Starship SN16 idzie na żyletki? Elon Musk: nic z tego
Tak jak przez kilka miesięcy mieliśmy istne zatrzęsienie testów kolejnych prototypów Starshipa, tak po pierwszym w pełni udanym locie prototypu SN15 kompleks w Boca Chica ucichł. Już od sześciu tygodni żaden Starship nie poleciał.
Całkiem możliwe, że Elon Musk uznał, że skoro w końcu udało się wylądować Starshipem na Ziemi po locie na 10 km, to należy skupić się na przygotowaniach do pierwszego lotu orbitalnego, który będzie wielokrotnie trudniejszym zadaniem. Jakby tego było mało, w kompleksie Boca Chica w Teksasie trwają intensywne prace nad zbudowaniem potężnej wieży, przy której 50-metrowy Starship będzie instalowany na szczycie 70-metrowego pierwszego członu rakiety noszącego nazwę Super Heavy.
Ni stąd, ni zowąd z jednego z hangarów wyjechał właśnie Starship SN16. Uważnie śledzący wszystkie poczynania fani firmy dostrzegli jednak, że SN16 pozbawiony jest silników. Z tego też powodu większość z nich doszła do wniosku, że ostatecznie SpaceX odpuścił sobie już prace nad SN16 i skupia się na przygotowaniach do pierwszego lotu orbitalnego, który ma wykonać prototyp SN20. Oznaczałoby to, że SN16 zamiast w kosmos, trafi na złom albo zostanie „przerobiony na żyletki”.
Elon Musk pisze: hola, hola, jakie żyletki?
Głosy pesymistów jednym zdaniem uciszył Elon Musk, pisząc, że SN16 może wykonać lot naddźwiękowy. Oznaczałoby to, że szesnastka mogłaby pobić osiągnięcie SN15 (oczywiście, o ile wyląduje w całości). Lot naddźwiękowy miałby wiele sensu w ramach przygotowań do pierwszego lotu orbitalnego. Enigmatyczny wpis Elona jednak wiele nie mówi. Być może to SN16 zostanie przygotowany do lotu orbitalnego. Tak czy inaczej, wiedzcie, że coś się dzieje i wkrótce kolos znów wzbije się w powietrze. Swoją drogą ciekawe, która rakieta jako pierwsza dosięgnie przestrzeni kosmicznej: Starship w pierwszym locie orbitalnym czy Space Launch System w ramach misji Artemis I. Poczekamy, zobaczymy.