Lekcja na dzisiaj: nigdy nie oczekiwać zbyt wiele. Nowa gra w uniwersum Obcego to komórkowy Alien: Blackout
Kilka dni temu oficjalne konto na Twitterze promujące franczyzę Obcy zaczęło intrygować enigmatycznymi wpisami. Internauci doszli do wniosku, że to pierwsze znaki zwiastujące kontynuację bardzo udanej gry Alien: Isolation. Niestety, oczekiwania graczy zderzyły się z murem rzeczywistości. Alien: Blackout będzie produkcją wyłącznie na smartfony i tablety.
Gdy myślę o Alien: Isolation, krwawi mi serce. Rewelacyjna produkcja FPP dla jednego gracza nie sprzedała się przesadnie dobrze, ponieważ nie oferowała plastikowej akcji w stylu Call of Duty. Wielka szkoda. Isolation to niedoceniona perła survival horroru, która na wielu płaszczyznach była absolutnie fenomenalna. Na przykład w obszarze projektowania poziomów, które do złudzenia przypominały kadry z filmu Obcy. Producenci Isolation byli pełni szacunku, pokory oraz miłości do serii Alien. Dzięki takiej postawie stworzyli najlepszą grę z Xenomorfem do wielu, wielu lat.
Gdy konto Obcego na Twitterze zaczęło zajawiać Alien: Blackout, wszyscy myśleli o sequelu Izolacji.
Fani survivalu zaczęli zacierać dłonie, licząc na pełnoprawną kontynuację Alien: Isolation dla PC, PS4 oraz XONE. Kto wie, może nawet dla Switcha, któremu przydałoby się więcej poważnych horrorów. Kilka grup na Reddicie zaczęło prześcigać się w domysłach i przypuszczeniach. Fani Obcego fantazjowali, że tym razem zejdziemy na jakąś planetę i dostaniemy do dyspozycji bardziej otwarty świat. Pociąg z życzeniami zaczął się rozpędzać na dobre.
Nie ukrywam, że sam również zacząłem się ekscytować. Uwielbiałem Izolację, a uniwersum Obcego wciąż mnie fascynuje. Nawet pomimo kilku gorszych lat, jakie franczyza przeżywa na wielkim ekranie. Jako fan horroru, nie posiadałem się z zazdrości, że w 2019 r. zagram w nowe Resident Evil 2, jak również kolejnego Obcego. Niestety, ten wcześniej wspomniany pociąg życzeniowego myślenia wykoleił się na pierwszym zakręcie rzeczywistości.
Alien: Blackout to gra na Androida oraz iOS, w której gracz pośrednio steruje bohaterami.
Muszę przyznać, że sam pomysł na rozgrywkę jest ciekawy oraz odświeżający. W Alien: Blackout gracz tylko pośrednio będzie sterował bohaterami. Rolą posiadacza smartfonu/tabletu jest zarządzanie systemami na stacji kosmicznej Weyland-Yutani. Kamery, prąd, światło, grodzie, drzwi, systemy podtrzymywania życia - wszystko to będą narzędzia gracza, za pomocą których ten musi zapewnić załodze przetrwanie.
Osadzenie gracza w pomieszczeniu kontrolnym to ciekawy sposób na odświeżenie startej formuły. Warto również zaznaczyć, że chociaż Alien: Blackout nie będzie typową grą akcji, aplikacja może się pochwalić naprawdę solidną oprawą graficzną. Oglądanie przygód załogi ma być filmowym, intensywnym i porządnie zrealizowanym doświadczeniem.
Oddaję producentom - wpadli na ciekawy pomysł. Jednak nawet to nie sprawia, że jestem mniej rozczarowany. Liczyłem na kontynuację świetnej Izolacji. Zamiast tego dostałem zapowiedź produkcji na Androida oraz iOS z raptem siedmioma poziomami. Nie chcę brzmieć jak rozżalone dziecko, ale uniwersum Obcego naprawdę należy się coś lepszego. Coś na miarę wspaniałego Aliens Versus Predator z 1999 r. oraz kultowego zbioru Alien Trilogy.
Dokładna data premiery Alien: Blackout wciąż nie jest znana.