amerykanie, okazało się, że satelita ma bliżej niezidentyfikowanego towarzysza.

orbita geostacjonarna
REKLAMA

Stworzone za prezydentury Donalda Trumpa Siły Kosmiczne monitorują bezpośrednie kosmiczne otoczenie Ziemi. Niedawno odkryły jednak nieznany obiekt, który zdaje się podążać za nowym chińskim satelitą.

REKLAMA

Mowa o satelicie Shijian-21, która trafiła na orbitę okołoziemską 23 października, po tym jak została wyniesiona na szczycie rakiety Długi Marsz 3B.

Według informacji przekazanych przez Chiny satelita Shijian-21 posłuży w najbliższym czasie do przetestowania technik unikania zderzeń ze śmieciami kosmicznymi. Całkiem możliwe zatem, że niezidentyfikowany obiekt trafił na orbitę wraz z satelitą. W ten sposób satelita miałby możliwość testowania manewrów niezbędnych do unikania zderzeń z innymi, nieaktywnymi obiektami na orbicie okołoziemskiej.

Problem jednak w tym, że Shijian-21 to satelita znajdujący się na orbicie geostacjonarnej, znajdującej się 35 786 km nad powierzchnią Ziemi. Obiekty krążące wokół Ziemi na tej orbicie wykonują pełen obieg wokół naszej planety w 24 godziny. Dzięki temu z perspektywy obserwatorów znajdujących się na Ziemi zawsze znajdują się w tym samym punkcie na nieboskłonie. To właśnie tam umieszcza się satelity komunikacyjne czy pogodowe zdolne do stałego monitorowania jednego regionu na Ziemi. Wypuszczanie w tym rejonie obiektów do testów zderzeniowych jest zatem bardzo ryzykownym przedsięwzięciem, bowiem obiekt taki może doprowadzić do zderzenia z innym satelitą, lub obiektami znajdującymi się na innych, niższych orbitach.

Jak na razie wciąż nie wiadomo czym jest obiekt znajdujący się obok satelity Shijian-21. Specjaliści z portalu SpaceNews uważają, że równie dobrze może to być obiekt przystosowany do testów tankowania na orbicie lub obiekt do testowania technik przechwytywania satelitów za pomocą ramion robotycznych.

Oba obiekty znajdują się około 80 km nad docelową orbitą geostacjonarną i oddalone są od siebie o około 60 km. Ich względny ruch wskazuje jednak na to, że ich trajektorie zostały ze sobą zsynchronizowane.

REKLAMA

Już kilka miesięcy temu Bill Nelson, administrator NASA wspominał o zagrożeniu ze strony chińskich satelitów wyposażonych w ramiona robotyczne, które teoretycznie mogłyby przechwytywać i destabilizować pracę satelitów amerykańskich. Zważając zatem na napięcia między oboma krajami, można spokojnie założyć, że zarówno Shijian-21 jak i niezidentyfikowany obiekt 2021-094C są teraz uważnie śledzone przez służby obu krajów.

Tym razem zatem niezidentyfikowany obiekt najprawdopodobniej nie jest takim niezidentyfikowanym obiektem latającym, do jakich się przyzwyczailiśmy i na jakie wciąż czekamy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA