Redmibook 14 to świetny laptop od Xiaomi, który nie kosztuje fortuny
Jestem ogromnym fanem sprzętów Xiaomi. O ile oczywiście są one zauważalnie tańsze od konkurencji, oferując mniej więcej to samo. Na tym bowiem polega magia tego producenta. Nowy laptop zaprezentowany pod marką Redmi spełnia te kryteria.
Na razie jest to przedpremierowa zapowiedź, więc kilka rzeczy na temat laptopa RedmiBook 14 pozostanie jeszcze przez chwilę tajemnicą. Na szczęście znamy już jego cenę i specyfikację odpowiedzialną za wydajność.
RedmiBook 14 - wysoka wydajność w niskiej cenie
Podstawowy model laptopa (jakkolwiek to brzmi) budżetowej marki Xiaomi sprzedawany będzie w Chinach w cenie 580 dol., czyli ok. 2226 zł. Za tę kwotę otrzymamy komputer z procesorem Core i5 8. gen, 4 GB RAM, dyskiem 256 GB SSD i ekranem Full HD o przekątnej 14,1".
Pod maską najmocniejszej wersji znajdziemy z kolei Core i7, 8 GB RAM i dysk 512 GB SSD - taka konfiguracja kosztować będzie 725 dol., czyli 2780 zł. Wszystkie wersje będą wyposażone w dedykowaną kartę graficzną Nvidia MX250, co na pewno przyda się przy konsumpcji bardziej wymagających treści.
Obudowa RedmiBooka będzie wykonana z aluminium, a konstrukcja korzystać będzie z pojedynczego, solidnego zawiasu do otwierania klapy. Laptop będzie wyposażony w 2 złącza USB 3.0, pojedyncze USB 2.0, gniazdo jack i port HDMI. Całkiem niezły zestaw.
Patrząc na oficjalnie udostępnione zdjęcia produktowe, jedyna rzecz, która mnie niepokoi to klawiatura. Redmi jak na razie milczy w tej sprawie, więc moje przypuszczenia mogą okazać się nietrafione, ale wydaje mi się, że to będzie jedna z tych tanich plastikowo-gumowych klawiatur, których wygoda użytkowania pozostaje mocno dyskusyjną kwestią. Gdzieś trzeba znaleźć te oszczędności.
Chińskie ceny RedmiBooków wyglądają naprawdę bardzo dobrze - nie tylko w porównaniu do linii modelowej Xiaomi Air. Osobną kwestią są oczywiście ceny w oficjalnej dystrybucji europejskiej. Coś mi mówi, że polskie ceny nie będą w stanie oferować tych laptopów taniej, niż jakieś 2600 zł. Zawsze oczywiście można próbować sprowadzać je z Chin na własną rękę. Wtedy jednak możemy zapomnieć o gwarancji z prawdziwego zdarzenia.