REKLAMA

Legendarna seria doczeka się kontynuacji. Wieść niesie, że trwają prace nad „Baldur's Gate 3"

Powstanie trzeciej części kultowego RPG-a wydaje się nieuniknione. Brian Fargo potwierdza istnienie „Baldur's Gate 3".

baldur's-gate-3
REKLAMA
REKLAMA

„Baldur's Gate” to jedna z najważniejszych serii w historii gier wideo. Saga o dzieciach Bhaala została zapoczątkowana w 1998 i z miejsca podbiła wyobraźnię graczy na całym świecie. To właśnie „Baldur's Gate”, a szczególnie jego druga część, stał się wyznacznikiem doskonałego, izometrycznego RPG. Wzorem ściganym do dzisiaj.

Wszystkie klasyczne gry RPG, które powstają współcześnie - a w ostatnich latach jest ich zaskakująco dużo - w pewien sposób równają do „Baldur's Gate”. Mogą być osadzone w innych uniwersach czy korzystać z odmiennych systemów walki, ale i tak konkurują bezpośrednio z dawnym dziełem Bioware i Black Isle Studios pod względem szeroko pojętej „erpegowatości”. Tego, jak czujemy się przeżywając niesamowite przygody, przemierzając lochy, rozmawiając z towarzyszami, rozwijając postacie czy zbierając zaklęte skarby z pradawnych grobowców. Jak to wszystko się zazębia i działa.

Pod tym względem „Baldur's Gate” pozostaje na szczycie.

Wiem, co mówię - sam przeszedłem ogromną „dwójkę” z pół roku temu i gra w żaden sposób się nie zestarzała. Jeśli ktoś tylko kupuje konwencję klasycznego high fantasy w świecie Forgotten Realms, utonie w mnogości questów, smoków do ubicia, kultów do odkrycia i innych wymiarów do przemierzenia.

Baldur's Gate II: Enhanced Edition class="wp-image-815549"
Baldur's Gate II: Enhanced Edition

W kontekście kultowości tej serii nie dziwią silne emocje, z jakimi przyjmowane są wszelkie plotki na temat potencjalnego „Baldur's Gate 3”. Do tej pory stawiano na studio Beamdog, które w ostatnich latach wydało odświeżone wersje „Baldur's Gate” i „Baldur's Gate 2”. Tamtejsi deweloperzy nigdy nie ukrywali, że chcieliby stworzyć trzecią część serii.

Pewną przymiarką do tego był wydany w 2016 roku „Baldur's Gate: Siege of Dragonspear”.

Ten samodzielny dodatek służył za fabularny pomost między pierwszą a drugą częścią. Gra została całkiem dobrze przyjęta, choć nie zachwyciła w żadnym aspekcie. Ot, była w najlepszym wypadku solidną kopią starego; czymś, w co można pograć, ale czego istnienie nie jest w żaden sposób kluczowe dla serii.

Beamdog w dalszym ciągu zajmuje się odświeżaniem starych RPG-ów (ostatni był „Neverwinter Nights: Enhanced Edition”), ale nigdy nie zapowiedział oficjalnie tworzenia „Baldur's Gate 3”. Teraz z kolei pojawiły się nowe plotki, sugerujące, że prawa do marki nabyło inne studio. I to nie pierwsze lepsze, bo mowa o Larian Studios - autorach niezwykle udanego „Divinity: Original Sin”.

Źródło tej plotki jest jednak dosyć kiepskie - ot, użytkownik forum RPG Codex o nicku Bester pisze, że ma kolegę, który jest byłym pracownikiem Lariana. To on zdradził mu, że studio rzekomo kupiło kultową markę. Bester nie jest co prawda jakimś przypadkowym internautą, tylko forumowiczem z czteroletnim stażem i dużą liczbą postów, ale wciąż trudno uznać to za solidną informację. Szczególnie że Larian zdążyło jej zaprzeczyć, mówiąc portalowi Wccftech, że studio nie pracuje nad „Baldur's Gate” i nie zakupiło nawet żadnych IP.

Oliwy dolewa jednak sam Brian Fargo.

Legendarny deweloper, który pracował przy takich grach jak „Fallout” czy „The Bard's Tale”, zaczepiony na Twitterze napisał: „Tak się składa, że wiem, kto pracuje nad BG3”.

To duża rzecz. Fargo zupełnie swobodnie potwierdza istnienie takiej gry jak „Baldur's Gate 3”. Nie wiemy, kto ją tworzy; czy jest to Beamdog, czy jeszcze ktoś inny (inXile? Obsidian?!), ale jej istnienie wydaje się w tym momencie faktem. Warto jednak w tym momencie zadać sobie jedno pytanie...

Czy na pewno potrzebujemy „Baldur's Gate 3”?

Fabuła jedynki, dwójki i „Tronu Bhaala” opowiada epicką historię, która dociera do satysfakcjonującej konkluzji. Jednocześnie samo uniwersum nie jest przecież niezwykle unikalne - ot, dobrze znane, odtwarzane wszędzie Forgotten Realms. Jeszcze parę lat temu wizja „Baldur's Gate 3” wiązałaby się pewnie z jakimś symbolem, z powrotem oldskulowych RPG-ów, ale w 2018 roku one już przecież wróciły. Mamy „Pillars of Eternity”, mamy „Tyranny”, „Wasteland 2”, „Torment: Tides of Numenera”, „Divinity: Original Sin”... Fani gatunku nie mają na co narzekać.

REKLAMA

Istnienie „Baldur's Gate 3” może zatem szczególnie ucieszyć tych, którzy tęsknią za samym systemem. Tych, którzy chcieliby zobaczyć najnowszą wersję Dungeons and Dragons we współczesnej grze RPG. Nie należy też wykluczać, że jakieś „Baldur's Gate” powstanie, ale nie będzie miało „trójki” w tytule. Albo „trójka” będzie, choćby z powodów marketingowych, fabuła jednak nie skupi się w żaden sposób na wątkach z poprzednich części. Taki był zresztą plan w przypadku „Baldur's Gate III: The Black Hound” - grze anulowanej jeszcze w 2003 roku.

Czekamy na dalszy rozwój sytuacji. Można też zakładać, że Brian Fargo trochę przesadził w swoim tweecie i nikt nie pracuje nad pełnoprawnym „Baldur's Gate 3”, a jedynie zastanawia się nad samą koncepcją. Pewne jest jedno: to świetne czasy dla fanów RPG.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA